- Subaru Uncharted to zupełnie nowy model zbudowany we współpracy z Toyotą, który ma kontynuować sukces spalinowego Crosstreka
- Subaru Solterra zyskało ważne zmiany w ramach liftingu, w tym m.in. nowy design, wyższą moc, większy zasięg
- Oba modele wyróżniają się ponadprzeciętną zdolnością offroadową
- Subaru Uncharted i Solterra pojawią się w salonach w 2026 r. wraz z modelem E-Outback. Do 2028 r. marka planuje wprowadzić jeszcze cztery kolejne modele EV
Spuścizna Subaru jest nierozerwalnie związana z rajdami, silnikami w układzie bokser i symetrycznym napędem 4×4. Lata świetności sportowego zaangażowania marki pozostają niezapomniane, ale maksyma „Win on Sunday, sell on Monday” straciła na aktualności wraz z rynkowym odejściem modelu WRX STI – przynajmniej w Europie, przynajmniej do czasu aż… ok, o spekulacjach na końcu, teraz fakty.


Subaru otwarcie mówi o „rajdowym kacu”, z którym musiało sobie poradzić po wycofaniu się z rywalizacji WRC i wycofaniu WRX-a z oferty. Skutecznym sposobem na przyciągnięcie nowych klientów do marki okazał się Crosstrek (wcześniej XV). Spośród 2,2 mln sprzedanych na świecie egzemplarzy tego crossovera, aż 67% powędrowało w ręce osób, które wcześniej nie posiadały Subaru, i w dodatku odmłodziły one średnią wieku klientów Subaru – a to zawsze dobrze wróży na przyszłość. Sztuka polega teraz na tym, by zatrzymać ich w marce przy zakupie kolejnego samochodu.
Siedem nowych elektryków Subaru do 2028 r.
Spalinowy Crosstrek pozostaje w ofercie Subaru, ale marka rozszerza „remedium na porajdowego kaca” o nowe modele elektryczne: już w przyszłym roku do salonów wjadą Solterra po face liftingu, zupełnie nowy Uncharted, a także E-Outback. Ta trójka powstała we współpracy z Toyotą, a spokrewnione modele nazywają się tam odpowiednio bZ4X, C-HR+ i bZ4X Touring. Z kolei na lata 2027-2028 Subaru zapowiada debiut kolejnych czterech elektryków.
Marka daje zatem wszelkie powody, by poświęcić jej więcej uwagi na łamach naszego portalu, dlatego też nie mogło nas zabraknąć na pierwszych jazdach nowym Uncharted i odnowioną Solterrą.



Subaru Uncharted: rekordowy prześwit wśród elektrycznych crossoverów
O modelu Uncharted (wymawiaj: anczaartyd) Subaru mówi, że jest to „bezemisyjny odpowiednik modelu Crosstrek”. Mamy zatem do czynienia z kompaktowym crossoverem mierzący 4,52 m długości przy rozstawie osi 2,75 m – to terytorium Skody Elroq czy BMW iX1.
Kluczowy parametr wyróżniający Uncharted: aż 21 cm prześwitu. To o 3-5 cm więcej niż konkurencja w tej klasie (w tym wspomniany odpowiednik Toyoty) i tradycyjna pożądana cecha wśród nabywców Subaru. Z kolei kąty natarcia i zejścia wynoszą odpowiednio 17,2 i 27,4 stopni. Dla osób, które szukają własnych ścieżek poza asfaltem, to może być interesujące.




Subaru Uncharted: dane techniczne
Subaru przygotowało trzy konfiguracje bateryjno-napędowe modelu Uncharted, z czego tylko jedna może się poszczycić nieodzownym w tej marce napędem wszystkich kół. Kluczowe dane techniczne Subaru Uncharted prezentują się następująco:
| Wersja | FWD | FWD Long Range | AWD |
| Bateria (brutto) | 57,7 kWh | 77,0 kWh | 77,0 kWh |
| Moc | 165 KM | 221 KM | 338 KM |
| Moment obr. | 268 Nm | 268 Nm | 437 Nm |
| Zasięg WLTP | 455 km | 600 km | 525 km |
| Prędkość maks. | 140 km/h | 160 km/h | 160 km/h |
| 0-100 km/h | 8,4 s | 7,3 s | 5,0 s |
| Maks. moc ładowania DC | 150 kW | ||
| Maks. moc ładowania AC | 22 kW | ||
| Czas ładowania 10-80% | Ok. 30 min | ||
Nazwa Uncharted wskazuje, że tym pojazdem można ruszać w nieznane, ku celom, które znajdują się poza mapą. Dlatego podczas pierwszych jazd Subaru wysłało nas na szutrowo-piaskowe pagórki WOKÓŁ toru wyścigowego Jerez. Tu swoje przewagi mógł zademonstrować zarówno wspomniany prześwit, jak i technologia napędu AWD.



Układ AWD z mocą 338 KM i sprytnymi systemami
Awangardowo stylizowany, szykowny Subaru Uncharted AWD znakomicie odnajduje się poza asfaltem. Przednia maszyna elektryczna rozwija moc 224 KM a tylna – 118 KM. Kierowca ma do wyboru kilka trybów jazdy dostosowanych do różnych rodzajów podłoża i ułatwiających aplikowanie mocy do danej sytuacji.
Podczas jazdy w pagórkowatym terenie, podczas bardziej wymagających sytuacji, kierowca nie musi naciskać pedału przyspieszenia – wystarczy, że przełącznikiem na konsoli środkowej wybierze zadane tempo, a system X-MODE przejmie sterowanie niczym „offroadowy tempomat”. Subaru Uncharted bez zająknięcia podjeżdża pod 30-stopniowe piaszczysto-kamieniste wzniesienia i stabilnie, precyzyjnie regulując hamulce, z nich także zjeżdża. Kierowca w każdej chwili może przejąć kontrolę nad tempem jazdy, naciskając gaz lub hamulec.



Już myślałem, że „fikniemy rolkę”
Manewrowanie w nieprzejrzystych sytuacjach ułatwia zestaw kamer Multi-Terrain Monitor – w ten sposób łatwiej jest np. ominąć kamień czy trafić w bezpieczny tor jazdy, gdy liczą się centymetry. Podgląd z przodu pozwala nawet zobaczyć, co znajduje się pod pojazdem i pozycję kół.
Niski środek ciężkości z kolei sprawia, że można bez obaw pokonywać trawersy. W pewnym momencie na trasie wskaźnik przechyłów doszedł do granicy skali, czyli 30 stopni. W żołądku już czułem niepewne mrowienie, ale według instruktora, który towarzyszył mi na prawym fotelu – do granicy „fiknięcia” na bok jeszcze sporo brakowało. Mało który elektryczny crossover posiada takie możliwości w terenie.

Starcie Subaru Uncharted z WRX STI i BRZ
Byłem pod wrażeniem, do czego jest zdolny elektryczny crossover poza asfaltem, jednak łączna moc 338 KM i deklarowane 5 sekund do setki szalenie kusiły, by zaliczyć jeszcze „odcinek specjalny” – wszak oba te parametry są lepsze niż w ostatnim WRX STI, które było oferowane w Europie do 2018 r. Niestety, sportowe ambicje musiał zaspokoić jedynie krótki drag race, w którym Uncharted AWD stawało w szranki ze wspomnianym legendarnym sedanem w wersji Last Edition (300 KM) oraz BRZ-em (234 KM). Oczywiście Uncharted zostawiał swoich spalinowych przodków w tyle.
Na slalomie, płycie poślizgowej i ciasnym torze kartingowym mogłem jeszcze zasmakować zwinności i precyzji prowadzenia Uncharted. Trudno mu pod tym względem cokolwiek zarzucić: układ kierowniczy mógłby być minimalnie bardziej bezpośredni, ale na zachowanie auta pozytywnie wpływa niski i symetrycznie rozłożony środek ciężkości. Szkoda tylko, że Subaru nie pokusiło się o umieszczenie mocniejszego silnika z tyłu, co by mogło nadać Unchartedowi bardziej nadsterowną charakterystykę. Na śliskiej nawierzchni Subaru daje się bezpiecznie kontrolować, ale do charakteru auta pasowałaby szczypta zabawy.


Dla porównania mogłem także zasiąść za kierownicą jednosilnikowej wersji z mniejszą baterią. Tu pozytywnie wybrzmiewa niższa masa auta, ale nie jest to korzyść, dla której byłbym gotów poświęcić jakąkolwiek część zasięgu. No właśnie, a realny dystans, jaki można pokonać na jednym ładowaniu? Bardzo kompaktowy program wydarzenia niestety nie przewidywał jazd po drogach publicznych, więc z pomiarami zużycia musimy poczekać do testu.
Subaru Uncharted ma rozwiązania z Lexusa w kabinie
Nie było też wiele czasu, by dokładnie przyjrzeć się kabinie i funkcjonalności Subaru Uncharted, ale są niezaprzeczalne zalety, które łatwo zauważyć: guziki. Z poziomu kierownicy można obsłużyć najważniejsze funkcje bez zgadywania. Na początku może się wydawać, że przełączników jest dużo, ale jest w tym logika i dobry powód w postaci bardzo bogatego pakietu systemów asystujących. Ekran ze sprytnie nałożonymi pierścieniami do łatwej regulacji temperatury klimatyzacji został przeniesiony wprost z Lexusa RX. Znalazło się tu nawet miejsce na klasyczne pokrętło głośności – miło!

Na wysokiej konsoli środkowej mogą się indukcyjnie ładować aż dwa telefony jednocześnie. CarPlay i Android Auto łączą się bezprzewodowo. Kierowca ma tu pod ręką jeszcze selektor kierunku jazdy (przełączenie wymaga wciśnięcia i przekręcenia), a wokół niego zgromadzono przełączniki zmieniające tryb jazdy, ustawienia ESP czy systemu X-MODE. Pod konsolą jest półka na drobiazgi. Materiały: solidne, czuć tu pragmatyzm Toyoty.



Układ kokpitu z wysoko nad kierownicą umieszczonymi zegarami znamy już z Solterry (i Toyoty bZ4X), na dobrą sprawę Uncharted przejął większość rozwiązań po Solterze. Podobieństw między tymi modelami jest znacznie więcej i można być zdziwionym, że tak niszowa marka jak Subaru rozpoczyna ofensywę elektryczną z dwoma tak podobnymi autami.
Subaru Solterra po face liftingu – nowy wygląd i ważne ulepszenia
Solterra mierzy 4,69 m długości, czyli jest o 17 cm dłuższa od Uncharted i ma 2,85 m rozstawu osi. To różnica klas, ale nawet w bezpośrednim porównaniu nie sprawia wrażenia dużo większego i wyżej pozycjonowanego modelu. Bagażnik ma pojemność 452 litrów, czyli zaledwie o 48 l więcej niż oferuje Uncharted. Maksymalna masa holowanej przyczepy również jest taka sama (1500 kg), podobnie jak prześwit (21 cm).


Również zmodernizowany design Solterry stawia ją pod względem wyglądu bardzo blisko Uncharteda. Układ rozdzielonych świateł z sześcioma punktami ledowymi w górnym kloszu i małym modułem obsługującym światła mijania i drogowe jest tak podobny w obu modelach, że trzeba się chwilę przyjrzeć, by nauczyć się je rozpoznawać z przodu.
Diabeł tkwi w szczegółach, m.in. inaczej ukształtowanych wstawkach kontrastowych: w Solterze czarny panel błotników nachodzi na światła, a w Uncharted to czarny element zderzaka wnika w reflektory. Natomiast z tyłu Solterry zmieniło się zdecydowanie mniej niż z przodu.
Subaru Solterra – dane techniczne
Subaru Solterra po modernizacji będzie występować tylko w jednej wersji – poniżej kluczowe dane techniczne:
| Wersja | AWD |
| Bateria (brutto) | 73,1 kWh |
| Moc | 338 KM |
| Moment obr. | 437 Nm |
| Zasięg WLTP | 532 km |
| Prędkość maks. | 160 km/h |
| 0-100 km/h | 5,1 s |
| Maks. moc ładowania DC | 150 kW |
| Maks. moc ładowania AC | 11 kW (22 kW w opcji) |
| Czas ładowania 10-80% | 28 min |
Dzięki zwiększeniu mocy napędu aż o 58% względem dotychczasowej Solterry poprawiło się przyspieszenie, ale Subaru skróciło też czas ładowania do akceptowalnych 28 minut. W kwestii zasięgu uzyskano 14-procentową poprawę – dobre i to, Solterra może teraz przejechać do 532 km na ładowaniu (wg WLTP).




Subaru Solterra po liftingu: lepsze prowadzenie, komfort i sterowanie silnikami
Subaru deklaruje także nowe zestrojenie zawieszenia, które ma teraz zapewniać wyższy komfort jazdy przy jednocześnie mniejszych przechyłach nadwozia w zakrętach. Nowością jest także możliwość wyboru łopatkami aż pięciu poziomów rekuperacji. Kabina z kolei została skutecznie wygłuszona, a struktura nadwozia wzmocniona.




Zmodernizowany został także układ zarządzania silnikami. Predykcyjne sterowanie na bieżąco reguluje siłę napędową na każdej osi, co ma poprawiać stabilność toru jazdy i precyzję prowadzenia. Miałem możliwość krótkiego porównania Solterry po liftingu z poprzednią wersją i różnice są odczuwalne – dobry ruch ze strony Subaru, wszak właściciele aut tej marki zawsze cenili ją sobie także za dobre prowadzenie.




To, co pokazała Solterra pozwala z optymizmem myśleć o kolejnych premierach, w tym E-Outbacku, który z uwagi na historię modelu na pewno będzie wzbudzał zainteresowanie wśród wiernych fanów marki.
Przyszłość Subaru – spekulacje
Deklaracja tak licznych premier na kolejne lata pozwala jednak wierzyć, że Subaru będzie elektryfikować również inne charyzmatyczne modele ze swojej historii. Bardzo liczę na to, że znajdzie się wśród nich godny konkurent Hyundaia Ioniqa 5N. I w myśl tego życzenia zostawiam was z intrygującą wizualizacją możliwego następcy WRX STI, przygotowaną przez znakomitego grafika Andreia Avarvariego dla brytyjskiego Auto Express. No bo sami powiedzcie, jakie byłoby najlepsze remedium na porajdowego kaca…

Co na to przedstawiciele Subaru?
– Pojazdy elektryczne nadchodzą i znów umożliwiają nam to, o czym marzyliśmy, więc jesteśmy świadkami niemal odrodzenia się tego niebieskiego samochodu z żółtym lakierem. To znów staje się możliwe – powiedział David Dello Stritto, dyrektor generalny Subaru w Europie, w rozmowie z Auto Express.

