Innovation AG

Nowa fabryka vanów? Kleszczów stawia na elektromobilność

Choć inwestycja dopiero startuje, temat elektrycznych vanów już teraz coraz silniej przebija się do świadomości polskich przedsiębiorców
Źródło zdjęcia: Innovation AG
  • Budowa fabryki w Kleszczowie może ruszyć w przyszłym roku
  • Umowa przedwstępna na zakup działki już podpisana
  • Pierwsze polskie elektryczne samochody dostawcze maja szansę zjechać z taśm w roku 2028
  • Zasięg? Do 500 km na jednym ładowaniu

W sercu dawnego zagłębia energetycznego, w gminie Kleszczów, ma powstać jedna z najważniejszych inwestycji związanych z elektromobilnością w Polsce. To tu, na niespełna 19-hektarowym terenie, ruszyć ma budowa fabryki elektrycznych samochodów dostawczych – vanów. Przedsięwzięcie zapowiadane jest nie tylko jako krok w stronę gospodarki niskoemisyjnej, ale także jako impuls do transformacji regionu, który przez dekady żył z węgla brunatnego i elektrowni Bełchatów.

4500 aut i nowe miejsca pracy

Nowy zakład, którego budowa ma rozpocząć się już w przyszłym roku, będzie produkował elektryczne vany z zasięgiem przekraczającym 500 kilometrów. Produkcją zajmie się polska spółka Innovation AG.

Nasze pojazdy były budowane przez ostatnich sześć lat – powiedział Albert Gryszczuk, prezes Innovation AG ze Zgorzelca.

Na jednej zmianie z taśmy produkcyjnej ma zjeżdżać 1500 pojazdów rocznie, co przy pełnym trybie trzyzmianowym daje aż 4500 aut rocznie. Projekt zakłada także stworzenie centrum badawczo-rozwojowego oraz ośrodka szkoleniowego, co ma przyciągnąć do Kleszczowa nie tylko pracowników fizycznych, ale także specjalistów i inżynierów.

Na początek zatrudnienie znajdzie około 200 osób, ale docelowo mowa jest nawet o tysiącu miejsc pracy – donoszą media. Budowa może się rozpocząć w roku przyszłym. Pierwsze polskie VAN-y mogłyby zjechać z taśm produkcyjnych w roku 2028. Firma podpisała już z Gminą Kleszczów i miejską fundacją umowę przedwstępną na zakup 19-to hektarowej działki.

Jak podkreślają przedstawiciele lokalnych władz, to element koniecznej zmiany, na którą region musi być gotowy. Inwestycja ma być współfinansowana z Krajowego Planu Odbudowy oraz Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Od decyzji o przyznaniu tych środków zależeć będzie los całego projektu.

My nie mamy innego wyjścia, jako gmina Kleszczów w ciągu kilku najbliższych lat staniemy się gminą stricte postenergetyczną i musimy szukać nowych rozwiązań. To nie jest tak, że węgiel nigdy się nie skończy – kiedyś ten koniec nieuchronnie nadejdzie. W związku z tym szukamy takich rozwiązań, które zapewnią nam miejsca pracy w perspektywie wielu lat – mówi, cytowany przez portal lodz.tvp.pl – Dariusz Michałek, wójt gminy Kleszczów.

Choć inwestycja dopiero startuje, temat elektrycznych vanów już teraz coraz silniej przebija się do świadomości polskich przedsiębiorców. Na rynku dostępnych jest już kilkanaście modeli takich pojazdów – w pełni elektrycznych, cichych i bezemisyjnych. To rozwiązanie zyskuje popularność szczególnie wśród firm działających w miastach, gdzie rosnące ograniczenia dla pojazdów spalinowych stają się normą.

Istniejąca konkurencja

Wśród modeli dostępnych na polskim rynku wyróżniają się m.in. Citroën ë-Jumpy, Opel Vivaro-e, Mercedes-Benz eVito i Volkswagen e-Crafter. Ten ostatni oferuje przestrzeń ładunkową sięgającą ponad 10 m³, co czyni go rozsądnym wyborem do dostaw lokalnych. Z kolei Citroën ë-Jumpy, w zależności od wersji, oferuje zasięg nawet do 330 km, co już pozwala na bardziej elastyczne planowanie tras. Renault Master Z.E. czy MAN eTGE także wchodzą do gry, oferując alternatywy dla firm szukających pojazdów elektrycznych o solidnych parametrach użytkowych.

Mimo wyższej ceny zakupu, elektryczne furgonetki mogą okazać się tańsze w użytkowaniu. Koszt przejechania 100 km, w zależności od taryfy i sposobu ładowania, może być niższy nawet o połowę w porównaniu do pojazdów spalinowych – pisaliśmy już o tym wielokrotnie na łamach elektromobilni.pl (przyp. red.).

Auta z Kraju Środka

Nie można też pominąć wątku chińskich producentów, którzy coraz śmielej wkraczają na europejskie rynki – również do Polski. Marka Maxus, należąca do chińskiego koncernu SAIC, rozbudowuje swoją ofertę właśnie w segmencie dostawczaków. Najnowszy model Deliver 7, napędzany dwulitrowym silnikiem wysokoprężnym, to propozycja dla bardziej tradycyjnych użytkowników.

Nowa fabryka vanów? Kleszczów stawia na elektromobilność - maxus deliver 9 maxus edeliver 3 5 019e0000101f0ae3 1
Fot. Maxus

Ale Maxus już teraz oferuje całą gamę pojazdów elektrycznych: e-Deliver 3, e-Deliver 5, e-Deliver 7 i e-Deliver 9, a wkrótce dołączy do nich elektryczny pick-up e-Terron 9.

Marka chce zdobyć rynek atrakcyjnymi cenami – np. Deliver 7 można kupić w promocji za 103 900 zł netto – oraz bogatym wyposażeniem, które standardowo zawiera m.in. podgrzewane siedzenia, czujniki parkowania i system multimedialny z ekranem 12,3 cala.

Co ważne, oferta chińskich producentów nie jest już synonimem taniej alternatywy – jakość wykonania, parametry użytkowe i poziom wyposażenia coraz częściej dorównują europejskim konkurentom.

„Made in…”

Budowa polskiej fabryki aut dostawczych wpisuje się w szerszy trend dekarbonizacji transportu i rosnącego popytu na pojazdy użytkowe z napędem elektrycznym. Dzięki takim inwestycjom jak ta w Kleszczowie, mamy szansę – jako kraj – nie tylko nadążyć za zachodnimi rynkami, ale również stać się lokalnym centrum produkcji i innowacji w tym sektorze. Jeśli uda się zdobyć finansowanie i przeprowadzić projekt zgodnie z planem, to już za kilka lat vany z logo „made in Kleszczów” mogą zasilić floty firm w całym kraju – a może i poza jego granicami.

OW

REKLAMA