Elektromobilny prekursor
Nissan Leaf był dla wielu entuzjastów elektromobilności pierwszym samochodem elektrycznym w życiu. Pierwsza generacja modelu zadebiutowała w 2011 roku (w Japonii pojawiła się rok wcześniej). Najstarsze wersje oferowały akumulator 24 kWh i zapewniały zasięg niewiele przekraczający 130 km.
Później ofertę uzupełniła wersja 30 kWh. Leaf stał się relatywnie popularny – łączył bowiem rozsądne parametry z dość korzystną jak na auto EV ceną, dobrymi wrażeniami z jazdy i praktycznością. Przestronne wnętrze i dobry komfort jazdy odróżniały japońską propozycję np. od Peugeota i.On i innych miejskich modeli na prąd.
Druga generacja Leafa ujrzała światło dzienne w 2017 roku, z akumulatorem 40 kWh. Bardziej typowy i mniej futurystyczny wygląd przekonał kolejne rzesze klientów. Interesującymi dodatkami były także systemy ProPilot, czyli zaawansowany pakiet asystentów wspomagających kierowcę, oraz ePedal, umożliwiający jazdę bez wciskania pedału hamulca, co wówczas stanowiło nowość.
Historia sukcesu
Przez lata to Nissan Leaf był najlepiej sprzedającym się samochodem elektrycznym na świecie – pokonała go dopiero Tesla Model 3. Od 2010 r. sprzedano prawie 700 000 egzemplarzy tego auta. Teraz wielkimi krokami zbliża się premiera Leafa numer trzy.
Obecnie ten model ma już inne zadanie w gamie niż wcześniej. Pierwszy Leaf był jedynym elektrykiem Nissana i przecierał szlaki. Nowy będzie jednym z kilku. Nie będzie też typowym hatchbackiem, jak wcześniej, a zacznie przypominać crossovera. Co najważniejsze – pierwszy Leaf i częściowo też drugi, miały o wiele mniejszą konkurencję. Trzecia odsłona musi walczyć z rywalami z całego świata, w tym z autami z Chin.
Co już wiemy o Leafie III? Jego fragmenty obszernie pokazano w filmie opublikowanym na YouTube przez Nissana. Widać już lepiej nie tylko kształty auta, ale i wygląd np. przedniej części jego nadwozia.

Nie pokazano tyłu samochodu, widać za to m.in. jego charakterystyczne reflektory LED, 19-calowe felgi aluminiowe i aktywną osłonę przedniego grilla, która dostosowuje się do przepływu powietrza.
Możemy również zobaczyć port ładowania i opcjonalny panoramiczny dach z funkcją automatycznego przyciemniania. Ten ostatni wykorzystuje technologię elektrochromową i powłokę odblaskową na podczerwień, eliminując potrzebę istnienia fizycznej osłony przeciwsłonecznej.

Aerodynamika i zasięg
Według dyrektora ds. projektowania Nissana, Nobutaki Tase, nowy Leaf będzie najbardziej aerodynamicznym modelem produkcyjnym, jaki firma kiedykolwiek zbudowała, szczycąc się współczynnikiem oporu 0,25 w Europie i 0,26 w Stanach Zjednoczonych i Japonii. Niewielka różnica wynika ze zmian specyficznych dla regionów, takich jak felgi i lusterka.
Pod spodem Leaf kryje platformę CMF-EV, dzieloną z większą Ariya. Dzięki niej uda się osiągnąć w środku płaską podłogę i przestronne wnętrze.
Dokładne specyfikacje nie zostały jeszcze podane do publicznej wiadomości, ale Nissan potwierdził, że będzie oferował konfigurację z pojedynczym silnikiem bez AWD. Zasięg ma przekraczać 480-500 km. Auto będzie się ładować na ok. 200 km w 40 minut.
Richard Candler, wiceprezes Nissana ds. globalnej strategii produktowej, mówi, że celem było „uczynienie z nowego Leafa prawdziwej alternatywy dla nabywców przyzwyczajonych do pojazdów spalinowych”. Czy to się uda? Marka stoi obecnie na rozdrożu, zmaga się z problemami finansowymi i szuka nowych partnerów do współpracy i inwestycji. Od nowego Leafa wiele zależy.
Samochód uzupełni elektryczną gamę marki. W tym roku do salonów wjedzie także nowa, elektryczna Micra, technicznie spokrewniona z Renault 5 E-Tech. Powstała na platformie CMF-B EV/Ampr Small i może mieć akumulatory 40 lub 52 kWh.

PMA

