Porsche rozpoczyna rok od prawdziwej sensacji. Jak Michael Mauer jako główny designer podszedł do zadania zaprojektowania pierwszego w pełni elektrycznego Porsche Macan?
Nim przechodzimy do konkretnych szczegółów, decydującą dolę odgrywa strategia. Na przykład: co wyróżnia dany model? Jak wyglądali jego poprzednicy? W przypadku nowego wydania modelu Macan było to szczególnie ekscytujące wyzwanie. Pierwszą generację zaprezentowaliśmy w 2013 r. i od tamtej pory konsekwentnie, ale bardzo świadomie ją unowocześniamy. To sprawia, że nasz kompaktowy SUV ma ugruntowaną tożsamość. Naszą misją w przypadku każdej nowej generacji jest znalezienie właściwej równowagi pomiędzy znanymi cechami designu a nowymi elementami. W szczególności musimy sprawić, aby każdy nowy samochód sportowy był wyraźnie rozpoznawalny jako reprezentant rodziny Porsche oraz odpowiedniej linii modelowej. A jednocześnie musi być postrzegany jako „nowy”. Ta wizualna spójność jest dla naszej marki niezwykle istotna. Nowy Macan to także pierwszy model, który elektryfikujemy, bazując na istniejącej, uznanej tożsamości produktu. Rodzi to szereg pytań: jak bardzo nowy musi być ten nowy model – i kiedy tej nowości będzie w sam raz, a kiedy już zbyt dużo?
Jak znaleźć tę równowagę? Jakie parametry Twoim zdaniem decydują o tym, czy model zostanie dobrze przyjęty przez klientów?
Trudno to ogólnie sformułować – proces projektowania odbywa się na wiele lat przed wprowadzeniem samochodu na rynek. Nie ma ściśle obiektywnych parametrów, według których można oceniać atrakcyjność przyszłych modeli. Kierując się zasadami projektowania Porsche, opracowaliśmy jednak zestaw wytycznych, które na co dzień pomagają nam zachować zgodność naszych projektów ze strategicznymi celami. Zdefiniowaliśmy trzy kluczowe pojęcia oddające charakter marki Porsche: Skupienie, Napięcie i Cel. W skrócie można powiedzieć, że opisują one to, co wyróżnia produkt Porsche – co sprawia, że dla klientów staje się on „kwintesencją Porsche”.
Jak rodziły się te koncepcje? Jak stosuje się je w praktyce?
Przede wszystkim powiedziałbym, że pojawienie się tych koncepcji – a ściślej, ich zdefiniowanie – było nawet ważniejsze niż same określenia. Zadanie precyzyjnego sformułowania tych trzech pojęć jest znacznie bardziej złożone, niż się wydaje. I nie byłoby o tym mowy bez pracy zespołowej. Dyskusja i analiza atrybutów marki Porsche były – i są – niezwykle istotnym zajęciem dla całego naszego zespołu. Ma to wiele konkretnych zalet: po pierwsze, używamy tych terminów jako swego rodzaju kompasu, aby mieć pewność, że patrząc w przyszłość, nie tracimy z oczu istoty marki. Używamy ich również jako pomocy w podejmowaniu decyzji, gdy zastanawiamy się, jakie podejście zastosować we wczesnej fazie koncepcyjnej.
Czy mógłbyś podać konkretny przykład wdrożenia takiej kluczowej koncepcji?
Dobrym przykładem jest koncepcja „Skupienia”, która oznacza, że we wnętrzu sportowego samochodu Porsche to kierowca zawsze znajduje się w centrum uwagi. Wszystkie ważne elementy są rozmieszczone w takiej odległości, aby miał on do nich bezpośredni dostęp. Z zakrzywionym wyświetlaczem poszliśmy nawet o krok dalej – zaprojektowaliśmy ten element w sposób jeszcze bardziej skupiony na kierowcy. Wolnostojący ekran o lekko zakrzywionej formie to dla niego idealne rozwiązanie. Stworzyliśmy też swego rodzaju „minimalistyczny tryb” w zestawie wskaźników. Dzięki temu kierowca może aktywować jedynie te elementy, które są istotne dla prowadzenia samochodu. W rezultacie skupia się tylko na tym, co najbardziej konieczne.
Jak ważne dla procesu projektowania są zróżnicowane międzynarodowe gusta i trendy?
Generalnie myślę, że dla marki tak uznanej jak Porsche również w tym przypadku absolutnie niezbędne jest znalezienie właściwej równowagi. Marka o silnej tożsamości stara się też nie podążać ślepo za każdym trendem. Czasami lepiej sprawdza się strategia, by nie w każdym temacie być pierwszym. Chodzi o to, aby dokładnie przyglądać się trendom i wpływom i krytycznie analizować, czy pasują one do naszej marki. Tylko w ten sposób możemy w dłuższej perspektywie zachować swoją wyjątkową tożsamość. To samo dotyczy różnych rynków. Przytoczę pewien przykład: w Azji bardzo ważną rolę w samochodzie odgrywają elementy cyfrowe – ogólnie, na tle perspektywy europejskiej, design może być tu swobodniejszy. Co to oznacza dla Porsche? Po prostu bardzo uważnie przyglądamy się tym wymaganiom. Jednocześnie jestem głęboko przekonany, że powodami, dla których Porsche jest tak uwielbiane na całym świecie, są: wyraziste DNA naszej marki, jej długa tradycja oraz, jak to mówię, „spójne CV”.
Czy to oznacza, że marka ryzykuje, że w pewnym momencie może być postrzegana jako przestarzała i nieaktualna?
Bez wątpienia! Znalezienie właściwej równowagi pomiędzy „kwintesencją Porsche” a „innowacyjnością” bywa niekiedy trudnym zadaniem. To wyzwanie, przed którym stoimy również na poziomie strukturalnym. Design samochodu nigdy nie jest w całości dziełem jednego stylisty. Proces projektowania to przedsięwzięcie zespołowe, które w dużym stopniu zależy od wymiany zróżnicowanych idei. W Porsche celowo stworzyliśmy przestrzeń kreatywną, aby myśleć o przyszłych koncepcjach i wersjach poszczególnych elementów projektu w sposób bardzo odrębny od pracy nad poszczególnymi modelami. Dzięki temu odważne pomysły mogą nabierać kształtu niezależnie od procesu projektowania konkretnych modeli produkcyjnych – aczkolwiek często pomysły te trafiają do samochodów seryjnych. Kolejnym ważnym aspektem naszej pracy jest skład zespołu. Łączymy bardzo doświadczonych projektantów z młodymi, „wschodzącymi” stylistami – i ta dynamika zwykle owocuje naprawdę ekscytującymi pomysłami. Ogółem projektowaniem zajmuje się u nas około 200 pracowników.
Jaki wpływ na proces projektowania mają nowe komponenty techniczne?
Absolutnie fundamentalne dla designu samochodu są zawsze wymagania techniczne. Zaczyna się to już na bardzo wczesnym etapie, od tzw. upakowania, czyli rozmieszczenia różnych komponentów. Upakowanie ma kluczowe znaczenie dla głównych proporcji – nie każda aranżacja pozwala na uzyskanie klasycznego profilu Porsche, czyli flyline. Elektryczny układ napędowy z jednej strony otwiera nowe możliwości, z drugiej – stawia szereg wyzwań. Brak masywnego silnika pozwala nam uwydatnić charakterystyczny kształt przedniej pokrywy. Równocześnie mamy tu jednak akumulator, który zajmuje sporo miejsca i może zakłócać stosunek szerokości do wysokości auta, jeden z czynników definiujących jego proporcje. I oczywiście znaczącą rolę, jeśli chodzi o zasięg elektrycznego samochodu sportowego, odgrywa aerodynamika. Ale nie jest to dla nas sytuacja zupełnie obca – nieustannie stawiamy czoła wielu innym wyzwaniom, które wpływają na design. Jako przykłady mogę tu wskazać surowsze wymagania dotyczące pasywnego bezpieczeństwa czy przepisy regulujące poszczególne elementy, takie jak wzornictwo świateł przednich i tylnych.
Odnosząc się konkretnie do nowego, w pełni elektrycznego Porsche Macan: jak ważna jest wizualizacja napędu elektrycznego w designie samochodu?
Ogólnie rzecz biorąc, Porsche zdecydowało się, by całkowicie nie odróżniać swoich modeli elektrycznych od sportowych aut z silnikami spalinowymi. Porsche pozostaje sobą – nawet elektryczne Porsche to samochód sportowy w swoim segmencie. Z tego punktu widzenia logiczne jest, że nie porzucimy naszego sprawdzonego DNA designu. Nie chcę zdradzić zbyt wiele, ale nowy Macan już na pierwszy rzut oka zdecydowanie wygląda jak Porsche – i jak Macan. Powiedziałbym, że generalnie zachowaliśmy proporcje, które w optyce Porsche są typowe dla samochodu sportowego wśród SUV-ów. Design został wyostrzony zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz – nowy model ma jeszcze bardziej sportowy i dynamiczny charakter. A przyjemność z jazdy, jaką zapewnia, zdecydowanie znajduje odzwierciedlenie w jego wyglądzie.