Rabaty na samochody fabrycznie nowe, to prawdziwy temat-rzeka. Jeszcze kilka lat temu niemal oczywistym było, że na większość modeli można było otrzymać dużą zniżkę. Klienci przyjmowali różne taktyki – niektórzy pytali o oferty wszystkich dealerów w okolicy lub nawet w kraju, potem porównując warunki. Inni skupiali się na negocjacjach w jednym salonie. Ile dało się uzyskać? To zależy od marki, modelu i… zdolności negocjacyjnych kupującego, ale zniżki powyżej 20 proc. nie były niczym dziwnym, zwłaszcza w markach premium.
Sytuacja zmieniła się w czasie pandemii. W związku z kryzysem dostępności aut, kwestie rabatów odeszły do lamusa, a auta jeśli już były sprzedawane, to zwykle po cenach z cennika. Wielu obawiało się, że nadszedł już kres niższych cen. Teraz jednak coraz głośniej mówi się o tym, że rabaty wracają i znowu w salonach da się skutecznie negocjować. Jak to wygląda w rzeczywistości? I czy modele elektryczne też mogą być objęte akcjami specjalnymi, wyprzedażami i zniżkami? Sprawdziłem to, biorąc pod lupę ofertę wszystkich najbardziej liczących się firm na rynku.
Skąd czerpać informacje o rabatach? W niektórych przypadkach, jak np. w Skodzie albo w Hyundaiu, dokładne kwoty są wypisane na stronie internetowej lub w konfiguratorze. W innych, rabaty oficjalnie są tajemnicą, ale z pomocą przychodzi Otomoto. Dealerzy wystawiają tam samochody ze swoich stocków i często już w ogłoszeniach informują o upustach. To stąd pochodzi większość przykładów ujętych w tekście. Należy jednak pamiętać, że konkretne oferty mogą się różnić. Czasami sprzedawcy informują, że dany rabat obowiązuje np. tylko przy korzystaniu z danej formy finansowania. Czasami podane na stronie ceny uwzględniają też dotacje z programu „Mój Elektryk”, ja jednak nie brałem dopłat pod uwagę i skupiłem się na rabatach od „zwykłej” ceny. Wreszcie – ostateczna wysokość zniżek zależy także od indywidualnych negocjacji. Być może od podanych warunków da się jeszcze coś „urwać”, dane należy więc traktować poglądowo.
Jednym słowem: nieźle
Rabaty są i funkcjonują, a w niektórych przypadkach potrafią być naprawdę duże. Istnieją na rynku modele, które da się kupić o przeszło 20 proc. taniej w stosunku do ceny z cennika. Co to oznacza? Warto pytać, czytać, dzwonić i negocjować. Warto też dodać, że wielu producentów oprócz rabatów oferuje także promocyjne formy finansowania (np. atrakcyjnie oprocentowane leasingi) albo różne oferty np. na pakiety przeglądów czy ubezpieczeń. Tutaj skupiłem się jednak tylko na rabatach „gotówkowych”. Zerknijmy na rynek.
Abarth
Od 14 500 zł do 21 760 zł – takie rabaty oferują salony w ogłoszeniach na Otomoto dotyczących fabrycznie nowych Abarthów 500e w wersji „zwykłej” i cabrio. To ok. 7-10 proc. wartości tych aut, przy czym sprzedawcy zastrzegają, że rabat obowiązuje w przypadku skorzystania z ich opcji finansowania.
W poszukiwaniu przecen na samochody z Ingolstadt zajrzałem na Otomoto, gdzie można znaleźć oferty wystawiane przez salony. Zacznijmy od Q4. Ten crossover może być po rabatach konkurentem dla aut spoza segmentu premium. Zdarzają się egzemplarze kosztujące ok. 200 000 złotych. To interesujące szczególnie, gdy spojrzymy na cennikowe ceny tego auta. Q4 „zaczyna się” od 244 500 zł, a wersja Sportback kosztuje, co najmniej 255 900 zł. Tymczasem egzemplarze wystawiona na Otomoto są znacznie tańsze, a w dodatku nie mają wcale bazowego wyposażenia. Można znaleźć w nich m.in. reflektory LED Matrix, szklany dach czy pakiet z kamerą cofania i adaptacyjnym tempomatem. Atrakcyjne kwoty w ogłoszeniu – np. 206 000 zł – to zasługa rabatów. W zależności od egzemplarza, wynoszą od 12 proc. aż do 24-25 proc. Liczba samochodów jest w przypadku Q4 ograniczona. Jak jest z innymi modelami Audi? Przy Q8 e-tron można liczyć na ok. 12 procent, a przy e-tronie GT na 18 proc. rabatu.
Q4. Fot. Audi
Od ok. 10 proc. w przypadku modelu IX, przez 12 proc. przy BMW i4, po 15 proc. przy modelu iX1 i 23 proc. w przypadku BMW i7 xDrive60 (wyjściowo cena zbliża się do miliona złotych). Takie rabaty można znaleźć w ofertach nowych aut marki BMW wystawionych na Otomoto.
Citroen
Model e-C4 w cenniku „startuje” od 180 950 zł. Na Otomoto można jednak znaleźć to auto w dużo niższych cenach. Rabaty wynoszą od 23 000 zł (to ok. 13 proc.) do nawet ponad 40 000 zł (ponad 20 proc.). Zależy to od wersji i… od salonu. Najtańsze e-C4 da się dostać – według ogłoszenia – za 120 000 zł brutto. Uwzględnia to rabat i dotacje z programu „Mój Elektryk” w wysokości 27 000 zł. Bazowa cena tej wersji wynosi 193 000 zł brutto. Rabatami objęte są też e-C4 X i e-Berlingo. W pierwszym przypadku można oszczędzić nawet 57 000 zł, w drugim – ok. 30 000 zł.
Cupra
W przypadku Cupry Born 58 kWh cena cennikowa wystawionego egzemplarza wynosi 224 500 zł. Rabat ujęty w ogłoszeniu wynosi 45 000 zł, ale obejmuje też wliczone dotacje z programu „Mój Elektryk”. Bez ich uwzględnienia, ulga wynosi 18 000 zł, a cena – 206 500 zł. Oznacza to ośmioprocentowy rabat.
Fiat
Na Otomoto można znaleźć egzemplarze Fiata 500e objęte rabatem. Można tu mówić o ok. 14-16 procentowych zniżkach. W połączeniu z dopłatą rządową, oznacza to, że bazowe 500e mogą kosztować mniej niż 90 tysięcy złotych brutto.
W przypadku Mustanga Mach-E, wciąż jeszcze można znaleźć u dealerów egzemplarze z 2022 roku. Wyprzedaż zeszłego rocznika wiąże się z rabatami. Potrafią wynosić ok. 36 000 zł, co przy cenie wyjściowej na poziomie 284 tysięcy stanowi 13 proc. Najtańsze Machy-E kosztują ok. 212 000 zł. Również egzemplarze z 2023 są objęte pewną zniżką. Według strony Ford Outlet, mówimy tu o 9100 zł rabatu.
W przypadku Hondy e:Ny1 producent oferuje na zachętę trójfazowy kabel do ładowania pojazdu w cenie. Jego wartość to 2150 zł.
W przypadku nowego Hyundaia Kona Electric firma oferuje upust dla klienta indywidualnego (niedostępny w leasingu) w wysokości 5000 zł. Poprzednia generacja Kony Electric jest objęta takim samym rabatem, ale w wysokości aż 20 000 zł. IONIQ 5 może być na tych samych zasadach tańszy o 11 000 zł, a IONIQ 6 – o 10 000 zł.
Elektryczny Avenger bywa oferowany przez dealerów z upustem na poziomie 15 550 zł – przykładowo, z 221 450 zł „robi się” 205 900 zł. To cena dla firm przy wyborze promocyjnego finansowania (Leasing od 102% ze stałą ratą, Kredyt od 0%, Wynajem).
W przypadku modelu Niro dealerzy oferują rabat w wysokości 15 000 zł dla osób posiadających instalację fotowoltaiczną. W przypadku Kii EV6 GT rabaty sięgają 15 proc. W wersji GT-Line (a nie GT) można liczyć na ok. 5 proc. W przypadku Kii Soul można liczyć na upust w wysokości ok. 5000 zł (nieco ponad 3 proc.).
Mazda
30 000 zł upustu w przypadku aut z rocznika 2022 i 20 000 zł w przypadku samochodów z 2023 r. – tak według strony producenta wygląda oferta na Mazdę MX-30.
Ok. 17,5 proc. rabatu na EQE, 14 proc. na modele EQA i EQS SUV, 10 proc. rabatu na EQB, od 7 do 15 proc. na EQS i 7 proc. na EQC – tak wygląda oferta na elektryczne modele marki Mercedes-Benz.
W przypadku modelu Ariya można liczyć na 5000 zł upustu. W przypadku elektrycznego Townstara to 23 000 zł rabatu (10,5 proc). Leaf jest objęty rabatami w wysokości od 12 do 24 tysięcy złotych (czyli maksymalnie 14 proc.).
Opel
Niektóre wystawiane przez dealerów egzemplarze Mokki elektrycznej są objęte rabatem w wysokości 18 proc. W przypadku Corsy można mówić o 14 – procentowych obniżkach.
Peugeot
W przypadku Peugeota e-2008 można liczyć na upusty w wysokości ok. 9-10 proc. Elektryczny Rifter bywa tańszy o 16 proc. (z 206 tysięcy złotych cena spada do 173 399 zł).
Renault
Model Zoe jest objęty rabatami w wysokości nawet 30 proc. (z 194 200 zł brutto cena spada do 134 900 zł). W przypadku Megane E-Tech w ogłoszeniach można znaleźć informacje o „cenie wyprzedażowej”. Wtedy upusty sięgają 27 proc.
Skoda
W przypadku Skody Enyaq producent oferuje upusty w wysokości:
– 35 000 zł dla wersji 60,
– 40 000 zł dla wersji 80 i Coupé 80,
– 45 000 zł dla wersji 80x, Coupé 80x, RS i Coupé RS.
Tesla
Firma nie przewiduje rabatów na swoje samochody. Nie oznacza to oczywiście, że nie trafiają się cenowe okazje. Zdarzają się i to częściej, niż u konkurencji.
Volkswagen
W przypadku elektrycznych, osobowych modeli Volkswagena – czyli ID.3, ID.4 i ID.5 – można liczyć na upust w wysokości 65 000 złotych na egzemplarze dostępne od ręki. Przy ID.Buzzie rabat może wynosić ok. 10 proc.
Volvo
W przypadku EX30 czy EX90, czyli najświeższych modeli marki, nie ma mowy (przynajmniej oficjalnie) o rabatach. W przypadku XC40 można liczyć na upust w wysokości ok. 2000 zł i na wallbox dodawany w cenie auta.
Autor: Mikołaj Adamczuk