Technologie

Porsche testuje elektryczne Cayenne. Również cyfrowo

Na szczęście nie zapomniano o klasycznych metodach. Cyfrowa rewolucja może i zmieniła sposób pracy, ale Porsche wciąż polega na swoich kierowcach testowych
Źródło zdjęcia: Porsche

– Premiera elektrycznego Porsche Cayenne zbliża się wielkimi krokami
– Marka testuje ten ważny dla siebie model również na nowe sposoby
– Nadzieje pokładane w SUV-ie EV są spore, bo elektryczny Macan nie do końca je spełnił

Porsche dwutorowo

Wzorem wielu innych producentów w tych czasach, Porsche działa dwutorowo – rozwija zarówno gamę aut elektrycznych, jak i spalinowych. Legendarne 911 nie będzie – przynajmniej przez najbliższe lata – elektryczne. Kierowcy mają wybór. Ale już Macan – od lat najpopularniejszy model marki – stał się tylko modelem EV. Czy to sukces? Niekoniecznie.

Co prawda w pierwszej połowie 2025 roku na Macana zdecydowało się ponad 45 tysięcy klientów, a niemal 60% sprzedanych egzemplarzy to wersje Electric (na niektórych rynkach poza UE wciąż sprzedaje się odmianę spalinową), ale zainteresowanie klientów jest niższe niż liczono wcześniej. Porsche pracuje też nad spalinowym SUV-em tej wielkości, technicznie spokrewnionym z Audi Q5, choć wcześniej nie było takich planów. Trzeba poprawić sprzedaż.

Elektryczne Cayenne też nadjeżdża

W tym wypadku wersje spalinowa i elektryczna będą na całym świecie – w tym w Europie – oferowane równolegle. To dwa osobne modele, które będzie łączyć nazwa Cayenne.

To największy SUV w gamie i jeden z filarów finansowych marki, co oznacza, że każde potknięcie mogłoby drogo kosztować. Nic dziwnego, że proces rozwoju elektrycznego Cayenne został przeprowadzony z wykorzystaniem zupełnie nowych narzędzi. Symulacje komputerowe, cyfrowe prototypy i testy wirtualne zastąpiły setki fizycznych egzemplarzy przedprodukcyjnych, co pozwoliło skrócić cykl rozwojowy o jedną piątą.

Ten projekt był pierwszym, w którym bezpośrednio przeszliśmy od cyfrowych testów całego samochodu do produkcji przedseryjnej – wyjaśnia dr Michael Steiner, wiceprezes oraz członek zarządu ds. badań i rozwoju. „Konstrukcyjny” etap testów z wykorzystaniem indywidualnie zbudowanych prototypów nie był konieczny: około 120 czasochłonnych w budowie egzemplarzy badawczych w dużej mierze zastąpiono cyfrowymi odpowiednikami. Inżynierowie wysyłali wirtualne prototypy na cyfrowe jazdy testowe już na etapie projektowania.

Wyniki cyfrowych prób zostały później zweryfikowane za pomocą testów fizycznych komponentów na specjalnych stanowiskach. W tym celu opracowano zupełnie nowe łączone stanowisko testowe, które umożliwia jednoczesne testowanie napędu, akumulatora, zarządzania energią i ładowania w realistycznych warunkach.

Cztery mocne silniki synchroniczne na stanowisku można zaprogramować w taki sposób, aby precyzyjnie symulowały różne warunki drogowe, opory ruchu oraz siły występujące podczas rekuperacji i hamowania. – Maszyny są tak zaawansowane, że możemy nawet symulować różne nawierzchnie asfaltowe lub poślizg opon – mówi inżynier Marcus Junige. Pozwalają w pełni odwzorowywać również warunki środowiskowe.

KNM 2025: Katowice tegoroczną stolicą elektromobilności. Nowości, trendy, wyzwania. Przyszłość jest bezemisyjna – zobacz! 

Dopiero później auto trafiło na tradycyjne próby w realnym świecie, od mroźnej Skandynawii po pustynie Bliskiego Wschodu. To właśnie tam inżynierowie sprawdzali nie tylko trwałość napędu czy akumulatorów, ale także zdolność auta do szybkiego ładowania w skrajnych temperaturach.

Na szczęście nie zapomniano o klasycznych metodach. Cyfrowa rewolucja może i zmieniła sposób pracy, ale Porsche wciąż polega na swoich kierowcach testowych. To oni mają nadać Cayenne Electric właściwy charakter – czyli odpowiednio sportowy. To w końcu Porsche, w dodatku niezwykle mocne. W wersji Turbo mówi się o ponad tysiącu koni mechanicznych. Do tego dochodzi bateria o pojemności ponad 110 kWh i zasięg przekraczający 500 kilometrów.

Porsche na prąd

Równolegle z intensywnymi testami Cayenne, Porsche stara się uporządkować swoją ofertę elektrycznych modeli. Taycan, który kilka lat temu otworzył nowy rozdział, nie jest już nowością. Sprzedaż Macana się rozkręca. Do tego popularne są hybrydowe wersje Cayenne. Wersja w pełni elektryczna ma pokazać, czy Porsche poradzi sobie w najwyższej i najbardziej wymagającej lidze. Konkurenci to m.in. nowe BMW iX5, a także Mercedes EQS SUV i Tesla Model X.

Na razie sprzedaż całej marki wygląda stabilnie. W 2024 roku Porsche dostarczyło ponad 310 tysięcy samochodów, a w pierwszej połowie 2025 roku udział pojazdów elektryfikowanych sięgnął już ponad jednej trzeciej całego wolumenu.

Premierę nowego Cayenne zaplanowano na koniec tego roku.

PMA

REKLAMA