Firmie BYD nie wystarczy już rola producenta samochodów, które można określić mianem „przystępnych”. Na rynku chińskim marka oferuje linię Dynasty (ang. dynastia), czyli modeli pozycjonowanych w segmencie luksusowym. Podczas wczorajszej prezentacji, pokazano nowe odsłony flagowych modeli Han L i Tang L. To już kolejna odsłona serii Tang, wprowadzonej po raz pierwszy dekadę temu.
Jak BMW i5
To wielkość na poziomie np. BMW i5. Szerokość auta wynosi 1960 mm, wysokość 1505 mm, a rozstaw osi to niemal trzy metry (2970 mm), co powinno zapewnić bardzo dużą ilość miejsca z tyłu (chińscy klienci lubią korzystać z usług szoferów). Cena auta startuje od równowartości ok. 167 000 zł.
Klienci będą mieć do wyboru wersję elektryczną lub PHEV, czyli hybrydę plug-in. Odmiana EV może być dostępna w odmianie jednosilnikowej (680 KM) lub dwusilnikowej (313 i 789 KM, czyli razem ponad 1000 KM). Ta druga osiąga 100 km/h w 2,7 s od startu. Warto zauważyć bardzo wysoką moc szczytową pojedynczego silnika – 789-konna jednostka „kręci się” do 30 500 obrotów na minutę.

Wersja PHEV ma silnik 1.5T (156 KM) i jedną lub dwie jednostki elektryczne (272 KM). Sprint do setki zajmuje mu 3,9 s.
Ładowanie tak szybkie jak jazda
BYD Han L korzysta z architektury 945V, dzięki której ładuje się od 16 do 100% w 24 minuty… i to w temperaturze -30 stopni Celsjusza.
Jak podaje jeden z chińskich blogerów motoryzacyjnych, ładowanie baterii BYD 945V Blade 2.0 od 16% do 80% zajmie 10 minut, podczas gdy od 80% do 100% dodatkowe 14 minut. Nawet przy wspomnianych -30 stopni Celsjusza, auto przyjmie 120 kW.

Ciekawostką jest możliwość ładowania BYD z dwóch ładowarek jednocześnie, przyspieszając cały proces. Han L nie jest jednak pierwszym modelem umożliwiającym takie uzupełnianie energii. Koncern BYD zaprezentował podobne rozwiązanie w swoich produktach submarki Denza, czyli D9 i N7.

Wiele niewiadomych
Nie podano jeszcze daty premiery modelu BYD Han L – nie wiadomo także nic o ewentualnych planach wprowadzenia takiego auta do Europy. Aktualnie największym sedanem marki jest u nas model Seal. Han L rywalizowałby m.in. z Mercedesem EQS, BMW i5 i i7, Teslą Model S oraz z Porsche Taycanem. Moc najmocniejszej odmiany konkurowałaby z topowym Taycanem Turbo GT. Gdyby cena była konkurencyjna, auto mogłoby namieszać na rynku. Lepiej byłoby tylko, gdyby ich kierowcy nie zajmowali dwóch ładowarek jednocześnie. System podwójnego ładowania to raczej gadżet niż zmieniająca życie innowacja – w realnym świecie trudno wyobrazić sobie kierowcę, który zajmuje dwa miejsca i płaci podwójnie za ładowanie.
MA