Anulowanie premii środowiskowej (Umweltbonus) ma wynikać z trudnej sytuacji budżetowej naszych zachodnich sąsiadów. Rządowa koalicja SPD, Zielonych i liberalnej FDP musiała ograniczyć wydatki, a Fundusz Klimatu i Transformacji (KTF) znajduje się w centrum tych cięć. Według rządu KTF nadal będzie „centralnym instrumentem transformacji przyjaznej dla klimatu”. Jednak budżet zostanie znacznie zmniejszony – o dwanaście miliardów euro w 2024 r. i 45 mld euro do 2027 r. Całkowity wolumen funduszu wyniesie około 160 mld euro.
Wśród instrumentów, które dotknęły cięcia znalazły się właśnie dopłaty do BEV-ów. Tym samym tylko wnioski otrzymane do północy w niedzielę będą rozpatrywane w kolejności, w jakiej są one odbierane. Dotacje, które zostały już zatwierdzone, zostaną wypłacone. Do tej pory zależnie od modelu elektryka, jego zakup dofinansowano kwotą 3 – 4,5 tys. euro. Od 2016 roku wypłacono łącznie na ten cel 10 mld euro wspierając zakup ok. 2,1 mln pojazdów.
– To niewiarygodne naruszenie zaufania dla dziesiątek tysięcy klientów, którzy zamówili swoje e-pojazdy przy założeniu, że dotacja zostanie wypłacona. Co najmniej powinno się zapewnić, aby premia środowiskowa funkcjonowała do końca roku, a jednocześnie w koordynacji z państwami związkowymi i władzami lokalnymi, zadeklarować, że biura rejestracji pozostaną otwarte do 31 grudnia 2023 roku, aby można było spokojnie przesłać zgłoszenie – powiedział Arne Joswig, prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Handlu Motoryzacyjnego (ZDK).
Na alarm biją niemieckie media, które już wieszczą trudne czasy dla samochodów elektrycznych. Telewizja NDR wspomina o załamaniu sprzedaży aut na prąd w Niemczech i katastrofie dla niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. Handelsblatt szacuje zaś, że na niemiecki rynek może trafić nawet do 200 tys. mniej nowych pojazdów BEV.
Jak zachowają się producenci? W Niemczech oczekuje się, że wytwórcy samochodów zaoferują klientom rekompensatę, przynajmniej tym, którym oferują samochody o cenie netto do 45 000 euro, które kwalifikowały się do Umweltbonus. Kontynuacja sprzedaży pojazdów elektrycznych będzie nadal miała kluczowe znaczenie dzięki unijnym wytycznym dotyczącym emisji z flot i zużycia paliwa, które wchodzą w życie w 2025 r. Jednak cel, jakim jest 15 milionów pojazdów elektrycznych na drogach Niemiec do 2030 roku, nieco się oddalił.
Skąd tak nagła decyzja w temacie dopłat? Być może Niemcy w obliczu problemów budżetowych obawiali się powtórzenia sytuacji, jaka miała miejsce w Norwegii. W ubiegłym roku tamtejsi klienci wiedząc o wygasających ulgach z dniem 1 stycznia ustanowili w grudniu absolutny rekord zamówień samochodów elektrycznych. Następnie nastąpił styczniowy regres, po czym sytuacja wróciła do normy, a rynek aut elektrycznych w Norwegii wbrew obawom mediów wciąż się rozwija. Czy tak będzie w Niemczech, przekonamy się w najbliższym czasie.
Opracowanie: Rafał Wąsowicz