Masa, masa
Rozwój elektromobilności to nie tylko rewolucja technologiczna, ale również wyzwanie dla bezpieczeństwa drogowego. Choć pojazdy elektryczne są postrzegane jako kluczowy element walki ze zmianami klimatycznymi, ich ciężar może nieść ze sobą nieoczekiwane zagrożenia.
Amerykańskie badania i analizy, w tym raporty przytaczane m.in. agencję Associated Press i organizację Auto Safety, wskazują, że i ta kwestia wymaga pilnej uwagi ze strony regulatorów, producentów i całego społeczeństwa.
Hummer jak czołg
Jennifer Homendy, przewodnicząca Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu USA, podczas wystąpienia przed Radą ds. Badań nad Transportem w Waszyngtonie podkreśliła, że duża masa elektrycznych pojazdów, takich jak np. elektryczny Hummer GMC ważący około 4 ton, w połączeniu z natychmiastowym dostępem do pełnej mocy napędu, może stanowić poważne zagrożenie dla użytkowników lżejszych aut oraz pieszych.

Sam akumulator w tym modelu waży około 1300 kg – czyli mniej więcej tyle, ile cały samochód kompaktowy. Homendy wskazuje, że elektryczny Ford F-150 Lightning jest od 900 do 1350 kg cięższy od swojej wersji spalinowej, a SUV-y takie jak Mustang Mach-E czy Volvo XC40 EV są średnio o 33 proc. Masywniejsze niż ich odpowiedniki napędzane benzyną.

Kierowcy nie są przygotowani
Taka różnica w masie ma realny wpływ na skutki ewentualnych kolizji. Z danych cytowanych przez Michaela Brooksa z Center for Auto Safety wynika, że każde dodatkowe 450 kg (1000 funtów) masy pojazdu zwiększa prawdopodobieństwo śmierci w wypadku o niemal 50 proc. Brooks zwraca także uwagę, że użytkownicy nie są przygotowani na kierowanie pojazdami, które przyspieszają znacznie szybciej niż typowe samochody spalinowe, szczególnie w gęstym ruchu miejskim.
Rozwiązania dostosowane do nowych realiów
Do problemów wynikających z dużej masy dochodzą także kwestie infrastrukturalne. Badania przeprowadzone przez Departament Bezpieczeństwa Narodowego USA oraz Uniwersytet w Nebrasce pokazały, że tradycyjne bariery drogowe nie są w stanie zatrzymać uderzenia ciężkiego samochodu elektrycznego.
W trakcie testów, elektryczny pickup Rivian R1T bez większego problemu przebił się przez zaporę ochronną. Tego rodzaju przypadki rodzą pytania o dostosowanie obecnych rozwiązań inżynieryjnych do nowych realiów motoryzacyjnych.
Trwalsze drogi i prawo
Chociaż producenci „elektryków” często podkreślają, że oferują one wyższy poziom ochrony dla swoich pasażerów, coraz więcej ekspertów zwraca uwagę na zagrożenia, jakie te pojazdy stwarzają dla pozostałych uczestników ruchu – w szczególności dla pieszych i użytkowników mniejszych pojazdów.
Cięższe samochody nie tylko zwiększają skutki kolizji, ale również obciążają istniejącą infrastrukturę drogową, która nie była projektowana z myślą o pojazdach tej klasy wagowej – przekonują eksperci.
Mimo że elektryfikacja transportu jest nieodzowna w walce z kryzysem klimatycznym, jak zauważa Homendy, nie można przy tym zapominać o fundamentalnej kwestii bezpieczeństwa. Nowe technologie muszą iść w parze z oceną ryzyka oraz odpowiednimi regulacjami.
W przeciwnym razie może dojść do niezamierzonych konsekwencji, takich jak wzrost liczby ofiar śmiertelnych na drogach – paradoksalnie, w imię bardziej ekologicznej przyszłości.
Ciężar elektrycznej rewolucji
Na podstawie danych zebranych przez Bjørna Nylanda – przywołanych przez serwis InsideEVs.com –który w ramach swoich testów ważył dziesiątki modeli samochodów elektrycznych, można wskazać kilka najcięższych „elektryków” dostępnych również na polskim rynku. Wnioski z tej analizy są jednoznaczne — wiele aut elektrycznych znacząco przewyższa wagą swoje spalinowe odpowiedniki, co wynika przede wszystkim z masy akumulatorów trakcyjnych.
Waga ciężka w Polsce
Na szczycie zestawienia znalazł się Mercedes-Benz EQV, luksusowy van, którego masa dochodzi do 2 960 kg. To przykład, jak bardzo masa akumulatorów wpływa na całkowitą wagę pojazdu.

W segmencie SUV-ów brylują: Volvo EX90 -2 818 kg, Audi e-tron 55 – 2 720 kg oraz Mercedes-Benz EQC – 2 620 kg.
Wśród ciężkich elektryków dostępnych w polskich salonach znajdziemy również:
- Audi e-tron 50 – 2 560 kg,
- Porsche Taycan 4S – 2 320 kg,
- BMW iX – 2 520 kg,
- Ford Mustang Mach-E – ok. 2 260 kg,
- Tesla Model X Long Range – 2 470 kg,
- Volvo XC40 Recharge – 2 250 kg.

Warto zaznaczyć, że ponad jedna trzecia wszystkich badanych modeli przekracza 2 000 kg, a średnia waga samochodu elektrycznego w zestawieniu wynosi niemal 1 940 kg. Dla porównania, wiele popularnych modeli spalinowych waży 1 300–1 500 kg.

Nie jest tajemnicą, że znaczna masa samochodów elektrycznych ma swoje konsekwencje — od zwiększonego zużycia opon i hamulców, przez większe obciążenie infrastruktury drogowej, aż po ryzyko poważniejszych następstw wypadków drogowych.
OW