Jawne rabaty
Rabaty w motoryzacji to kwestia, o której pisać można wiele. Jeszcze niedawno – czyli za czasów pandemicznych i podczas związanego z pandemią tak zwanego „kryzysu półprzewodnikowego” – w większości marek nie było mowy nawet o najmniejszych obniżkach. Obecnie rabaty powróciły. Ich wysokość zależy od polityki danego producenta. W niektórych markach zniżki są jawne i zależą od wersji czy silnika. W innych należy prowadzić indywidualne negocjacje z handlowcami. Kto jest skuteczny, ugra nawet 18 czy 20% obniżkę, choć nie brakuje także przypadków, w których cena bazowa spadła jeszcze mocniej. Z takimi sytuacjami mamy do czynienia głównie w markach premium.
Osobny temat to zniżki przy zakupach flotowych. Duże firmy albo instytucje finansujące mogą liczyć na atrakcyjne ceny zakupu, a ich negocjowaniem zajmują się specjalnie zatrudnieni do tego celu pracownicy.
Tesla przekonuje ceną
Coraz popularniejsza – również w Polsce i również przy zakupach flotowych – Tesla jest (była?) jednak wyjątkiem. Ceny aut amerykańskiego producenta – zwłaszcza jeśli mówimy o Modelu 3 i Modelu Y – trudno nazwać nieatrakcyjnymi. Wręcz przeciwnie – Tesla przekonuje cennikiem. Kwoty na stronie marki dynamicznie się jednak zmieniają, a o rabatach – przynajmniej oficjalnie – nie było mowy. Za Teslę trzeba było zapłacić tyle, ile w danej chwili wskazuje cennik… i tyle. Z kolei na częste zmiany w cenniku (kwoty raz rosły, raz spadały, o czym informowaliśmy na bieżąco) narzekały instytucje finansujące. Podstawą wyliczania atrakcyjnej dla klienta raty za samochód jest dobra wartość rezydualna na koniec trwania umowy. Jeśli cena za auto nowe wciąż się zmienia (i przede wszystkim spada), kalkulacje się komplikują.
Jak donosi Reuters, Tesla udziela jednak rabatów. Dotyczą one klientów flotowych. Agencja potwierdziła te informacje u dziewięciu menadżerów wysokiego szczebla z „głównych instytucji leasingowych i firm zajmujących się wynajmem samochodów”, jak również u dwunastu menadżerów flotowych. Rabaty są nieoficjalne i dotyczą gotowych już do odbioru, fabrycznie nowych aut.
Obniżki to jedno…
O jak wysokich obniżkach mówimy? Kwoty nie są porażające – to 2000 euro, czyli równowartość 8500 zł na jeden samochód. Początkowo rabaty oferowano w 2023 roku pod koniec kwartałów. W tym roku są dostępne już przez cały czas. Marka oferuje też mechanizm wyrównania strat dla instytucji finansujących spowodowanych wspomnianym obniżaniem cen. Jak podaje Reuters, zainteresowani (w tym dyrektor firmy Leaseplan) mają jednak wątpliwości na temat tego, czy kwoty starczą tu na pokrycie kosztów.
..a obsługa posprzedażowa, to drugie
Oprócz rabatów, ważnym elementem w polityce flotowej (przypomnijmy: w Europie zakupy firmowe odpowiadają za około połowę rynku) jest też kwestia obsługi posprzedażowej i kosztów serwisu. Auta elektryczne teoretycznie wypadają tu bardzo atrakcyjnie (nie trzeba zmieniać oleju, jest mniej ruchomych części w aucie, samochody raczej nie ulegają awariom), ale pod adresem Tesli często słychać utyskiwania zarówno na koszty napraw (zwłaszcza powypadkowych), jak i na poziom obsługi w serwisach. Jak donosi Reuters, firma pracuje również nad „usprawnieniem serwisów”. Nie znamy jednak jeszcze szczegółów.
Czy to wszystko wpłynie na jeszcze większą popularność aut marki Tesla w Europie? Wiele na to wskazuje. Konkurenci już dziś są w tarapatach za sprawą cennikowych kwot za amerykańskie „elektryki”. Jeśli dodamy do tego rabaty, sytuacja robi się jeszcze mniej ciekawa dla uznanych firm.
MA