Mercedes

Trwają testy elektrycznego GLC. Co już wiemy o modelu?

Elektryczny Mercedes ma być główną atrakcją marki na stoisku podczas tegorocznych, wrześniowych targów w Monachium
Źródło zdjęcia: Mercedes-Benz

Nowa generacja Mercedesa GLC będzie występować także w wersji elektrycznej. Auto, które można uznać za następcę modelu EQC zadebiutuje we wrześniu. Brytyjscy dziennikarze mieli już okazję pojeździć tym modelem – na razie w prototypowej formie.

Mercedes GLC to od 2015 roku najlepiej sprzedający się model tej marki na całym świecie. Auto jest dostępne w wersjach benzynowych, wysokoprężnych oraz jako hybryda plug-in. Wersji elektrycznej obecnie nie ma.

Chętni na SUV-a na prąd z gwiazdą na masce muszą wybrać kanciaste, dostępne także w wariancie siedmioosobowym EQB lub większe EQE SUV. EQC od 2023 r. w ofercie już nie ma, ten model pełnił jednak rolę prekursora elektromobilności w mercedesowskim wydaniu.

Ostatnie szlify

Obecnie marka dokonuje już ostatnich poprawek w nowym, elektrycznym GLC. Ten debiut to element nowej strategii. Nie mówimy bowiem ani o bezpośrednim następcy obecnej wersji, ani o przerobieniu istniejącego samochodu na napęd EV.

W związku z taktyką, którą brytyjskie czasopismo „Autocar” nazywa „pragmatyczną”, na rynku pojawi się osobny model, najpewniej o nazwie GLC EQ lub GLC with EQ Technology, który jest zbudowany od podstaw i nie jest „spokrewniony” z wersją spalinową, ale gra w tym samym segmencie. Obydwa auta będą sprzedawane równolegle ze sobą.

Konkurenci

To nieco inne działanie niż w przypadku najnowszego Mercedesa CLA, dostępnego z tym samym nadwoziem i wnętrzem jako model spalinowy (w przyszłym roku przejdzie lifting) i elektryczny.

Jeśli chodzi o rywali – Audi ma w gamie jednocześnie spalinowe Q5 i elektryczne Q6 e-tron. BMW oferuje spalinowe X3, a do gamy wkrótce dołączy elektryczne iX3 (na platformie Neue Klasse). Auta różnią się wyglądem, wnętrzem i delikatnie wymiarami. W Mercedesie będzie podobnie.

Szef firmy, Ola Källenius, chce „mniejszego zróżnicowania” w gamie i większej spójności między różnymi układami napędowymi. Celem jest zwiększenie sprzedaży pojazdów elektrycznych. To oznacza, że klienci mają chętniej wybrać auto elektryczne, które nazywa się podobnie, jak model spalinowy, zamiast postawić na osobną linię modelową.

Premiera we wrześniu

Elektryczny Mercedes ma być główną atrakcją marki na stoisku podczas tegorocznych, wrześniowych targów w Monachium. Premiery krajowe, lokalne, zaplanowano na początek roku 2026.

GLC EV (EQ?) jest pierwszym modelem, który wykorzystuje nową platformę MB.EA Mercedesa – opracowaną specjalnie dla modeli EV. Ma ona również stanowić podstawę nadchodzącej wersji elektrycznej klasy C i „małej klasy G”. Te modele mają zostać pokazane w 2026 r.

Jest to również pierwszy model, który wykorzystuje układ napędowy Mercedesa eATS 2.0, zapowiedziany w prototypie Vision EQXX w 2023 roku. W najmocniejszej dwusilnikowej wersji z napędem na cztery koła będzie oferować do 483 KM. Opracowywany jest także model z napędem na tylne koła o mocy 268 KM.

Architektura 800V i szybkie ładowanie

Energia jest pobierana z baterii niklowo-manganowo-kobaltowej (NMC) o pojemności 94,5 kWh, która ma zapewnić zasięg ponad 650 km. Wszystko to funkcjonuje na nowej architekturze elektrycznej 800V, która zapewnia prędkość ładowania do 320kW. To oznacza ładowanie w 10 minut wystarczające do pokonania 260 km.

Zasięg jest dodatkowo zwiększany przez nową pompę ciepła, która jest nie tylko znacznie bardziej wydajna niż system używany dzisiaj, ale także znacznie bardziej kompaktowa – czyli lżejsza i mniejsza. Dzięki temu Mercedes zyskał 100-litrowy bagażnik z przodu, uzupełniający 560-litrowy, tylny kufer.

Warto wspomnieć także o nowym systemie hamowania regeneracyjnego One Box. W przeciwieństwie do tradycyjnych układów hamulcowych, pedał hamulca jest oddzielony od fizycznego układu, a komputery obliczają, ile rekuperacji i/lub klasycznego hamowania należy wykorzystać, by wytracić prędkość tak, jak chce tego kierowca.

Testy trwają

Brytyjscy dziennikarze z magazynu „Autocar” mieli już okazję przejechać się zamaskowanym prototypem. Wskazują na znacznie lepszą przestronność kabiny niż w spalinowym GLC, uzyskaną m.in dzięki większemu rozstawowi osi. Auto ma mieć też nowy układ wnętrza – zapewne przypominający ten z nowego CLA, z takim samym, nowym systemem operacyjnym MB.OS i wielkim ekranem biegnącym przez całą szerokość samochodu.

GLC EQ ma także oferować świetne parametry w kwestii prowadzenia i osiągów. Zawieszenie pneumatyczne oferuje wysoki komfort, samochód jest także bardzo precyzyjny w kwestii zmiany kierunku jazdy, doskonale reaguje na gaz i zachowuje stabilność i przyczepność.

W Mercedesie zastosowano układ skrętnej tylnej osi (o 4,5 stopnia). Testujący wskazał na niezwykłe działanie hamowania rekuperacyjnego (z funkcją regulacji łopatkami za kierownicą) – jest ponoć na tyle wydajne, że był zdziwiony, iż w danej sytuacji drogowej samochód hamował wyłącznie wykorzystując tę technologię, a nie aktywując tarcze w klasyczny sposób.

Produkcja w USA?

GLC EV będzie produkowany w fabrykach Mercedesa w Bremie w Niemczech i w Pekinie w Chinach. Firma rozważa także uruchomienie produkcji Tuscaloosa w USA – zależy to jednak od tego, jaki ostatecznie kształt przyjmie amerykańska polityka celna.

Elektryczne GLC będzie walczyć głównie ze wspomnianymi modelami Audi Q6 e-tron i BMW iX3, a także z elektrycznym Porsche Macan. Mercedes ma w planach także kolejne debiuty elektrycznych SUV-ów na nowej platformie. Mówimy m.in. o następcy EQA czy EQB. Słowem: elektromobilna ofensywa.

PMA

REKLAMA