Eleport zamierza rozbudować infrastrukturę ładowarek dla pojazdów elektrycznych o dodanie kolejnych 800 nowych punktów ładowania do istniejącej sieci liczącej 550, co przyniesie łączną liczbę ponad 1350 punktów ładowania do końca roku. Plany ekspansji stanowią znaczący wzrost o 145% w porównaniu z rokiem 2023.
Więcej ładowarek dużych mocy
Obecnie sieć zarządzana przez Eleport w Polsce to już ponad 270 punktów ładowania, z których mogą korzystać kierowcy w 19 miastach, w tym m.in. w Warszawie, Szczecinie, Tychach czy Częstochowie. Dodatkowo spółka jest w trakcie realizacji inwestycji w 700 kolejnych lokalizacjach, w których tylko do końca br. planuje otworzyć 400 nowych punktów ładowania. Eleport zamierza zwiększyć liczbę pracowników o 40%.
– Obecnie punkty ładowania w sieci Eleport posiadają moc od 22kW do 120 kW. W ramach budowanej przez nas nowej infrastruktury koncentrujemy się na instalacji szybkich i ultraszybkich ładowarek o mocy od 150kW do 300kW w różnych konfiguracjach w zależności od uzyskanej mocy przyłączeniowej i potencjału lokalizacji – podkreślił Cezary Kowalczyk, członek zarządu Eleport ds. operacyjnych.
Udziałowcy zwiększają zaangażowanie
Firma przewiduje znaczący wzrost przychodów rok do roku, sięgający około 300% w 2024 roku, co odzwierciedla znaczącą ścieżkę wzrostu. Kluczowi udziałowcy, w tym Gren oraz współzałożyciele firmy inwestycyjnej Skype Ambient Sound Investments, postanowili wzmocnić swoje zaangażowanie finansowe w firmę.
– Kolejna inwestycja kapitałowa w tych niepewnych czasach nie tylko oznacza pewność ze strony naszych największych udziałowców, ale także stanowi paliwo do umocnienia naszej pozycji na rynku i budowania długoterminowych relacji z kluczowymi partnerami biznesowymi. Naszym celem jest zarówno pozyskiwanie nowych klientów, jak i wzmacnianie naszej obecności na rynku B2B, np. poprzez nowe umowy z operatorami flot korporacyjnych czy porozumienia z dużymi sieciami handlowymi – powiedział Raul Potissep, prezes Eleportu.
Nowe rynki na celowniku
– Aktualny poziom rozwoju infrastruktury ładowania nie spełnia jeszcze rosnącego zapotrzebowania wywołanego wzrostem liczby samochodów elektrycznych. To jeden z powodów, dla których, oprócz rozwijania naszej sieci w Polsce i krajach bałtyckich, aktywnie eksplorujemy możliwości wejścia na nowe rynki i oceniamy szanse rozwinięcia naszych zrównoważonych rozwiązań transportowych w pięciu potencjalnych rynkach: Rumunii, Węgier, Chorwacji, Słowacji i Czechach – dodał Raul Potisepp.
Tempo rozwoju sieci zależne też od OSD
– Niestety tempo rozwoju naszej sieci jest zależne nie tylko od nas, a w dużej mierze od operatorów sieci dystrybucyjnych, którzy są odpowiedzialni za przyłączanie stacji ładowania do sieci elektroenergetycznej. Średnio ten proces trwa co najmniej 18 miesięcy, a ostatnio coraz częściej terminy jakie słyszymy to nawet 24 miesiące. Jeżeli chcemy realnie przyspieszyć rozwój elektromobilności w Polsce, to musimy poradzić sobie właśnie z tym wyzwaniem – to obecnie jeden z głównych hamulców rozwoju całego sektora – podkreślił Kowalczyk.