„Ceny ubezpieczenia dla samochodów elektrycznych mogą zaskoczyć” – alarmowały media. Chodzi, oczywiście, o niezbyt pozytywne zaskoczenia. Według coraz popularniejszej opinii, samochody elektryczne są drogie w naprawach, a ich duża moc sprawia, że relatywnie często ulegają kolizjom i wypadkom – i stąd wysokie kwoty, jakie ich posiadacze muszą zostawiać w towarzystwach ubezpieczeniowych.
„Drogie ubezpieczenie” staje się kolejnym argumentem, powtarzanym przez elektrosceptyków i może stanąć na drodze popularyzacji aut EV. Postanowiliśmy sprawdzić, czy rzeczywiście należy spodziewać się wysokich cen za OC i AC. Jest również jeszcze jedna kwestia. Jeśli koszty napraw aut elektrycznych rzeczywiście są na tyle wysokie, a polisy kosztują dużo, w miarę tego, jak tego typu pojazdów będzie przybywać, należy spodziewać się wzrostu cen polis w ogóle, niezależnie od typu auta. Czy rzeczywiście staniemy przed taką perspektywą?
Najpierw zajrzyjmy do jednej z popularnych porównywarek ubezpieczeniowych. Ile kosztuje OC i AC dla jednego z najpopularniejszych ostatnio samochodów elektrycznych, czyli Tesli Model 3? Na potrzeby tekstu weźmy pod uwagę wersję Long Range i przyjmijmy, że ubezpieczającym będzie 35-letni mieszkaniec Warszawy bez historii szkód. Ile wyniosła najtańsza oferta? To 3569 zł. Trudno powiedzieć, by było to „tanio”, ale podobne sumy moglibyśmy zobaczyć również przy samochodach spalinowych zbliżonej klasy i wartości.
Porównajmy więc bezpośrednio model EV i ICE. Przyjmijmy, że ten sam 35-latek ze Stolicy chciałby ubezpieczyć Peugeota 208 z 2023 roku w dwóch wersjach. Spalinowa GT ma 136 KM, a elektryczna GT… rozwija tę samą moc.
Co ciekawe, tutaj widać już pewne różnice – i to zauważalne dla portfela. W przypadku modelu e-208 najtańszy pakiet OC i AC (w Uniqa) to koszt 2026 zł. Gdy bierzemy pod uwagę model spalinowy, cena w tym samym towarzystwie (również i tutaj zaproponowało najtańszą ofertę) spada do 1365 zł. Niemal 700 zł to już sporo.
W przypadku samego pakietu OC (nie polecamy oszczędzać na AC przy nowym, sporo wartym samochodzie – ale warto mieć porównanie) cena także wypada korzystniej dla auta spalinowego. OC na 208 1.2 PureTech wynosi 482 zł (ponownie w tym samym towarzystwie), a OC na model elektryczny – 802 zł.
To wszystko potwierdzałoby teorię o drogim – a przynajmniej znacząco droższym – ubezpieczeniu samochodów EV. Co mówią na ten temat eksperci? I jakie mogą być przyczyny tego typu sytuacji?
Agnieszka Durska, rzecznik prasowy, Polska Izba Ubezpieczeń
Udział samochodów elektrycznych w ogólnej liczbie pojazdów, rośnie, ale wciąż jest niewielki. Samochody elektryczne (BEV) stanowią dzisiaj ok. 2 promile wszystkich zarejestrowanych pojazdów (wg CEP). Liczba ta przekłada się na około 9 -10 tys. szkód z OC i AC z udziałem tych pojazdów. Liczba szkód zlikwidowanych z OC i AC dla ogółu pojazdów zbliża się do 2 mln rocznie. Udział „elektryków” dynamicznie rośnie, ale w skali całego rynku jest wciąż niewielki w porównaniu do aut spalinowych.
Nawet, gdyby było ich 10 razy więcej, a każda szkoda nawet 2 razy wyższa, to wzrost średniej składki za OC na tak potężnym portfelu pojazdów, jaki istnieje w Polsce nie przekroczyłby kilku procent.
Nieco inaczej sprawa wygląda przy dobrowolnym ubezpieczeniu AC – tu składka odnosi się m.in. do wartości pojazdu, a w konsekwencji także do kosztów jego naprawy. Ubezpieczenie ma dobrze chronić nasza własność, a więc suma ubezpieczenia musi być adekwatna do wartości pojazdu.
W przypadku samochodów elektrycznych zakłady ubezpieczeń nie sygnalizują żadnych trudności związanych z likwidacją szkód, ale ze względu m. in. na ich konstrukcję czy koszty części zamiennych może wystąpić większa liczba tzw. szkód całkowitych. Właściwie każdorazowa konieczność wymiany baterii uszkodzonej w wyniku kolizji czy wypadku samochodu elektrycznego może stanowić niemal całą wartość auta, a więc oznacza szkodę całkowitą. Póki co jednak skala takich zdarzeń jest na tyle niewielka, że nie można tu wyciągnąć jednoznacznych wniosków, czy wskazać na jakieś trendy.
Zakłady ubezpieczeń niezależnie od rodzaju pojazdów zawsze indywidualnie oceniają ryzyko i na tej podstawie kalkulują składkę za ubezpieczenie. W tej chwili, w przypadku ubezpieczenia OC nie ma zasadniczych różnic w parametrach, które są uwzględniane przy kalkulacji składki za pojazdy elektryczne i tradycyjne. Oczywiście ubezpieczyciele biorą pod uwagę specyfikę tych pojazdów np. brak pojemności silnika. W miarę jak takich aut będzie przybywać, można się spodziewać, że zakłady będą określały dodatkowe parametry do kalkulacji składek, które będą odzwierciedlały zmianę.
Porównanie kosztów polisy OC/AC wybranych samochodów elektrycznych i spalinowych
Nazwa samochodu | Koszt polisy OC/AC |
Tesla Model 3 Long Range | 2886 zł |
BMW 330i | 2873 zł |
Volvo XC40 Recharge 231 KM | 2575 zł |
Volvo XC40 B4 | 2633 zł |
Mini Cooper SE | 2019 zł |
Mini Cooper S | 1436 zł |
Skoda Enyaq 80 | 2687 zł |
Skoda Kodiaq 2.0 TSI | 2076 zł |
Audi Q8 e-tron | 3829 zł |
Audi Q8 3.0 TDI | 4515 zł |
Pamiętajmy, że niezależnie od rodzaju pojazdu, na wysokość składki ma wpływ przede wszystkim profil kierującego. Ubezpieczyciele biorą pod uwagę wiek kierującego, historię szkód, okres posiadania prawa jazdy, miejsce i sposób użytkowania samochodu i wiele innych czynników. Coraz częściej są też uwzględniane mandaty i punkty karne, do których ubezpieczyciele mają dostęp od czerwca 2022 r.
Czy ewentualne podwyżki składek dla tego typu modeli mogą wpłynąć na koszty polis dla wszystkich aut? Nowe samochody mają nowoczesne systemy bezpieczeństwa, a to znacząco ogranicza ryzyko wypadku. Można więc się spodziewać, że potencjalny wzrost kosztów średniej szkody zostanie rozłożony na wszystkie zdarzenia.
Dawid Korszeń, rzecznik prasowy, Warta
Liczba aut elektrycznych na drogach jest jeszcze zbyt niska, aby statystycznie oceniać sytuację na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych przez pryzmat tego segmentu samochodów. Z tego też powodu trudno jest generalizować, mówiąc o częstotliwości szkód i ich charakterze, jest ich po prostu jeszcze za mało. Z pewnością wartość baterii i systemów napędu wpływa na potencjalną, wysoką wartość szkody. Jednak już od kilku lat wyliczając składkę za polisę patrzymy na każde auto indywidualnie, biorąc pod uwagę setki czynników, w tym wartość auta, ceny części czy sposób użytkowania.
Biuro Prasowe PZU
Składka ubezpieczeniowa za pojazdy elektryczne wyliczana jest podobnie jak dla pojazdów o napędzie konwencjonalnym, przy czym dane samego pojazdu są tylko jednymi z wielu czynników wpływających na ostateczną wysokość składki. Cena za ubezpieczenie zawsze zależy od indywidualnego ryzyka, wynikającego zarówno z cech konkretnego pojazdu (m.in. od ceny – elektryki są relatywnie droższe od aut spalinowych), jak również cech indywidualnego użytkownika.
Liczba samochodów elektrycznych poruszających się po polskich drogach wciąż nie jest duża, dlatego trudno mówić o jakichś prawidłowościach i stawiać tezę o zwiększonej liczbie szkód całkowitych czy cenach ubezpieczenia. Proszę też pamiętać, że większość kolizji nie powoduje uszkodzeń baterii, a koszty napraw w takich przypadkach są porównywalne do aut spalinowych.
Krzysztof Michałek, menedżer ds. ubezpieczeń komunikacyjnych w TUiR Allianz Polska S.A.
Zarówno w ubezpieczeniu OC, jak i AC, składka zależy od bardzo wielu parametrów. Jednym z nich jest rodzaj paliwa czy sposób zasilania pojazdu. Jak w każdym ubezpieczeniu, podstawą wyliczenia składki jest statystyka dotycząca wielkości i częstotliwości szkód dla danego segmentu pojazdów i klientów. Dane statystycznie pokazują, że nie każdy „elektryk” charakteryzuje się większą niż pojazdy tradycyjne częstością szkód, dlatego też niektóre pojazdy tego typu mogą mieć nawet niższą składkę od pojazdów tradycyjnych ze względu na dobre przebiegi szkodowe.
To prawda, że średni koszt naprawy elektryka jest wyższy niż pojazdów tradycyjnych. Jednak ze względu na inną częstość szkód, nie zawsze przekłada się to na wyższą składkę.
Allianz jako jedna z pierwszych firm na naszym rynku przygotował specjalna ofertę ubezpieczenia dla tego typu pojazdów.
Zawiera ona:
1. dedykowany assistance – w pierwszej kolejności samochód elektryczny jako samochód zastępczy, holowanie do najbliższej ładowarki czy awaryjne ładowanie pojazdu na drodze
2. modyfikacja zakresu ubezpieczenia AC – objęcie ochroną również kabli zasilających i wallboxa w ramach AC
Czy ewentualne podwyżki dla tego typu modeli wpłyną również na wzrost kosztów ubezpieczenia modeli spalinowych? Ze względu na to, że taryfa opiera się na bardzo wielu parametrach, składka wyliczana jest dla poszczególnych segmentów klientów i pojazdów. Oznacza to, że każdy segment ma składkę adekwatną do swojego ryzyka ubezpieczeniowego.
Aleksandra Brzozowska, dyrektor Pionu Strategii Ubezpieczeniowej w LINK4
Koszt naprawy ma istotny wpływ na wycenę składki ubezpieczeniowej dla danego pojazdu, podobnie jak jego wartość całkowita. Dotyczy to zarówno aut elektrycznych, jak i spalinowych, a samochody są coraz bardziej naszpikowane nowoczesnymi technologiami, których naprawa po szkodzie jest coraz droższa. Auta z napędem elektrycznym nie są w LINK4 w żaden sposób wyróżniane w kontekście dostępności produktów czy wyceny składki.
Udział aut elektrycznych w rynku wciąż jest bardzo niewielki w stosunku do pojazdów z silnikami spalinowymi. To oznacza, że tego typu pojazdy nie są zbyt często poszkodowane w kolizjach spowodowanych przez innych uczestników ruchu (posiadaczy ubezpieczenia OC) i nie wymagają zbyt często naprawy w ramach likwidacji szkody w ramach polis. Wzrost ich liczby może jednak w przyszłości przełożyć się na wzrosty składek ubezpieczeniowych OC dla wszystkich kierowców.
Podsumowanie
Eksperci nie potwierdzają istnienia tendencji, według której właściciele aut elektrycznych płacą lub będą płacić znacznie więcej za ubezpieczenie. Jak na razie, udział aut EV jest na rynku na tyle niewielki, że wpływ kosztów napraw czy szkodowości tych pojazdów jest pomijalny w przypadku brania pod uwagę ogółu parku maszynowego. Składki mogą w przyszłości wzrosnąć, nie jest to jednak wcale pewne. Mówiąc o wysokich kosztach napraw aut EV warto pamiętać, że zestaw akumulatorów – czyli rzeczywiście drogi element samochodu elektrycznego – rzadko ulega uszkodzeniu, a drogie w naprawach blacharskich są… wszystkie nowe auta, za sprawą chociażby mnogości czujników czy skomplikowania reflektorów LED.
Mikołaj Adamczuk