Ponad 658 000 osób. Według Ministerstwa Klimatu i Środowiska, właśnie tylu pracownikom daje zatrudnienie polski sektor transportowy. Jest jedną z najważniejszych gałęzi naszej gospodarki. Rozsądne przeprowadzenie transformacji energetycznej tego sektora jest więc wielkim i istotnym wyzwaniem. Właśnie poczyniono ważne kroki w tej kwestii.
Według projektu, który NFOŚiGW przekazał w ostatni piątek (26 stycznia br.) do konsultacji, dopłatami do zakupu (lub do wpłaty inicjalnej w leasingu) mają być objęte nowe pojazdy z homologacją N2 (DMC od 3,5 do 12 ton) i N3 (DMC więcej niż 12 ton). Muszą być elektryczne lub wodorowe.
Nie mniej niż 50 tys. km
Jakie wymogi trzeba będzie spełniać, by otrzymać dopłaty? Należy być przedsiębiorcą spełniającym warunki ustawy „Prawo przedsiębiorców” z 6 marca 2018. Pojazd, na który otrzyma się dofinansowanie, nie może zostać zbyty przed upływem 5 lat. Musi także pokonać przebieg średnioroczny nie mniejszy niż 50 000 km. To może wyeliminować z programu dopłat część mniejszych firm, używających aut lokalnie, np. po mieście do dowożenia towarów.
Dopłatami nie będą jednak objęte mikroprzedsiębiorstwa (do 9 pracowników). Program „Wsparcie zakupu lub leasingu pojazdów zeroemisyjnych kategorii N2 i N3” obejmie małe (zatrudnienie średnioroczne od 10 do 49 pracowników), średnie (od 10 do 249 pracowników) i duże (powyżej 250 pracowników) firmy.
Nawet 400 tys. złotych na pojazd
Ile pieniędzy będzie można uzyskać? NFOŚiGW określił maksymalną kwotę dopłaty na poziomie nawet 400 000 złotych na jeden pojazd w przypadku vanów i ciężarówek. W przypadku ciężarówek i ciągników siodłowych wsparcie to nawet 750 000 zł. Maksymalna kwota dopłaty nie może być jednak wyższa niż wpłata wstępna. Dopłaty będą też uzależnione od wielkości firmy. Przy pojazdach N2 i N3 może dojść do 30 proc. w przypadku dużego przedsiębiorstwa, do 50 proc. w przypadku średniego i do 60 proc. w przypadku małego.
Program dopłat do aut użytkowych to niezwykle ważny krok na drodze do elektryfikacji floty aut nie tylko osobowych, ale i użytkowych. Dotacje mogą zrównać cenę pojazdów spalinowych z elektrycznymi. Warto zauważyć jednak, że barierą mogą być tu konieczne duże, roczne przebiegi, których pokonywanie może być problematyczne w związku z wciąż niewystarczającą infrastrukturą do ładowania. Sprawą sieci ładowarek także należy się zająć, by przedsiębiorstwa chętniej inwestowały w pojazdy zeroemisyjne. Spora część z nich na pewno może uzupełniać energię w akumulatorach na tzw. bazie. Gdy pojazd wyjedzie jednak w dłuższą trasę, mogą pojawić się problemy.
MA