Marka MG weszła na nasz rynek z przytupem. Połączenie rozsądnych cen, przyzwoitej jakości, dobrego wyposażenia i miłego dla oka (choć mało rewolucyjnego) designu ze znaną angielską nazwą sprzed lat, osładzającą klientom fakt, że mają obecnie do czynienia z marką chińską, zadziałało. W salonach MG można trafić na kolejki, a modele HS, ZS czy elektryczne MG4 coraz częściej widzi się na ulicach.
Inna odsłona MG
Są to modele stworzone przede wszystkim do przemieszczania się z punktu A do punktu B. Nie kojarzą się z emocjami ani rewelacyjnymi osiągami, ale i nie o to w nich chodzi. MG ma jednak również inną odsłonę. Firma inwestuje w „okręt flagowy”, mający stać się pokazem jej możliwości i środkiem do zbudowania jeszcze korzystniejszego wizerunku.
MG EXE181 to prototyp, który oficjalnie poznamy już za kilka dni podczas China Auto Show w Pekinie. Jego nazwa nie jest przypadkowa. Nawiązuje do EX181 (bez drugiego „E” w nazwie, ponieważ nie był to model elektryczny), czyli wyglądającego jak UFO bolidu, którym pod koniec lat 50. Sir Stirling Moss i Phil Hall bili rekordy prędkości. W 1957 roku Moss osiągnął na słonym jeziorze w Bonneville ponad 395 km/h. Dwa lata później Hall przekroczył 410 km/h.
Kosmiczna aerodynamika
Dawny bolid wyróżniał się niezwykłą aerodynamiką. Nie inaczej ma być w przypadku MG EXE181. Współczynnik oporu powietrza Cd ma tu wynosić zaledwie 0,19. To mniej niż np. w legendarnym i znanym z oszczędności Volkswagenie XL1. Auto ma osiągać 100 km/h w mniej niż 2 sekundy. Warto podkreślić, że dotychczas, jeśli słyszeliśmy o takich wynikach, mówiono raczej o czasie rozpędzania się do 60 mil na godzinę, czyli 96 km/h. 4 km/h robią różnicę…
Nie podano jeszcze mocy tego elektrycznego pojazdu, ale biorąc pod uwagę prognozowane przyspieszenie, możemy spodziewać się nawet 1000 KM i więcej. Auto prawdopodobnie otrzyma cztery silniki elektryczne – po jednym przy każdym kole – i, co za tym idzie, napęd AWD.
MG EXE181 prezentuje się trochę jak… dwa auta złączone ze sobą. Niska i długa sylwetka nie przypomina niczego, co możemy kojarzyć z obecnej gamy marki MG. Kierowca będzie siedzieć w przeszklonym, centralnie umieszczonym kokpicie.
Czy EXE181 pobije kolejny rekord prędkości, np. w kategorii aut elektrycznych? Obecnie wynosi on 415 km/h i należy do Rimaca Nevery. Czy chorwacki producent, sprawujący kontrolę nad Bugatti (i szykujący się do dostarczania akumulatorów dla BMW) będzie musiał uznać wyższość koncernu SAIC Motors kontrolującego MG? To interesująca rozgrywka.
Technologiczny pokaz mocy
MG EXE181 niemal na pewno nie zapowiada żadnego samochodu produkcyjnego. To po prostu pokaz możliwości firmy i ciekawostka. Coś dla tych, którzy twierdzą, że elektromobilność nie może być emocjonująca, a przy okazji przyjemny hołd dla kierowców bijących ponad 65 lat temu rekordy w pojazdach, które nazywało się „ryczącą kroplą wody”. MG raczej ryczeć nie będzie. Więcej szczegółów – w tym moc czy pojemność i rodzaj akumulatorów – poznamy już wkrótce. Potem auto pojawi się także na legendarnym Festiwalu Prędkości w Goodwood, gdzie będzie można zobaczyć je w akcji.
MA