Luksus w wydaniu elektrycznym
Na początku warto zaznaczyć, że Rolls-Royce pokazał ponad dekadę temu samochód elektryczny. Phantom zaprezentowany był w 2011 roku na targach w Genewie, a jego prezentacja była próbą zainteresowania klientów takim rozwiązaniem oraz demonstracją jak przyszłościowy, cichy i komfortowy może być samochód ultraluksusowy. Dwanaście lat później ten pomysł trafia na rynek, bo przed naszymi oczami staje SPECTRE zasilany wyłącznie energią elektryczną.
Miliony testowych kilometrów
W trakcie testów inżynierowie pokonali nim 2 500 000 kilometrów, symulując 400 lat użytkowania. SPECTRE został wystawiony na działanie skrajnych temperatur od – 40 stopni w warunkach arktycznego śniegu i lodu do +50 stopni odczuwalnych na pustyniach, wysokich przełęczach górskich oraz największych metropoliach. Łącznie program „Life Analysis” trwał 50 000 godzin, a wszystko po to, aby Rolls-Royce SPECTRE był w 100% perfekcyjny.
Duży kaliber
No dobrze, ale przejdźmy do naszego tytułowego bohatera, bo ma on całkiem sporo do zaoferowania. Niezbyt często na drogach widuje się coupé, które mierzy prawie 5,5 metra długości (jest zatem dłuższy niż Audi A8) oraz 2 metry szerokości, dlatego SPECTRE zdecydowanie budzi respekt. To zdecydowanie samochód dużego kalibru, tym bardziej osiągnięty wynik Cx równy 0,25 należy uznać za bardzo dobry.
Miejsca w środku nie brakuje, nawet w drugim rzędzie siedzeń. Mam 196 cm wzrostu i bez problemu się tam rozgościłem. Wejście na kanapę nie sprawia problemu, ponieważ ogromne drzwi otwierają się „pod prąd” dostatecznie szeroko.
Duch się chowa
Nowy, specjalnie zaprojektowany pas przedni wygląda nieziemsko i dobrze koresponduje ze stylistyką Rolls-Royce. Tym, co rzuca się w oczy, jest długa maska oraz figurka Eleanor, której oficjalna nazwa brzmi The Spirit of Ecstasy. Została mocno wyszczuplona przez projektantów, aby uzyskać jak najmniejszy współczynnik oporu powietrza zwłaszcza podczas większych prędkości. Na szczęście za pomocą przycisku numer „8”, umieszczonego na panelu radia, Eleanor można w dowolnym momencie ukryć przed światem.
Opadająca linia dachu płynnie przechodzi w linię bagażnika, który imponuje przestrzenią. 400 litrów, spokojnie pomieści komplet kijów golfowych. Jeśli szukacie Frunka, to trud daremny. Po prostu nie ma go pod przednią maską. Ukoronowaniem niezwykle zgrabnej linii nadwozia jest wyjątkowy, 23-calowy wzór felg z serii Bespoke.
Nowy napęd, tradycyjne wnętrze
Wnętrze, mimo że samochodu elektrycznego, nie zmieniło się względem modeli napędzanych silnikiem spalinowym. Klienci tej marki nie oczekują bowiem żadnych drastycznych zmian. Cenią sobie komfort, do którego producent zdążył ich przyzwyczaić. Trochę sprzeczne, prawda?
Metalowe nawiewy, duża kierownica, pełna anologowość ALE… po raz pierwszy pojawiły się tu cyfrowe zegary i apple carplay. Według mnie, to krok w dobrą stronę.
Wszystko jak zwykle dopracowane w każdym, nawet najmniejszym detalu. Nie mogło zatem zabraknąć dywaników z wełny merynosa, mięsistych skórzanych foteli i masy naturalnego drewna. Nie ma tu ani jednego elementu, który zostałby wykonany z materiałów będących owocem recyklingu. Rolls-Royce przede wszystkim stawia bowiem na jakość. Najwyższą. Tu nie ma miejsca na kompromis. Tym, co z pewnością można spotkać wyłącznie w tym modelu, jest tryb B widoczny na dźwigni zmiany biegów, który służy odzyskiwaniu energii podczas hamowania.
Magiczne zawieszenie
Co do samej jazdy, to ta w przypadku Rolls-Royce’ie jest dość specyficzna. Specyficzna w najlepszym znaczeniu tego słowa. To zasługa tzw. „magic carpet ride”, czyli uczucia unoszenia nad powierzchnią ziemi, i nie są to słowa na wyrost. Zawieszenie starannie izoluje obecnych na pokładzie od wszelkich drgań przenoszonych do wnętrza samochodu. Efekt? Momentami trudno nawet zidentyfikować nawierzchnię, po której się poruszamy. Jednak do tak luksusowych warunków szybko można się przyzwyczaić.
Mimo pokaźnych gabarytów, prowadzenie tego „asfaltowego jachtu” nie wymaga patentu sternika. To w dużej mierze zasługa tylnej skrętnej osi. Przy niskich prędkościach czuć to zresztą najlepiej. Uczucie „myszkowania” i szukania odpowiedniego toru jazdy jest niezwykle ciekawe, a ciasne łuki czy skrzyżowania nie stanowią najmniejszego problemu. Lecz mimo to podczas wszelkich manewrów zachowywałem bezpieczny zapas.
Prowadzi się jak PHANTOM
Jak w każdym aucie, tak również tu bez cyferek się nie obejdzie. Te w SPECTRE są wyjątkowo imponujące. To odpowiednio 585 KM mocy oraz 900 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Mimo takich parametrów samochód nie jest jednak nerwowy. Wręcz przeciwnie, styl prowadzenia jest porównywalny z największym i najbardziej luksusowym modelem Rolls-Royce PHANTOM. Dlaczego? Krzywa przyspieszenia została zaprojektowana tak, aby Rolls-Royce nie był elektryczną zabawką, tylko dostojnym krążownikiem szos.
Prestiż kosztuje
Wprawdzie gentelmani nie rozmawiają o pieniądzach, ale z pewnością wielu z Was chce to wiedzieć: testowany przeze mnie model kosztował 458 000 euro. Sporo. Ale to w końcu Rolls-Royce. Uprzedzając pytania o zasięg, przejedziecie nim (katalogowo) 510 kilometrów. To tyle, ile na baku „tradycyjnego” Rollsa z V12. Jest to zatem wystarczający zapas energii, aby statystyczny posiadacz Rolls-Royce’a miał możliwość dojechania do najbliższego lotniska, gdzie stacjonuje jego odrzutowiec.
Relacji z pokładu Rolls-Royce SPECTRE możecie posłuchać i obejrzeć na naszym TikToku @elektromobilni.pl
Podstawowe dane techniczne elektrycznego Rolls- Royce SPECTRE:
Ilość silników: 2
Moc: 584 KM (430 kW)
Moment obrotowy: 900 Nm
Przyspieszenie: 0-100 km/h – 4,5 s
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Napęd: AWD
Zasięg: 500 – 530 km (WLTP)
Zawieszenie: RR Planar Suspension System
Wymiary: 5453 mm x 2080 mm x 1559 mm (długość x szerokość x wysokość)
Autor: Filip Olczak