Przestrzelone prognozy
W 2016 roku premier Mateusz Morawiecki z entuzjazmem zapowiedział, że Polska osiągnie milion samochodów elektrycznych do 2025 roku. Szybko jednak okazało się, że te prognozy były zbyt optymistyczne. Obecnie, nowy rząd kierowany przez Donalda Tuska przedstawił bardziej urealnione plany. Na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt nowelizacji ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych oraz niektórych innych ustaw, który przewiduje rozwój elektromobilności w Polsce w latach 2024–2030.
Ambitny wzrost
Zgodnie z oceną skutków regulacji (OSR) przygotowaną przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, liczba samochodów elektrycznych w Polsce ma wzrastać w imponującym tempie. Przewidywana liczba aut elektrycznych na polskich drogach wygląda następująco:
– 2024 rok: 127,9 tys.
– 2025 rok: 194,1 tys.
– 2026 rok: 293,4 tys.
– 2027 rok: 442,3 tys.
– 2028 rok: 665,8 tys.
– 2029 rok: nieco ponad 1 mln.
– 2030 rok: 1,5 mln.
Jak wygląda rzeczywistość?
Pod koniec kwietnia 2024 r. po polskich drogach jeździło 111 775 samochodów osobowych z napędem elektrycznym. Flota w pełni elektrycznych, osobowych aut (BEV, ang. battery electric vehicles) liczyła 57 958 szt., a park hybryd typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles) – 53 817 szt. Liczba samochodów dostawczych i ciężarowych z napędem elektrycznym wynosiła 6 568 szt.
Jak wyglądają przyrosty, które miałyby doprowadzić do liczby 1,5 mln elektryków w 2030 roku? Pod koniec kwietnia w Polsce było zarejestrowane łącznie 64 495 osobowych i użytkowych samochodów całkowicie elektrycznych (BEV). Przez pierwsze cztery miesiące br. ich liczba zwiększyła się o 7782 szt. (o 8% więcej niż w analogicznym okresie 2023 r.) – wynika z Licznika Elektromobilności, uruchomionego przez PZPM i PSNM. Oznacza to mniej więcej 2 000 elektryków (BEV) miesięcznie. Łatwo więc policzyć, że tempo rozwoju rodzimego rynku do 2030 roku musiałoby znacznie wzrosnąć.
Nowa odsłona dopłat
Jak to osiągnąć? Na razie znane są planyo przeznaczeniu przez rząd 1,6 mld złotych z programu KPO na dopłaty do pojazdów elektrycznych.
– Potencjalnie najbardziej istotną informacją dla polskiego rynku elektromobilności w ostatnich tygodniach była zapowiedź uruchomienia programu do używanych samochodów elektrycznych. O wprowadzenia subsydiów do pojazdów zeroemisyjnych – na wzór m.in. Niderlandów, Francji, Litwy czy Niemiec – PSNM zabiegało już od kilku lat. Obecnie nabywcami samochodów elektrycznych w Polsce są przede wszystkim firmy (ich udział systematycznie wzrasta i przekracza już 85%). Elektryfikacja polskich flot na skalę masową nie będzie jednak możliwa bez zdecydowanego wzrostu popytu na EV z rynku wtórnego wśród nabywców indywidualnych – powiedział Aleksander Rajch, Członek Zarządu PSNM.
Wzrost zapotrzebowania na energię
Warto pamiętać, że wraz ze wzrostem liczby samochodów elektrycznych, rosnąć będzie również zapotrzebowanie na energię elektryczną. W 2024 roku przewiduje się zapotrzebowanie na poziomie 581 GWh rocznie, które wzrośnie do 6433 GWh w 2030 roku.
Nowe przepisy przewidują również określenie corocznych poziomów Narodowego Celu Wskaźnikowego (NCW) do 2030 roku, w tym limitów dla stosowania biopaliw pierwszej generacji oraz minimalnego udziału biopaliw zaawansowanych. Wprowadzane zmiany mają na celu wspieranie rozwoju krajowego sektora paliw alternatywnych, takich jak biometan i energia elektryczna z odnawialnych źródeł energii (OZE).
Mechanizm wspierający
Nowelizacja ustawy przewiduje uruchomienie mechanizmów umożliwiających zaliczanie energii elektrycznej z OZE zużytej w transporcie do realizacji NCW. Operatorzy ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów oraz przewoźnicy kolejowi będą mogli przystąpić do realizacji NCW, co ma przyczynić się do wzrostu udziału paliw z OZE w transporcie.
Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia 2024 r. w Polsce funkcjonowało 6691 ogólnodostępnych punktów ładowania pojazdów elektrycznych (3686 stacji). 28% z nich stanowiły szybkie punkty ładowania prądem stałym (DC), a 72% – wolne punkty prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W kwietniu uruchomiono 201 nowych punktów.
Wyzwania i perspektywy
Pomimo ambitnych celów, realizacja planów związanych z elektromobilnością wiąże się z licznymi wyzwaniami. Konieczne będzie zapewnienie odpowiedniej infrastruktury ładowania, stabilnych dostaw energii elektrycznej oraz wsparcia dla producentów i użytkowników pojazdów elektrycznych. Nowe przepisy mają również na celu stabilizację krajowego łańcucha dostaw surowców do produkcji biokomponentów oraz wsparcie sektora rolno-spożywczego.
Tylko Izera może zmienić rzeczywistość?
Na koniec warto jeszcze wspomnieć i Izerze. Uruchomienie produkcji polskiego elektryka, może okazać się prawdziwym game changerem w rozwoju elektromobilniości w naszym kraju. Tak jak choćby miało to miejsce w Turcji. W tym kraju po uruchomieniu produkcji Togga (2023 r.) nastąpił prawdziwy boom na auta z napędem BEV. Rodzimy elektryk na dobre zmienił rzeczywistość w tym kraju, który rok wcześniej ledwo wykazywał zainteresowanie wprowadzeniem pojazdów elektrycznych. Producent wypuszczając na rynek swój pierwszy (a potem drugi) samochód zasilany akumulatorowo – T10X – SUV, śmiało konkuruje z Modelem Y Tesli. Sprzedaż elektrycznego Togga nabrała zawrotnego tempa. Liczby mówią same za siebie. Turcja przekroczyła próg 5% sprzedaży elektryków w trzecim kwartale 2023 roku, a w czwartym była już czwartym co do wielkości rynkiem pojazdów elektrycznych w Europie zgarniając 12 % krajowej sprzedaży. Być może więc Izera będzie kluczowym czynnikiem rozwoju rynku aut elektrycznych w Polsce. Jeśli oczywiście powstanie…
Rafał Wąsowicz