KG Motors

Mibot, czyli najmniejszy „elektryk” z Japonii

Mibot wpisuje się w kategorię lekkich samochodów w Japonii, co oznacza niższe podatki i rzadsze przeglądy techniczne niż w przypadku klasycznych aut
Źródło zdjęcia: KG Motors

– Ma nieco ponad metr szerokości, rozpędza się do 60 km/h i kosztuje równowartość 6,4 tys. euro
– Co to za wynalazek? To Mibot – jednoosobowy elektryczny pojazd z Hiroszimy
– Autko budzi ogromne emocje w Japonii i może stać się rewolucją w miejskiej mobilności
– KG Motors chce osiągnąć moce produkcyjne rzędu 100 tys. sztuk rocznie i wyjść poza Japonię

Mibot zmienia zasady

W Japonii, gdzie codzienność wyznaczają wąskie ulice i ciasne przestrzenie parkingowe, samochody od zawsze były mniejsze niż w Europie czy Stanach Zjednoczonych. Teraz na rynek wkracza pojazd, który redefiniuje pojęcie kompaktowości. Mibot – jednoosobowy elektryk z Hiroszimy – mierzy zaledwie nieco ponad metr szerokości, a mimo skromnych rozmiarów ma ambicje, by zmienić oblicze mobilności nie tylko w Japonii.

Za projektem stoi Kazunari Kusunoki, znany jako „Kussun”. Ten były mechanik i dostawca części w 2018 roku uruchomił kanał na YouTube „Kussun Garage”, który szybko zyskał popularność – ponad 200 tys. subskrybentów oglądało jego modyfikacje minicarów i elektryków. Z czasem liczba pytań i próśb o porady rosła, aż w 2022 roku Kusunoki wraz z trzema współpracownikami założył firmę KG Motors. Ich celem było stworzenie od podstaw pojazdu idealnego do codziennego, jednoosobowego transportu.

Minimalny Mibot

Mibot (nazwa pochodzi od „Minimum Mobility Robot”) powstał w odpowiedzi na realne potrzeby – rządowe dane wskazują, że około 70 procent japońskich kierowców podróżuje samotnie w dni robocze. Pojazd rozwija prędkość do 60 km/h, a jego bateria pozwala na przejechanie 100 kilometrów po pięciogodzinnym ładowaniu ze zwykłego gniazdka. Nie wymaga specjalnej infrastruktury, a jego bagażnik pomieści 45 kilogramów ładunku. Do wyboru jest kilka kolorów nadwozia – od radosnej żółci, przez błękit i biel, aż po elegancką kość słoniową i szarość.

Na tle innych jednoosobowych mikrosamochodów Mibot wyróżnia się komfortem – na pokładzie znajdziemy klimatyzację, podgrzewane siedzenie i głośniki. Cena również zaskakuje, to 1,1 mln jenów, czyli około 6,4 tys. euro (ok. 23 tys. zł). Co więcej, pojazd wpisuje się w kategorię lekkich samochodów w Japonii, co oznacza niższe podatki i rzadsze przeglądy techniczne niż w przypadku klasycznych aut.

Projekt z potencjałem

Finansowanie projektu pokazuje, że pomysł ma potencjał. Już w marcu 2023 roku KG Motors zebrało 100 mln jenów (ok. 579 tys. euro) w pierwszej rundzie inwestycyjnej, a w październiku tego samego roku kolejne 150 mln jenów (ok. 869 tys. euro). Do lutego 2025 roku spółka dysponowała już kwotą 1,39 mld jenów – czyli 8 mln euro. W przedsięwzięcie zaangażował się m.in. Keylex, dostawca części dla Mazdy, który wspiera rozwój jednobryłowej konstrukcji Mibota.

Produkcja odbywa się w Hiroszimie, nieprzypadkowo wybranej ze względu na silne zaplecze motoryzacyjne w regionie i wsparcie lokalnych władz. Zatrudniające już około 60 specjalistów KG Motors celuje w 2 tys. pierwszych dostaw w 2026 roku, ale plany są znacznie ambitniejsze – firma chce osiągnąć moce produkcyjne rzędu 100 tys. sztuk rocznie i wyjść poza Japonię.

KNM 2025: Katowice tegoroczną stolicą elektromobilności. Nowości, trendy, wyzwania. Przyszłość jest bezemisyjna – zobacz! 

Kusunoki podkreśla, że Mibot to nie tylko pojazd, ale też próba przywrócenia dawnej energii, jaka towarzyszyła powojennej modernizacji Japonii. Ma być odpowiedzią na problemy transportowe zarówno zatłoczonych miast, jak i prowincji z ograniczonym dostępem do komunikacji publicznej. Dla niego radość z jazdy jest równie ważna jak ekonomia i ekologia. I wygląda na to, że ta wizja trafia do wyobraźni. Bo choć Mibot mieści tylko jedną osobę, to już dziś ma tysiące zwolenników i obietnicę, że przyszłość motoryzacji może być naprawdę… mała.

OW

REKLAMA