VW Golf II to jeden z samochodów, który wywarł duży wpływ na polski rynek – choć głównie ten wtórny. W latach 90. był popularny, ceniony i bywał obiektem marzeń. Dziś robi coraz większą karierę jako samochód klasyczny, a jego ceny stale się zwiększają.
Najszybciej drożeją wersje limitowane, takie jak Fire and Ice z 1990 roku, która powstała we współpracy z Willym Bognerem (słynnym narciarzem). Z planowanych 10 000 sztuk sprzedano ponad 16 700 egzemplarzy, czyniąc go jednym z bardziej charakterystycznych i pożądanych modeli lat 90. Teraz Volkswagen postanowił nawiązać do tradycji.
VW ID.3 FIRE+ICE
W ramach hołdu dla tradycji, VW wprowadza na rynek limitowaną edycję modelu ID.3 GTX FIRE+ICE, przygotowaną we współpracy z marką modową Bogner FIRE+ICE. Powstanie tylko 1990 egzemplarzy, co odnosi się do roku premiery wspomnianego, oryginalnego Golfa II „Fire and Ice”. Cena w Niemczech zaczyna się od 56 020 euro (237 950 zł).

Model dostępny jest w dwóch wersjach mocy: 286 lub 326 KM. Obie oferują moment obrotowy 545 Nm. Mocniejsza wersja przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,7 s, a prędkość maksymalna to 200 km/h (ograniczona elektronicznie). Bateria 79 kWh netto umożliwia ładowanie prądem stałym z mocą do 185 kW – od 10 do 80% w około 26 minut. Zasięg WLTP: do 591 km.

Obydwie wersje mają sportowe zawieszenie – z czego mocniejsza wersja dodatkowo z adaptacyjnym systemem DCC.

Nawiązania do lat 90.
Samochód wyróżnia się lakierem Ultra Violet Metallic – nawiązującym do oryginalnego Golfa z 1990 roku – oraz czerwonymi akcentami Flaming Red. Dodatki to m.in. 20-calowe felgi „Locarno” w kolorze nadwozia, przyciemnione tylne światła i projekcje graficzne „Fire” i „Ice” na podłożu po otwarciu drzwi.

Z kolei kabina jest podzielona kolorystycznie: strona kierowcy jest czerwona, a pasażera niebieska. Fotele stylizowane są na pikowane kurtki puchowe z logo FIRE+ICE. Kolorowe przeszycia, logotypy oraz indywidualne elementy wystroju pojawiają się także na kierownicy, desce rozdzielczej i dywanikach. Auto ma w wyposażeniu m.in. aktywny tempomat, nagłośnienie Harman Kardon i wyświetlacz head-up.
Dobre wiadomości z Volkswagena
Nowa wersja może zwiększyć sprzedaż VW – ale obecnie sytuacja i tak jest już dobra. „Grupa Volkswagen kontynuuje swój dynamiczny wzrost dzięki wielu nowo wprowadzonym modelom. Dotyczy to w szczególności pojazdów elektrycznych, których globalne dostawy wzrosły o ok. 50 procent w pierwszej połowie roku w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Trend ten był szczególnie silny w Europie, gdzie wzrost wyniósł ok. 90 procent. Co piąty dostarczony dziś przez nas w Europie Zachodniej pojazd ma napęd elektryczny. Portfel zamówień również powiększa się dynamicznie: liczba zamówionych aut wzrosła o ponad 60 procent. We wszystkich typach napędów liczba zamówień wzrosła o ok. 20 procent. Musimy jeszcze bardziej wzmocnić ten pozytywny trend, kontynuując naszą udaną ofensywę modelową” – czytamy w komunikacie prasowym.

Dostawy aut EV spadły tylko w Chinach. Na innych rynkach znacznie wzrosły, co widać w tabeli. Najwięcej zyskały elektryczne Porsche, a także Skody i Seaty/Cupry. To zasługa premier – takich jak Macan, Elroq czy Tavascan. W planach grupa VAG ma kolejne prezentacje, takie jak VW ID.2 czy elektryczne Porsche 718. Liczby zapewne będą się dalej zwiększać. Hołd dla tradycji – taki jak w opisywanym ID.3 – to także miły gest, podkreślający związki obecnych Volkswagenów z tymi sprzed lat.
PMA
Fot. Volkswagen

