17 888 wniosków. Jak podaje Bank Ochrony Środowiska, tyle wniosków o dofinansowanie w programie „Mój Elektryk” złożono do dnia 16 stycznia 2024 roku. Łącznie wypłacono dotąd ponad 515 milionów złotych. Całkowita alokacja dla programu wynosi obecnie 900 000 000 złotych, z czego do dyspozycji pozostało 284 758 409 zł, czyli 32%. Kiedy pieniądze się skończą? To trudno przewidzieć, podobnie jak to, czy kwoty będą zwiększane. Jedno jest pewne – do końca już „bliżej niż dalej”.
Nie da się ukryć, że program „Mój Elektryk” znacząco wpłynął na zainteresowanie samochodami elektrycznymi w Polsce. Dotacje sięgające nawet 27 tysięcy złotych pozwalają na odczuwalne obniżenie wydatku, jakim jest zakup auta EV. Cieszą się z tego klienci, importerzy i producenci. Ale nie w każdym kraju system dopłat funkcjonuje prawidłowo.
Zajrzyjmy do Włoch
Jak mówi szef koncernu Stellantis, Carlos Tavares, za ostatnie zwolnienia w fabryce Fiata w Turynie, wynikające ze słabego popytu na elektryczny model 500, odpowiada „włoskie podejście” do kwestii dopłat. Zdaniem prezesa, przez ostatnie dziewięć miesięcy rząd Italii zrobił stanowczo za mało, by wesprzeć sprzedaż – i co za tym idzie, także produkcję – samochodów elektrycznych.
– Włochy wydają znacznie mniej niż jakikolwiek inny, europejski kraj na wspieranie elektromobilności. Przez to tracimy we Włoszech produkty, które moglibyśmy wytwarzać. Zmarnowaliśmy już dziewięć miesięcy dodatkowej produkcji w Mirafiori – powiedział Tavares w Atessie, gdzie znajduje się największa w Europie fabryka aut dostawczych.
Włoski rząd broni się, twierdząc, że chętnie zwiększyłby nakłady na wsparcie dla osób zainteresowanych zakupem „elektryka”, ale… tylko wtedy, jeśli włoskie fabryki zwiększyłyby produkcję z obecnych 750 tysięcy sztuk rocznie do miliona. Tymczasem producenci nie chcą tego zrobić, bo twierdzą, że im się nie opłaca. Powstaje zamknięte koło.
Rząd ma przedstawić program ulg i dopłat w lutym
Według Reutersa, na ten cel zostanie przeznaczonych 900 milionów euro. Szczegóły programu są jednak jeszcze nieznane. Zdaniem Bloomberga, włoski rząd ma w planach także program dopłat dla osób, które chcą zmienić starszy, spalinowy samochód na nowy model BEV. Gospodarstwom domowym z rocznym dochodem niższym niż 30 tysięcy euro przysługiwałoby dofinansowanie w wysokości 14 tysięcy euro (ok. 60 tys. zł) na zakup „elektryka”, ale pod warunkiem zezłomowania dotychczasowego auta.
Skuteczny program dopłat z pewnością zmieniłby sytuację na dużym i chłonnym, włoskim rynku. Na drodze do sukcesu elektromobilności stoją tam jednak również wysokie ceny energii.
MA