Samochody elektryczne stale zwiększają swój udział w rynku. W 2023 roku sprzedano w Polsce 17 078 nowych egzemplarzy modeli EV. Rok wcześniej było to 11 292, co oznacza wzrost o 51 proc. rok do roku. W salonach klienci coraz częściej nie tylko pytają o modele na prąd, ale i podpisują umowy zamówienia. Jak wygląda jednak sprawa z rynkiem „elektryków” z drugiej ręki?
Tutaj ważnym argumentem przeciwko zakupowi używanego auta EV są rządowe dopłaty. Obowiązują wyłącznie w przypadku samochodów nowych, co znacząco obniża ich ceny. Dodajmy do tego oferty finansowania, które niejednokrotnie wypadają korzystniej w przypadku aut z salonu – w efekcie wielu klientów woli dopłacić (czasami relatywnie niedużo) i być pierwszym właścicielem danego pojazdu.
Sporo korzyści
Z drugiej strony, ceny nieco starszych aut elektrycznych potrafią być naprawdę elektryzujące. Demonizowana przez lata utrata zasięgu i właściwości baterii w używanych EV zwykle okazuje się wcale nie tak groźna. Kilkuletnie Tesle i inne modele na prąd wciąż zapewniają zupełnie zadowalające i wystarczające osiągi. W wypadku tej marki obniżki cen nowych aut przez producenta wpłynęły na spadek cen samochodów używanych. Dla kupujących na wtórnym rynku, to dobra wiadomość. Klientów zachęcają przywileje w postaci możliwości jazdy po buspasach czy brak konieczności płacenia za parkowanie w centrach miast, dostępne także dla posiadaczy „elektryków” z drugiej ręki. Przekonują ich też niskie koszty eksploatacji, zwłaszcza jeśli ktoś ładuje auto w domu i korzysta z fotowoltaiki.
Jak pokazuje raport “Przyszłość rynku używanych samochodów elektrycznych w Polsce” przygotowany przez Otomoto i zaprezentowany podczas wrześniowego, łódzkiego Kongresu Nowej Mobilności, aż 43% Polaków deklaruje otwartość na zakup używanego elektryka.
Diesle jeszcze poszukiwane
Fakt zwiększonego zainteresowania używanymi EV potwierdza CarVertical. Ta firma zajmuje się m.in. tworzeniem raportów dotyczących historii aut używanych. Zainteresowany klient wpisuje dane samochodu, który go interesuje i otrzymuje niezbędne dane, często chroniące go przed niepotrzebnymi, ryzykownymi wydatkami. Jak można przeczytać na stronie SAMAR- u, raporty opisujące auta z silnikami Diesla wciąż generowane są najczęściej. Ale elektromobilność rośnie w siłę.
W 2021 roku zaledwie 0,16 proc. raportów dotyczyło aut EV. W 2023 r. to już 0,24 proc. Dobrze zapowiada się pod tym względem rok 2024. Na początku stycznia raporty o samochodach na prąd stanowiły już 0,31 proc. wszystkich. To oczywiście nadal niewielkie liczby w porównaniu do modeli spalinowych, ale wzrost zainteresowania jest wyraźnie widoczny.
Podaż z drugiej ręki rośnie
Rośnie także podaż aut EV z drugiej ręki. Gdy we wrześniu prezentowany wspomniany raport Otomoto, takie modele stanowiły mniej niż 1 proc. wszystkich samochodów prezentowanych na tej platformie. Dziś jest ich więcej. Na Otomoto mamy obecnie 224 025 wszystkich aut, z czego 203 372 to samochody używane. Aut elektrycznych wystawiono 5013, z czego 2923 z drugiej ręki. To oznacza, że samochody EV stanowią 1,43 proc. ofert w dziale „używane”. Podaż będzie w najbliższych latach z pewnością rosła jeszcze mocniej, zwłaszcza gdy osobom, które kupiły EV w czasie obecnego „małego boomu” skończą się leasingi. Czy zostaną przy modelach na prąd? W badaniu przeprowadzonym podczas EV Experience aż 99% posiadaczy pojazdów EV potwierdza zadowolenie z zakupu elektryka, a 83% deklaruje, że kolejnym motoryzacyjnym wyborem będzie także BEV.
MA