Wysoka cena zakupu nowych samochodów zeroemisyjnych jest dominującą przeszkodą w rozwoju rynku e-mobility w Polsce. Większość użytkowników naszych dróg nie jest w stanie sobie pozwolić na nabycie nowego EV, nawet jeśli deklarują chęć odejścia od aut spalinowych. Często koszt zakupu „elektryka” jest większy o kilkadziesiąt tysięcy złotych niż w przypadku jego spalinowego odpowiednika. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem zdaje się być poszukanie możliwości na rynku wtórnym. Niestety, osoby tym zainteresowane mogą napotkać kilka problemów, zarówno w kwestii przystępności finansowej, jak i w kwestiach technicznych. Nie zmienia to faktu, że rynek wtórny samochodów elektrycznych rośnie wraz z rozwojem rynku pierwotnego.
Gdzie kupić używany samochód elektryczny?
Z najpopularniejszych internetowych platform sprzedażowych, oferujących możliwość zakupu samochodu, wybraliśmy cztery: OTOMOTO, Allegro, OLX i Autotrader. Dostępność EV jest mocno zróżnicowana w zależności od portalu, liczba ogłoszeń w poszczególnych serwisach, dotyczących nieuszkodzonych egzemplarzy używanych (zakwalifikowany jako używany lub powyżej 1000 km przebiegu), prezentowała się pod koniec października br. następująco:
OTOMOTO – 2323 szt.
Allegro – 489 szt.
OLX – 2163 szt.
Autotrader – 36 szt.
We wrześniu tego roku podczas łódzkiego Kongresu Nowej Mobilności 2023, zorganizowanego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, serwis OTOMOTO opublikował raport dotyczący przyszłości rynku wtórnego samochodów elektrycznych w Polsce. Wynika z niego, że popyt na auta zeroemisyjne z roku na rok rośnie i wielu zmotoryzowanych uważa zakup z drugiej ręki jako jedyną możliwość wejścia w świat elektromobilności.
Raport, opierający się na ogłoszeniach umieszczanych w serwisie OTOMOTO, pokazuje dynamiczny wzrost ilości ofert sprzedaży używanych samochodów elektrycznych. Dane z ostatnich kilku lat pokazują, że dostępność aut używanych rośnie z każdym rokiem o kilkadziesiąt procent, a w 2023 roku wzrosła o ponad 100%. 5 lat temu, w okresie styczeń – lipiec, ogłoszenia dotyczące „elektryków” stanowiły 0,1% wszystkich publikowanych w tym czasie ofert na serwisie OTOMOTO, w 2023 roku, w analogicznym przedziale czasowym, jest to udział rzędu 0,7%. Kilkukrotnie zwiększyła się też liczba wyświetleń ogłoszeń, których przedmiotem są pojazdy zeroemisyjne.
Jakie samochody najbardziej interesują kupujących?
W kręgu zainteresowań znajdują się samochody z wszystkich segmentów, ale również z większości pułapów cenowych. Wśród najchętniej wyszukiwanych modeli na serwisie OTOMOTO znajdują się między innymi: wszystkie cztery modele Tesli, królujący pod względem ilości sprzedawanych egzemplarzy Nissan Leaf, a także BMW i3, Porsche Taycan, Renault Zoe, Audi e-tron i Fiat 500. Jeśli chodzi o najczęściej wystawiane modele to sytuacja wygląda podobnie. Różnica jest taka, że w tym rankingu Porsche, Fiat i Tesla Y ustępują miejsca elektrycznemu VW Golf, BMW iX i Fordowi Mustang Mach-E.
Ile kosztują używane EV?
Według wspomnianego raportu jedna trzecia posiadaczy samochodów elektrycznych kupiła swój pojazd z drugiej ręki. Chętni do nabycia EV w przyszłości, w 43% przypadków wyrażają gotowość do zrobienia tego na rynku wtórnym. Natomiast 58% spośród tych, którzy odrzucają możliwość zakupu tego typu samochodu, jako główną przyczynę podaje jego cenę. Dobrą wiadomością dla zainteresowanych kupnem używanych EV jest to, że wzrost cen nie dotyczył ich w takim stopniu jak wzrost cen nowych samochodów elektrycznych. Dla porównania: pomiędzy rokiem 2018 a 2023 średnia cena nowych EV wystawianych na OTOMOTO wzrosła z ok. 216 tysięcy złotych do ok. 310 tysięcy złotych (+44%). W przypadku aut używanych był to wzrost średniej ceny z ok. 143 tysięcy złotych do ok. 178 tysięcy złotych (+24%).
Przyjrzyjmy się dokładniej dostępności ofert w konkretnych przedziałach cenowych, z podziałem na liczbę ogłoszeń w danym serwisie. Dane niezmiennie dotyczą nieuszkodzonych egzemplarzy używanych (zakwalifikowany jako używany lub powyżej 1000 km przebiegu):
Dostępność używanych EV w poszczególnych przedziałach cenowych | ||||
Przedziały cenowe (w tys. zł) | OTOMOTO | Allegro | OLX | Autotrader |
<100 000 | 678 | 142 | 730 | 20 |
100 000 – 150 000 | 429 | 143 | 397 | 3 |
150 000 – 200 000 | 321 | 95 | 283 | 1 |
200 000 – 250 000 | 274 | 34 | 228 | 8 |
250 000 – 300 000 | 243 | 43 | 207 | 4 |
>300 000 | 391 | 40 | 325 | 0 |
Jakie są najtańsze i najdroższe modele używanych samochodów elektrycznych? Sortując wyszukiwania od najtańszych jako pierwsze zobaczymy tzw. micro samochody i małe auta miejskie np.: Renault Twizy, Citroen C-Zero i Mitsubishi i-MiEV, których ceny zaczynają się od 20 000 PLN. Idąc dalej, pojawi się wiele ofert sprzedaży Nissana Leafa, którego ceny zaczynają się od 22 000-23 000 PLN. Jednakże należy pamiętać, że będą to egzemplarze dziesięcioletnie, a nawet starsze. Ten model był pionierski, jeżeli chodzi o rynek elektromobilności w Polsce, zatem nic dziwnego, że wiele z tych samochodów znajduje się w najniższym pułapie cenowym.
Natomiast najdroższe modele dostępne na rynku wtórnym to Porsche Taycan Turbo S, BMW i7 i Mercedes EQS. Ich cena w znacznym stopniu zależy od stanu i wyposażenia, a także od opcji napędu. W przedziale powyżej 600 000 PLN znajdują się praktycznie tylko te trzy modele, a najlepsze egzemplarze są wystawione na sprzedaż za niemal milion złotych.
Oprócz ogólnego stanu, wyposażenia i napędu, na cenę wszystkich samochodów elektrycznych, największy wpływ mają: kondycja baterii i instalacji elektrycznej, wiek, a co za tym idzie, ewentualna gwarancja producenta na akumulator i inne podzespoły oraz aktualny zasięg.
Obawy o eksploatację i żywotność EV
Elektromobilność obrosła przez lata w wiele mitów, które krążą w obiegowej opinii i zniechęcają do zakupu samochodu elektrycznego, zwłaszcza z drugiej ręki. Tak jak wspominaliśmy, newralgiczną kwestią jest wytrzymałość baterii. Jej wymiana najczęściej przekracza wartość samochodu Choć producenci zapewniają, że ogniwa w nich stosowane powinny zapewniać co najmniej 70% swojej pojemności po przejechaniu nawet 250 tysięcy kilometrów, a same baterie mają nadawać się do użytku przez 10-20 lat, w oczach potencjalnych kupców nadal jest to poważna obawa. Istotnym czynnikiem jest postęp technologiczny, dzięki któremu z każdym rokiem EV mają coraz większe zasięgi, a baterie starczają im na dłużej. Z tego powodu starsze modele nie są atrakcyjne na rynku, ponieważ nawet w tym momencie zostają w tyle za nowymi, a z biegiem lat dysproporcja będzie coraz bardziej wyraźna. Kolejnymi notorycznie powielanymi mitami są: rzekoma łatwopalność samochodów elektrycznych i trudność w ich ugaszeniu, a także problemy z użytkowaniem EV na co dzień (brak infrastruktury ładującej i długi czas ładowania, brak serwisów itp.). Niestety, jedynym sposobem walki z dezinformacją jest systematyczna i konsekwentna edukacja użytkowników polskich dróg i dawanie świadectwa zadowolenia z zakupu samochodu zeroemisyjnego.
Czy istnieją programy dopłat do zakupu używanego samochodu elektrycznego?
Niestety, rządowy program dopłat do zakupu aut zeroemisyjnych „Mój elektryk” obejmuje wyłącznie samochody nowe. Oznacza to, że w przypadku zakupu na rynku wtórnym, całość kosztów kupujący musi pokryć z własnych środków. W 2022 roku Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych we współpracy z serwisem OTOMOTO wydało raport „EV z drugiej ręki. Wsparcie rynku używanych samochodów elektrycznych szansą na przyspieszenie dekarbonizacji sektora transportu w Polsce”, w którym postulowano o wprowadzenie programu dopłat do zakupu używanych EV. Plan zakładał objęcie dopłatami samochody w wieku do 4 lat, z maksymalnym przebiegiem do 60 000 kilometrów i w cenie do 125 000 złotych. Proponowana wysokość dopłaty wynosiła 9000 złotych (lub 13000 złotych dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny). Do tej pory rząd, o dotacjach do zakupu samochodów zeroemisyjnych, nie wspominał. Być może zrobi to nowy rząd, ale na konkretne decyzje przyjdzie nam zapewne poczekać dłużej.
Tematem kluczowym dla całego rynku motoryzacyjnego w Polsce, nie tylko rynku EV, powinno być uczynienie rynku wtórnego samochodów elektrycznych bardziej przystępnym. Sprawienie, żeby był on konkurencyjny i dostępny finansowo dla większości kierowców to niepodważalnie jeden z priorytetów w drodze do zelektryfikowania naszego transportu.
Autor: Maksym Berger