Obecna sytuacja energetyczna Polski jest skomplikowana, jesteśmy w kryzysie, ceny prądu rosną, a transformacja tego sektora wydaje się być zadaniem coraz trudniejszym do zrealizowania. Zwłaszcza, że nadchodzące lata będą czasem przełomowym dla polskiej energetyki, ponieważ musimy zmierzyć się z zobowiązaniami wobec Unii Europejskiej i z wdrażanymi przez nią programami mającymi na celu osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Oznacza to między innymi odejście od węgla, który nadal stanowi większość zasobów energetycznych naszego kraju, a także rewolucję na rynku motoryzacyjnym. Wybór władzy zdecyduje, kto w dużej mierze będzie odpowiadał za wprowadzanie (lub niewprowadzanie) nowej polityki klimatycznej i za zieloną przemianę rynku motoryzacyjnego. Przyjrzyjmy się propozycjom sześciu komitetów, które zarejestrowały się we wszystkich okręgach: KW Bezpartyjni Samorządowcy, KKW Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni – Polskie Stronnictwo Ludowe, KW Nowa Lewica, KW Prawo i Sprawiedliwość, KW Konfederacja Wolność i Niepodległość oraz KKW Koalicja Obywatelska PO .N IPL Zieloni.
Komitet wyborczy Prawo i Sprawiedliwość
Zacznijmy od KW Prawo i Sprawiedliwość, ich sytuacja jest wyjątkowa i nieporównywalna do reszty, gdyż to partia Jarosława Kaczyńskiego sprawuje władzę od ośmiu lat, zatem to oni kierowali polityką klimatyczną i energetyczną. Za czasów rządów PiS zaczął się również popyt na samochody elektryczne, więc odpowiedzialność za obecną formę elektromobilności w Polsce spoczywa na ich rządzie. Przed 2015 r. pojazdów zeroemisyjnych na naszych drogach praktycznie nie było. Rok po przejęciu władzy, Mateusz Morawiecki – wtedy jeszcze jako minister rozwoju – ogłosił plan wprowadzenia na polski rynek miliona aut elektrycznych do 2025 r. W marcu 2017 r. rząd przyjął Plan Rozwoju Elektromobilności w Polsce, co stanowiło fundament do uchwalonej rok później Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. W tym momencie realizacja planu znacząco zwolniła i z obecnej perspektywy wiemy, że jest on niewykonalny w określonej przez rząd ramie czasowej. Kluczowy projekt rządu w tym zakresie, czyli stworzenie polskiego producenta aut elektrycznych Izera, okazał się przysłowiowym niewypałem. Projekt został ogłoszony na samym początku rządów Prawa i Sprawiedliwości, a po dwóch kadencjach nie istnieje nawet fabryka Izery. Choć liczba samochodów zeroemisyjnych nadal rośnie, pojazdy elektryczne trafiają między innymi do floty policyjnej jak i do transportu publicznego, wciąż jesteśmy daleko od osiągnięcia założonych celów. Pod koniec lipca 2023 r. zarejestrowanych było prawie 83 tysiące samochodów osobowych z napędem elektrycznym. Oczywistym jest, że tego braku nie da się nadrobić w dwa lata. Eksperci z platformy internetowej Carsmile szacują, że próg miliona sprzedanych samochodów elektrycznych uda się przekroczyć dopiero w latach 2030-2032. Uwzględniając program „Fit for 55”, który zakłada wyeliminowanie nowych rejestracji samochodów spalinowych po 2035 roku, możemy z niepokojem patrzeć na sytuację na rynku motoryzacyjnym w następnej dekadzie. Jednakże należy pamiętać, że popyt na auta elektryczne ciągle rośnie i zarówno sama oferta jak i konkurencyjność elektryków względem samochodów spalinowych będą coraz lepiej odpowiadać potrzebom polskich konsumentów. Punktami krytycznymi dla dalszego rozwoju elektromobilności w naszym kraju będzie dalsze uatrakcyjnienie systemu dopłat i ulg, które mają zachęcić do zakupu samochodów zeroemisyjnych (funkcjonuje system dotacji do zakupu nowych samochodów elektrycznych w ramach programu „Mój Elektryk”), a także rozwijanie infrastruktury służącej do ładowania tych pojazdów (środki na dofinansowanie projektów w zakresie budowy infrastruktury ładowania są niewystarczające), która na ten moment poza dużymi ośrodkami miejskimi i głównymi trasami jest na niskim poziomie.
Po skrótowym nakreśleniu obecnej sytuacji wróćmy do przedstawienia planów i pomysłów zawartych w programie wyborczym na rok 2023. W programach wszystkich komitetów trudno znaleźć wzmianki o elektromobilności, dlatego skupimy się na rzeczach bezpośrednio związanych z tym tematem – polityką klimatyczną i energetyczną. PiS w swoim programie zatytułowanym Bezpieczna Przyszłość Polaków postuluje między innymi: podwojenie mocy w odnawialnych źródłach energii dwukrotnie do 2030 roku, budowę dużych bloków jądrowych i SMR-ów, rozwój technologii elastyczności sieci i utworzenie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Jednocześnie dalej wspierane będzie górnictwo węglowe, z tym, że w założeniach PiS-u, razem z OZE, ma ono stanowić rezerwę dla modelu opartego na atomie. Wszystko to w imię obietnicy sprawiedliwej transformacji energetycznej i wywiązania się z pewnego rodzaju umowy z górnikami, która ma im pomóc „łagodnie” przejść przez transformację energetyczną. Rzecz jasna, w programie nie brakuje obietnic obniżek cen energii, ale to założenie w swych programach mają wszystkie komitety, dlatego nie ma sensu się nad nim rozwodzić. Jeśli chodzi o elektromobilność, partia rządząca nie ogłosiła nowych planów i pomysłów, dalej skupiać się będzie na realizacji programów i celów ogłoszonych jeszcze w pierwszej kadencji.
Koalicyjny komitet wyborczy Koalicja Obywatelska Po .N IPL Zieloni.
Koalicja Obywatelska przez długi czas nie ogłaszała dokładnego programu, ukazało się jedynie 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów. Z tej listy pięć punktów dotyczyło energetyki. Dopiero w drugiej połowie września KO ogłosiła nowy program energetyczny. Możemy się z niego dowiedzieć, że stawiają oni na energetykę jądrową, postulują między innymi: audyt polskiego programu energetyki jądrowej oraz projektu pierwszej elektrowni, rozpoczęcie konsultacji z Komisją Europejską w sprawie finansowania budowy pierwszej jednostki oraz działania na polu kształcenia kadr dla sektora jądrowego. Ponadto, KO chce, żeby do 2030 roku 68% energii pochodziło z OZE (PiS mówi o 50% do 2030 roku). Jak stronnictwo Donalda Tuska chce do tego doprowadzić? Mowa o trzykrotnym zwiększeniu produkcji energii wiatrowej na lądzie i pięciokrotnym zwiększeniu ilości energii wyprodukowanej przez fotowoltaikę. W połączeniu z wizją decentralizacji energetyki, jest to dobra wiadomość dla użytkowników pojazdów zeroemisyjnych, gdyż im łatwiej jest wytworzyć swój własny prąd, tym taniej i sprawniej można ładować swój pojazd we własnym gospodarstwie domowym. KO zapowiada również wprowadzenie programów osłonowych np.: zamrożenie cen gazu na poziomie z 2023 r. dla gospodarstw domowych i odbiorców wrażliwych. Szczegółowy plan transformacji energetycznej KO według autorów ma umożliwić redukcję emisji CO2 o 75% do 2030 roku i ma też wspomóc rozwój OZE i energetyki jądrowej.
Koalicyjny komitet wyborczy Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni – Polskie Stronnictwo Ludowe
Trzecia Droga opublikowała najmniej rozbudowany program energetyczny spośród wszystkich sześciu wspominanych komitetów. Skupiają się o oni na zbudowaniu w Polsce systemu energetyki prosumenckiej „z prawdziwego zdarzenia”. Chcą, żeby odbiorcy energii stali się też jej producentami. To ugrupowanie postuluje, żeby właściciele domów, a także rolnicy i przedsiębiorcy mogli „produkować tanią zieloną energię i na niej zarabiać”. Żeby to stało się możliwe politycy Trzeciej Drogi mówią o odblokowaniu i wykorzystaniu pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Koalicja Hołowni i Kosiniaka-Kamysza chce również pozwolić na kupno prądu z paneli bezpośrednio od prywatnych właścicieli farm. Miałoby to sprawić, że państwowy monopol państwowy przestanie istnieć. Jest to bardzo wygodne dla elektromobilności, albowiem ktoś kto nie posiada własnego źródła energii elektrycznej, mógłby skorzystać ze swego rodzaju giełdy, na której mógłby na bieżąco kupować energię elektryczną. Energetyka prosumencka, niezależność energetyczna poszczególnych gospodarstw domowych i tania zielona energia to polityka wpisująca się w założenia ekologiczne i ekonomiczne stanowiące główną ideę elektryfikacji rynku motoryzacyjnego.
Komitet wyborczy Nowa Lewica
Nowa Lewica w ramach swojego Zielonego Ładu postuluje zwiększenie odporności energetycznej Polski, co w przypadku kryzysu energetycznego ma zapewnić Polsce bezpieczeństwo, wspomina również o uniezależnieniu się od surowców pochodzących z Rosji i kładzie spory nacisk na problem postępujących zmian klimatycznych. Lewica stawia na model atom + OZE, gdzie odnawialne źródła energii do roku 2035 miałyby stanowić większość zużywanej energii (obecnie moc wytwarzana w OZE to około 25% polskiego zapotrzebowania energetycznego). Stymulować i wspomagać rozwój energii odnawialnej ma zniesienie przepisów odległościowych, rozwój elektrowni szczytowo-pompowych oraz budowa biogazowni i biometanowni. Lewica kieruje się również zasadą, że najlepsza energia to ta, której nie trzeba wytwarzać, stąd w programie tego komitetu wiele rozwiązań mających na celu oszczędzanie energii elektrycznej. Ponadto znajdują się tam zapowiedzi modernizacji infrastruktury przesyłowej oraz dystrybucyjnej i tak jak w przypadku pozostałych komitetów – obniżki cen prądu. KW Nowa Lewica przywiązuje sporą wagę do kwestii polityki energetycznej i klimatycznej i należycie podkreśla ich znaczenie tego tematu w najbliższych wyborów, co również przekłada się na rozwój elektromobilności w Polsce. Od lat postulują oni jak najszybsze odejście od węgla i paliw kopalnych co siłą rzeczy wymusza dynamiczny rozwój rynku aut elektrycznych i infrastruktury ładującej.
Komitet wyborczy Konfederacja Wolność i Niepodległość
Konfederacja wychodzi naprzeciw pozostałym komitetom i przedstawia zupełnie inną wizję polityki energetycznej i klimatycznej. W swoim programie ma rozdział zatytułowany Polska Pełna Energii, który opowiada o postulatach energetycznych partii. Konfederacja opiera swój program na dwóch filarach: odrzucenie prawa Unii Europejskiej i jej polityki klimatycznej, które to nazywają szkodliwym dla polskiego bezpieczeństwa i na pozostaniu przy wydobyciu węgla, a nawet jego zwiększenie. Jeśli chodzi o politykę klimatyczną UE, ugrupowanie Mentzena domaga się „odrzucenia nielegalnego (sprzecznego z traktatami) systemu ETS”, czyli systemu handlu emisjami, kwestionują również Pakiet Klimatyczno – Energetyczny UE, a także chcą odejścia od Europejskiego Zielonego Ładu. Chcą odrzucić również ETS2 i CBAM – części składowe programu Fit for 55, o którym wspominaliśmy wyżej. Konfederacja nie określa, jak chciałaby to wszystko przeprowadzić, co więcej warto zwrócić uwagę na to, że żadne z państw członkowskich nie ma prawa do jednostronnego odrzucenia ograniczeń i rozporządzeń Unii Europejskiej. Zatem pakiet energetyczny i klimatyczny Konfederacji można obiektywnie uznać za kontrowersyjny i prawdopodobnie nierealny do wykonania. W przypadku elektryfikacji rynku motoryzacyjnego program ten odrzuciłby wszystkie dotychczasowe osiągnięcia Planu Rozwoju Elektromobilności w Polsce, a także utrudniłby życie posiadaczom aut elektrycznych. Postawienie na węgiel nie przysłużyłoby się transformacji motoryzacyjnej, odrzucenie ważnych elementów Fit for 55 znacząco spowolniłoby rozwój rynku pojazdów zeroemisyjnych i infrastruktury ładującej. Wnioskując z ogólnej wizji gospodarczej Konfederacji moglibyśmy również zacząć obawiać się o system dopłat i ulg dla kupujących i posiadaczy aut z napędem elektrycznym takich jak wspomniany program „Mój elektryk”. Są to postulaty zdecydowanie nieodpowiednie dla kogoś kto posiada taki samochód i chce rozwoju tego sektora.
Komitet wyborczy Bezpartyjni Samorządowcy
Bezpartyjni Samorządowcy, tak jak większość komitetów, chcą decentralizacji źródeł energii, wprowadzenie energii jądrowej do polskiego miksu energetycznego oraz rozwoju OZE. Wspominają też o budowie magazynów energii, w tym innowacyjnych akumulatorów piaskowych i o inwestycjach w rozwój morskiej energii wiatrowej. Rozbicie monopolu państwowego i przeniesienie części tego sektora gospodarki na poziom lokalnym, tak jak opisywaliśmy to w przypadku pozostałych komitetów głoszących ten postulat, może ułatwić elektryfikację rynku motoryzacyjnego w Polsce. Warto dodać, że Bezpartyjni Samorządowcy jako jeden z sześciu swoich głównych wymieniają inwestycję w energię wodorową. Wodór można otrzymywać z wody, metanu lub biomasy, więc jest to z pewnością ekologiczne rozwiązanie, a używać go można między innymi do napędzania samochodów.
W tegorocznych wyborach, przez wielu uznawanych za najważniejsze wybory w III RP, energetyka i polityka klimatyczna powinny odgrywać kluczową rolę. Europa szykuje się do rewolucji, a od naszych głosów zależy czy jako kraj będziemy na nią gotowi czy nie. Mamy nadzieję, że ten tekst będzie pomocny w ocenie postulatów energetycznych poszczególnych komitetów i że nakreśla on ich wizję na przyszłość elektromobilności w Polsce.
Maksym Berger