Koncern SAIC – początki w cieniu Mao Zedonga
Kiedy 1 października 1949 r. komuniści ogłosili powstanie Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL), jej przywódca Mao Zedong (Mao Tse-Tung) miał bardzo jasną wizję państwa, a pomimo trudnego dziedzictwa (wieloletnich wojen) otwierały się przed nimi szerokie perspektywy. W 1953 r. Mao ogłosił program nacjonalizacji handlu i przemysłu oraz wprowadzenie systemu gospodarki planowej. W tym samym roku ogłoszono pierwszy plan pięcioletni, w którym położono nacisk na rozwój przemysłu ciężkiego.
Komuniści w ramach rewolucji głosili również sprawiedliwość, braterstwo i równość. Właśnie dlatego w 1955 roku, w Szanghaju powstało przedsiębiorstwo mające produkować samochody dla…elit. Zbudowany w 1959 roku model SH760 służył dygnitarzom partii komunistycznej. Tak powstał państwowy podmiot, który później przemianowano na SAIC (Shanghai Automotive Industry Corporation).
Potentat krajowego rynku z globalnymi aspiracjami
Firma od 1984 współpracuje z koncernem Volkswagen w ramach spółki joint-venture SAIC-Volkswagen. Koncern SAIC jest aktualnie największym producentem samochodów w Chinach pod względem wielkości sprzedaży. Tylko w samym wrześniu SAIC Motor sprzedał 482 000 pojazdów, utrzymując wiodącą pozycję w krajowej branży motoryzacyjnej i osiągając w tym roku nowy rekord miesięcznej sprzedaży.
W ciągu pierwszych trzech kwartałów tego roku sprzedaż hurtowa kompletnych pojazdów SAIC Motor stale rosła, osiągając odpowiednio 890 000, 1,18 mln i 1,31 mln sztuk. SAIC Motor dostarczyła we wrześniu 102 000 nowych pojazdów napędzanych energią elektryczną i osiągnęła sprzedaż na poziomie 105 000 pojazdów na rynkach zagranicznych, co ustanowiło nowe rekordy w tym roku.
Od stycznia do września tego roku firma SAIC Motor dostarczyła 683 000 pojazdów elektrycznych, co oznacza wzrost o 18,2% rok do roku i plasuje przedsiębiorstwo na drugim miejscu wśród chińskich producentów samochodów. Tylko we wrześniu firma SAIC Motor dostarczyła klientom 102 000 pojazdów zelektryfikowanych, co oznacza wzrost rok do roku o 29,6% i miesiąc do miesiąca o 18,8%. Miesięczna sprzedaż pojazdów nisko i zeroemisyjnych firmy SAIC Motor po raz pierwszy w tym roku przekroczyła 100 000 sztuk.
Spółka SAIC Motor utrzymała silną dynamikę na rynkach zagranicznych. Od stycznia do września łączny wolumen sprzedaży hurtowej na rynkach zagranicznych osiągnął 838 000, co oznacza wzrost o 21,8% rok do roku i nadal zajmuje czołową pozycję wśród chińskich producentów samochodów. Własna marka MG w dalszym ciągu dobrze radziła sobie na rynkach europejskich, osiągając miesięczną sprzedaż sięgającą 28 000 egzemplarzy, podwajając wynik rok do roku i zajmując wysokie miejsca na listach sprzedaży nowych samochodów w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, Włoszech, Hiszpanii, Szwecji, Norwegii i Irlandii.
Maxus – brytyjski rodowód marki i budowanie imperium
SAIC Maxus Automotive produkuje pojazdy użytkowe i osobowe. Działa pod nazwą Maxus i jest spółką zależną będącą w całości własnością SAIC Motor która jest właścicielem innych marek, takich jak brytyjski MGi, Roewe i nieistniejącego już Leyland DAF Vans czyli LDV. LDV zbankrutowało w 2009 roku a w 2010 roku zostało przejęte przez SAIC. Marka Maxus wywodzi się z nazwy modelu LDV – Maxus, produkowanego od 2004 do 2009 roku. Marka LDV jest dobrze znana na polskim rynku, gdyż współpracowała z firmą Daewoo, a samochody LDV były wyposażone w polskie silniki 4C90 ze słynnych zakładów Andoria.
Pierwszy produkt Maxusa, furgonetka V80, został zaprezentowany na targach motoryzacyjnych Auto Shanghai w 2011 roku. W tym samym roku firma SAIC podpisała umowę wyznaczającą malezyjską grupę WestStar na oficjalnego dystrybutora V80 w regionie Azji i Pacyfiku. Sprzedaż pojazdów Maxus w Australii rozpoczęła się w 2012 r. od dystrybucji przez australijską Grupę WMC.
W 2013 roku Andes Motor, spółka zależna Kauffman Group, została oficjalnym dystrybutorem marki Maxus na terenie Chile. W Chile oferowano pick-upa T60, gdzie odniósł on duży sukces, stając się w ciągu zaledwie roku 10-tym najczęściej sprzedawanym pick-upem w Chile, wyprzedzając wszystkich chińskich konkurentów. Również w 2013 r. Maxus został wprowadzony do Arabii Saudyjskiej a w 2014 roku rozpoczęto sprzedaż w Iranie, Syrii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Kolejnymi rynkami eksportu były Indonezja, Singapur i Filipiny.
Dystrybucją w Europie zajmuje się spółka retailowa RSA, posiadająca 314 salonów dealerskich 6 marek w 12 krajach Europy (głównie w Skandynawii) w tym – w Polsce.
Portfolio samochodów elektrycznych Maxus
Euniq6 SUV
Samochód został zaprezentowany podczas Shanghai Auto Show w 2019 roku i jest technicznym rozwinięciem spalinowego, kompaktowego crossovera Maxus D60. Sprzedaż modelu Euniq6 rozpoczęła się w pierwszej kolejności na rodzimym rynku chińskim dwa lata po debiucie tj. w 2021 roku. W 2022 roku rozpoczęła się sprzedaż elektrycznego SUV-a w Norwegii, Czechach i Polsce.
Kompaktowy SUV ma moc 177 KM, napęd na przednią oś, baterię 70 kWh i osiąga 345 km zasięgu w cyklu mieszanym WLTP. Jak na standardy współczesnych samochodów (w szczególności elektrycznych) jest relatywnie lekki. Masa własna to 1885 kg.
Samochód wyceniono na 179 900 zł brutto, jednak według importera, na pokładzie znajduje się wyposażenie dodatkowe o wartości 50 000 zł nie wymagające dopłaty m. in. kamera cofania 360°, panoramiczny szyberdach, tempomat adaptacyjny, elektryczna pokrywa bagażnika, bezprzewodowa ładowarka do telefonu, kolorowe oświetlenie wnętrza Ambient Light czy 12.3 ekran dotykowy z Apple Carplay,
Wyposażenie opcjonalne? Tylko dwie pozycje: opcjonalny lakier za 4590 zł i kable 32A do wallboxa za 1500 zł.
Euniq5 MPV
Konstrukcyjne to inny wariant nadwoziowy SUVa Euniq6, zbudowany na tej samej platformie o rozstawie osi 2800 mm. Samochody dzielą również napęd – silnik o mocy 177 KM i baterię 70 kWh, jednak Maxus Euniq5 MPV jest rodzinnym vanem z 6 miejscami siedzącymi z dużym bagażnikiem i zasięgiem 360 km (WLTP cykl mieszany).
Samochód wyceniono na 199 900 zł brutto i podobnie jak w przypadku konstrukcyjnego bliźniaka, na pokładzie mamy ten sam pakiet wyposażenia dodatkowego o wartości 50 000 zł. Podobnie jak w przypadku SUva, są tylko dwie pozycje wyposażenia dodatkowego: inny kolor lakieru za 4590 zł i kable 32A za 1500 zł.
MIFA 9
Zapowiedzią Mify 9 był koncept Maxus Mifa zaprezentowany na targach Auto Shanghai w 2021 roku jako koncepcja dużego, luksusowego vana z napędem całkowicie elektrycznym. Model produkcyjny o nazwie Maxus Mifa 9 zadebiutował oficjalnie pod koniec 2021 roku na targach Auto Guangzhou, będąc największym i najbardziej luksusowym pojazdem elektrycznym marki Maxus.
Samochód robi wrażenie masywnym nadwoziem. Designerzy chyba nie starali się wizualnie odchudzić i zdynamizować linii. Samochód ma robić wrażenie potężnego. Wrażenie potęgi dopełnia długość 5,27 m i masa własna ponad 2,5 t (2525 kg). Akumulator o pojemności 90 kWh zapewnia zasięg 440 km (WLTP, cykl mieszany). W porównaniu do innych samochodów premium EV z Chin (w szczególności NIO) samochód nie jest demonem mocy, ma 245 konny silnik, który jednak rozpędza tego kolosa do 180 km/h.
Samochód jest bogato wyposażony. Na pokładzie ma m.in 3 strefową klimatyzację, system bezkluczykowy, adaptacyjny tempomat, przednie fotele z funkcją masażu, skórzaną tapicerkę, apple carplay i system audio z 12 głośnikami i 19 calowe koła. Całość wyceniono na 356 577 zł brutto, a dokupić można jedynie opcjonalny lakier i kabel 32A.
T90 EV
Maxus T90 EV to pierwszy oferowany w Europie elektryczny pickup. Duże nadwozie z pięcioma miejscami (5,36 m), muskularnym wyglądem i ciekawą listą wyposażenia standardowego (które jest jednocześnie wyposażeniem maksymalnym, bo w opcji mamy tylko inny lakier za 5490 zł i wykładzinę “paki” za 1590 zł).
Elektryczny samochód jest fabrycznym wariantem wersji spalinowej. Ma napęd na tylną oś, silnik o mocy 180 KM, baterię 88,5 kWh i zasięg 330 km (WLTP cykl mieszany). Parametry użytkowe są całkiem przyzwoite: ładowność 1000 kg i maksymalna masa przyczepy 1000 kg, ale dostępny wyłącznie tylny napęd może być poważnym ograniczeniem, podobnie jak prędkość maksymalna 120 km/h.
Cena katalogowa 299 874 zł brutto w pierwszym momencie szokuje, ale samochód jest sklasyfikowany jako ciężarowy (kategoria N1), a to oznacza, że ze wsparciem z programu “Mój elektryk” samochód kosztuje 173 800 zł netto. Nadal sporo, ale już nie szokująco dużo.
Maxus e-Deliver 3
Dostawczy Maxus e-Deliver 3, w przeciwieństwie do pickupa T90 EV, od początku został zaprojektowany jako samochód elektryczny, a nie jest adaptacją istniejących konstrukcji z napędem spalinowym. Według producenta udało się zaoszczędzić aż 200 kg na masie pojazdu w stosunku do podobnych samochodów będących adaptacjami ich spalinowych wersji. Dzięki temu konstrukcja jest chwalona za przemyślane rozwiązania i niezłą ładowność 930 kg.
e-Deliver 3 występuje w dwóch wariantach rozstawu osi, z przestrzenią ładunkową o pojemności 4,8 lub 6,3 m³, z możliwością ciągnięcia przyczepy do 1025 kg. Akumulator o pojemności 50,2 kWh zapewnia zasięg 238 km (WLTP cykl mieszany). Do wyboru są dwa tryby jazdy – normalny i ekologiczny. Dodatkowo można również wybrać pomiędzy trzema poziomami odzyskiwania energii – lekkim, średnim i mocnym
Cennik rozpoczyna się od 151 167 zł brutto za wersję krótką o ładowności 4,8 m³ (wariant SWB długości 4,55 m), przez 206 517 zł za przedłużoną wersję z nadwoziem pod zabudowę (LWB Cab). Wersja z nadwoziem zamkniętym i przedłużonym rozstawem osi to już cena 212 667 zł brutto (LWB).
Maxus e-Deliver 9
Maxus e-Deliver 9 to samochód dostawczy z przestrzenią ładunkową 9,7 m³, 11 m³ lub 13 m³ i maksymalną ładownością do 1200 kg, co nie czyni go królem przenoszenia ciężarów i raczej będzie służył kurierom lub zostanie zawodnikiem dyscypliny “last mile delivery” operując na krótkich dystansach. Silnik o mocy 200 KM pozwala ciągnąć przyczepę o masie do 1500 kg.
Dostępne są trzy długości nadwozia oraz trzy pojemności baterii 50, 72 lub 88,5 kWh. Zasięg od 186 do 296 km (WLTP cykl mieszany)
Cena: od 295 077 zł brutto za wersję furgon z najkrótszym rozstawem osi do 354 117 zł brutto za wariant z podwoziem do zabudowy, najdłuższym rozstawem osi i specyfikacją N2. Podajemy ceny brutto wyłącznie z dziennikarskiej rzetelności i dla łatwości porównywania cen, bo realnego użytkownika interesuje wyłącznie cena netto z uwzględnieniem rządowej dopłaty dla pojazdów kategorii N1 i N2. Najtańszy wariant czyli “krótki furgon z małą baterią (9,7 m³/50 KWh) ” to cena 169 900 zł netto z uwzględnieniem dopłaty z programu “Mój elektryk” a “najdłuższy furgon z największą baterią (13 m³/88,5 KWh)” to koszt rzędu 247 900 zł netto z dopłatą.
Gwarancja i finansowanie
Samochody Maxus są sprzedawane z gwarancją na 5 lat lub 100 000 km (w zależności co nastąpi wcześniej) oraz gwarancją na baterię 8 lat lub 160 000 km (w przypadku Euniq 6 SUV to 8 lat lub 200 000 km)
Importer oferuje atrakcyjne finansowanie leasingiem klasycznym z kosztem 103%, co można uznać za bardzo przyzwoitą ofertę (trudno będzie przebić BMW z leasingiem 100% na elektryczne modele).
Wysokość wsparcia w ramach programu “Mój elektryk” to już wiedza niemal potoczna, ale dla przypomnienia, wsparcie zakupu pojazdów kategorii N1 (pojazd dostawczy do 3.5 t):
- dotacja do 20% kosztów kwalifikowanych, lecz nie więcej niż 50 000 zł
- dotacja do 30% kosztów kwalifikowanych, lecz nie więcej niż 70 000 zł w przypadku deklaracji średniorocznego przebiegu powyżej 20 tys. km
– Od początku tego roku sprzedaliśmy w Polsce 122 samochody. Nasze plany były wyższe, podobnie jak rynkowe prognozy. Udział EV w rynku wciąż jest niewielki, nie przekraczający 3,5%. W październiku dokonaliśmy repozycjonowania cen oraz przygotowaliśmy bardzo atrakcyjną ofertę dla klientów B2B. Jesteśmy przekonani, że dzięki temu zwiększymy sprzedaż zarówno dla klientów indywidualnych jak i instytucjonalnych. W przyszłym roku natomiast planujemy sprzedaż w Polsce co najmniej 720 sztuk samochodów osobowych oraz dostawczych – powiedział w rozmowie z elektromobilni.pl Michał Maske, Dyrektor Marketingu Maxus Polska.
Podsumowanie
Marka Maxus, oferuje w Europie trzy modele osobowe, jednego osobowo-użytkowego pickupa i dwa modele dostawcze w kilku wariantach. W naszej szerokości geograficznej przyzwyczailiśmy się do bardzo rozbudowanych opcji personalizacji i nawet w przypadku samochodów użytkowych chętnie zamawiamy indywidualne konfiguracje “do produkcji”. W przypadku marki Maxus personalizacja ogranicza się do wyboru koloru i zakupu dodatkowego kabla. Jakoś dziwnie. Ale czy na pewno? Podobną unifikację produkcji stosuje Tesla. Korzystając z konfiguratora samochodów marki z Austin, nie “wrzucamy na taśmę produkcyjną” naszego samochodu, ale tak naprawdę wybieramy z przyfabrycznego placu gotowy, już wyprodukowany, prekonfigurowany egzemplarz. Taka filozofia obniża cenę i przyspiesza dostawy.
Przeciętny chiński przedsiębiorca (tak, to głębokie uproszczenie) ma siłę nabywczą około 30% niższą od właściciela firmy w Europie centralnej, ale może kupić nowy samochód elektryczny za niecałe 11 tys. USD (BYD Seagull). Zakup nowego BEV-a za równowartość 11 tys. USD w regionie centralnej Europy jest niemożliwy, gdyż najtańszy samochód elektryczny (smart EQ fortwo) to równowartość 25 tys. USD. Może filozofia mniej finezyjnych, ale za to przystępnych cenowo samochodów elektrycznych z przyzwoitym wyposażeniem, dobrymi warunkami gwarancji i finansowania ma sens? Może pojazdy z Chin nie są wcale inne ani tym bardziej szokujące, tylko gusta Europejczyków są specyficzne i konserwatywne? Niektóre produkty są dla nas równie szokujące, jak niegdyś 3-punktowe pasy bezpieczeństwa pokazane przez (należące dziś do kapitału chińskiego) Volvo, ale rynek BEV ewoluuje w ekspresowym tempie, a wraz z nim zmieniają się preferencje i gusta użytkowników.
elektromobilni.pl