- Loganair i ZeroAvia łączą siły w sektorze wodorowego lotnictwa
- Rewolucją ma być modułowy silnik ZA2000 o mocy 2-5 MW
- Technologia wodorowa wciąż pozostaje wyzwaniem

Loganair, wiodąca brytyjska linia regionalna, nawiązała współpracę z ZeroAvia, pionierem zeroemisyjnych technologii lotniczych, aby wprowadzić na rynek samoloty zasilane wodorem. To krok w stronę zrównoważonej przyszłości lotnictwa regionalnego – przekonują firmy.
Do 20 pasażerów
ZeroAvia, firma specjalizująca się w elektrycznych silnikach wodorowych, intensywnie pracuje nad certyfikacją swojego systemu napędowego o nazwie ZA600 (o mocy 600 kW) dla małych samolotów mieszczących od 10 do 20 pasażerów. Jednak prawdziwą rewolucją ma być ZA2000 – modułowy silnik o mocy 2-5 MW, przeznaczony dla większych maszyn, takich jak ATR 42 i 72, które stanowią znaczną część floty Loganair.

– Przyszłość zrównoważonego lotnictwa zależy od współpracy takich firm jak ZeroAvia i Loganair – powiedział Luke Farajallah, prezes Loganair – cytowany przez media – i dodaje, że – wierzymy, że nasza flota i trasy idealnie pasują do technologii ZeroAvia. To logiczny krok w stronę czystszych podróży.

Wodorowa rewolucja w liczbach
Poniższa tabela przedstawia porównanie tradycyjnego silnika spalinowego z systemem wodorowo-elektrycznym ZA2000:
Parametr | ZA2000 (ZeroAvia) | Silnik spalinowy (turbinowy) |
Typ napędu | Wodór + ogniwa paliwowe | Spalanie wewnętrzne |
Moc (kW) | 2000–5000 | 2000–4000 |
Sprawność systemu (proc.) | 45–60 | <30–40 |
Zużycie paliwa (kg/h) | 60–70 | 320–350 |
Emisje CO₂ (kg/h) | 0 | 1000–1100 |
Emisje NOx i inne | 0 | Tak (m.in. 15,6 g NOx/kg) |
Wpływ na smugi kondensacyjne | 60–80 proc. redukcji | Brak redukcji |
Czy wodór podbije niebo?
ZeroAvia nazywa swoje rozwiązanie „silnikiem wodorowo-elektrycznym”, ale w praktyce działa to podobnie jak napęd wodorowy w samochodach – ogniwa paliwowe przetwarzają wodór na energię elektryczną, która napędza silniki. Kluczową zaletą jest brak emisji CO₂ i tlenków azotu, a także znacznie niższe koszty eksploatacji w porównaniu z tradycyjnym paliwem lotniczym.

Oszczędności na horyzoncie
Linie lotnicze, takie jak Loganair, American Airlines czy start-up EcoJet, liczą na oszczędności związane z niższym zużyciem paliwa i mniejszą liczbą przestojów technicznych. Jednak wodór wciąż pozostaje wyzwaniem – jego produkcja jest droga, a infrastruktura tankowania dopiero raczkuje, przekonują branżowi eksperci.
Czy wodór zastąpi tradycyjne paliwo lotnicze? Na razie to wciąż otwarte pytanie – dodają eksperci ds. lotnictwa. Mimo sceptycyzmu, projekty takie jak współpraca Loganair i ZeroAvia pokazują, że branża nie rezygnuje z poszukiwań czystszych rozwiązań. Czy przyszłość lotnictwa należy do wodoru, nie wiadomo. Wiadomo, że to krok w dobrym kierunku.
OW