Burmistrz Olivia Chow – przywołana przez Polską Agencję Prasową (PAP) – poinformowała, że kierowcy, którzy już zakupili Tesle, otrzymają przysługujące im dotacje, natomiast nowe wnioski o dofinansowanie zostaną zawieszone od 1 marca. W odpowiedzi na pytania o ewentualne celowe ukierunkowanie decyzji na Elona Muska, doradcę Donalda Trumpa i właściciela Tesli, burmistrz stwierdziła, że – mogą wyciągać takie wnioski, jakie chcą.
Decyzja została poparta większością głosów radnych Toronto, w ramach szerszej strategii ochrony lokalnej gospodarki przed skutkami zapowiadanych przez Biały Dom ceł. Miasto przygotowuje specjalny plan zabezpieczający przedsiębiorstwa, pracowników i mieszkańców przed ewentualnymi trudnościami wynikającymi z nałożonych taryf. W tym celu uruchomiono również specjalny sekretariat, który ma wspierać społeczność lokalną w obliczu zmian – pisze portal tvn24.pl
Równocześnie radni apelują do rządu federalnego o opracowanie jednolitego standardu oznaczania produktów kanadyjskich, umożliwiającego konsumentom lepsze rozeznanie w pochodzeniu kupowanych dóbr. Postulują także szybsze wdrożenie zasad lokalnych zamówień publicznych, aby chronić miejsca pracy i wspierać rodzimy biznes.
Na tle globalnych napięć handlowych sytuacja nabiera dodatkowego wymiaru. W Kanadzie rośnie niechęć do polityki USA, a eksperci, tacy jak politolog Emmett Macfarlane, sugerują wprowadzenie zakazów działalności trzech firm Muska – platformy X, Starlinka oraz Tesli – na terytorium kraju. Z kolei była wicepremier Chrystia Freeland zaproponowała 100-procentowe cła na import samochodów Tesla.
Kwestie handlowe dodatkowo komplikują sytuację, gdyż dziennik „Globe and Mail” wezwał premiera Ontario Douga Forda do zerwania kontrowersyjnej umowy o wartości 92 mln dolarów kanadyjskich z firmą Starlink, która ma obejmować dostarczanie internetu w północnym Ontario. Pojedyncze koszty instalacji satelitarnego talerza wynoszą około 600 dolarów, co w perspektywie trzech lat przekłada się na znaczące obciążenia finansowe dla prowincji – informuje PAP.
Nie jest tajemnicą, że decyzja o wstrzymaniu dopłat dla taksówkarzy kupujących Tesle wpisuje się w szerszą politykę miasta, mającą na celu nie tylko promowanie zielonych technologii, ale także ochronę lokalnych interesów gospodarczych w obliczu dynamicznych zmian na arenie międzynarodowej.