Chiny stały się światowym liderem w dziedzinie infrastruktury ładowania samochodowych osobowych, oferując użytkownikom BEV-ów prawie 2,15 miliona publicznie dostępnych punktów ładowania (do połowy 2023 roku). Ta imponująca liczba to ponad dwukrotnie więcej niż w połowie 2021 roku.
„Chiński model wyróżnia się nie tylko skalą, ale także dużym odsetkiem szybkich (DC) urządzeń do ładowania, stanowiących 42% wszystkich publicznych punktów ładowania. Rozwój ten jest wyraźnym odzwierciedleniem agresywnej polityki chińskiego rządu w celu promowania przyjęcia pojazdów elektrycznych” – czytamy w opracowaniu portalu evmarketsreports.com.
W Europie sieć ładowania pojazdów elektrycznych również odnotowała znaczny rozwój. Do połowy 2023 r. zainstalowano tu ponad 560 000 publicznie dostępnych punktów ładowania, co oznacza wzrost o 50% w porównaniu z rokiem poprzednim. Ten wzrost podkreśla zaangażowanie Europy w redukcję emisji gazów cieplarnianych i promowanie zrównoważonego transportu. Model europejski charakteryzuje się większym odsetkiem punktów ładowania prądem stałym (AC), które stanowią 86% całości.
Stany Zjednoczone, które dopiero w przeciągu ostatnich kilku lat „przyspieszyły” w obszarze emobilności pozostają tu w tyle za Chinami i Europą pod względem liczby stacji ładowania, jednak obecnie stale i szybko rozszerzają swoją infrastrukturę EV. Koncentruje się ona na równoważeniu dystrybucji punktów ładowania AC i DC. Jednak obecnie ładowarki DC stanowią 26% infrastruktury.
Różnorodności w infrastrukturze ładowania wśród wspomnianych trzech regionów podkreślają różne podejścia strategiczne. Nacisk Chin na szybkie ładowanie zaspokaja potrzeby ludności miejskiej i wspiera podróże długodystansowe. Koncentracja Europy na punktach ładowania AC jest zgodna z planowaniem urbanistycznym i dużym odsetkiem wykorzystania pojazdów elektrycznych do krótszych podróży w miastach. Strategia USA wydaje się być bardziej zrównoważona, odzwierciedlając różnorodne potrzeby rozległego krajobrazu geograficznego.
Na koniec kilka słów o Polsce. Nasz kraj znajduje się obecnie w europejskim ogonie, jeśli chodzi o wdrażanie elektromobilności. Po naszych drogach jeździ bowiem niespełna 60 000 aut z napędem BEV, które „obsługuje” blisko 6 000 punktów ładowania.
– Mimo wzrostów, udział samochodów całkowicie elektrycznych na polskim rynku wciąż jest ponad 4-krotnie niższy względem średniej unijnej. Nie jesteśmy na ostatnim miejscu w Unii, ponieważ słabszy wynik odnotowano w 3 państwach członkowskich (w Chorwacji, Czechach i na Słowacji), ale od liderów regionu CEE dzieli nas bardzo duży dystans. Dość powiedzieć, że udział BEV w Rumuni wynosi niemal 11%, a na Słowenii prawie 9%. W obu tych państwach system wsparcia nabywców osobowych pojazdów elektrycznych jest skuteczniejszy niż w Polsce (w Rumunii maksymalna wysokość dotacji może wynieść w przeliczeniu nawet 50 tys. zł), a przede wszystkim – został wprowadzony znacznie wcześniej – powiedział Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz PSPA.
Jak wynika z danych PSPA, rok 2023 zamknięto wynikiem 5933 ogólnodostępnych punktów (3282 stacji) łącznie funkcjonujących w Polsce. To oznacza, że polska sieć infrastruktury jest obecnie o 37% większa niż pod koniec 2022 r. i o 106% większa niż pod koniec roku 2021. W grudniu 2023 r. 26% łącznej liczby punktów stanowiły szybkie ładowarki prądu stałego (DC), zaś 74% – prądu przemiennego (AC). Na koniec 2022 r. ta proporcja wynosiła 23% (DC) do 77% (AC). W 2023 r. w Polsce zainstalowano 1513 nowych punktów ładowania. To najwięcej w historii, ale w ubiegłych latach wyniki były tylko nieznacznie niższe. Dla porównania, w całym 2022 r. liczba nowo uruchomionych punktów wyniosła 1310, zaś w 2021 r. – 1211. Kierowcy samochodów elektrycznych w Polsce mają do dyspozycji coraz więcej szybkich punktów DC. W 2023 r. liczba punktów tego rodzaju wzrosła o 528 (+92% r/r). W segmencie AC uruchomiono 985 nowych punktów, co oznacza nieznaczny spadek (-5% r/r).
RW