„Firma xD Charge we współpracy z urzędem miejskim w Gdyni uruchomiła ładowarki zamontowane na latarniach. Korzystają z istniejącego przyłącza i mają moc 3,6 kW. Testy tej dość nietypowej infrastruktury ładowania potrwają do 6 miesięcy” – napisaliśmy kilka dni temu. Temat jest jednak na tyle interesujący, że postanowiliśmy go zgłębić. Możliwość ładowania samochodu w miejscu, w którym się go parkuje, na przykład na zwykłym parkingu pod blokiem, mogłaby zrewolucjonizować polską drogę do elektromobilności. Obecnie często padający argument o tym, że samochody elektryczne nigdy nie staną się powszechne, ponieważ połowa Polaków mieszka w budynkach wielorodzinnych, straciłby na znaczeniu. Takie ładowarki wykorzystują istniejącą infrastrukturę i przyłącza. Wymagają własnego kabla i nie są szybkie – ale samochód zostawiony na noc naładowałby się bez problemu.
Jakie są perspektywy przed tego typu technologią? O jakich potencjalnych problemach możemy mówić? Na te pytania odpowiedział nam Kamil Sobkiewicz, prezes firmy Global Mobility (xD Charge) i fundacji #NaPrad.
Ładowanie ma być przede wszystkim proste
– Przejechaliśmy samochodami elektrycznymi dziesiątki tysięcy km. Na podstawie doświadczeń swoich oraz dziesiątek użytkowników elektryków wiemy, że kwestię tego, jakie ktoś ma potrzeby w kwestii ładowania można podzielić na dwie grupy. 10 procent ładowań to superszybkie w trasie – im większa moc tym lepiej dla przejazdu (ale nie dla baterii samochodu). Reszta to ładowania blisko miejsca zamieszkania – moc ma tutaj drugorzędne znaczenie. Ważna jest dostępność i możliwość wygodnego korzystania z punktów ładowania. Jeżeli dzisiaj osoba użytkująca elektryki ma zostawiać samochód na godzinę (DC) lub na cztery godziny (AC 22kW) na ładowarce w obrębie kilku km od miejsca zamieszkania, a następnie wrócić po swój samochód i przestawić go w inne miejsce, to mija się to z logiką i zdrowym rozsądkiem. Ładowanie ma być tak proste jak ładowanie telefonu komórkowego – komentuje prezes firmy.
Firma z polskim kapitałem
Jaka jest historia tego projektu? „W elektromobilności jesteśmy już od 2016 r. W tym czasie osoby związane z naszą firmą realizowały różne przedsięwzięcia związane z elektromobilnością (część elementów można poznać poprzez Fundacje #NaPrąd i portal naprad.eu)” – odpowiada Kamil Sobkiewicz. Samo xD Charge (Global Emobility PSA) zostało formalnie założone wiosną 2023 roku. Reprezentuje polski kapitał.
Jakie są zalety ładowarek na latarniach? Chodzi przede wszystkim o łatwość montażu. – W Polsce czas oczekiwania na przyłącze energetyczne do stacji ładowania może wynieść nawet 2 lata. Potrzeba wykorzystywania istniejących przyłączy energetycznych jest więc naturalnym krokiem w celu szybkiego rozwoju emobility. W każdym mieście w Polsce istnieje wiele gotowych przyłączy w latarniach ulicznych. Trzeba, a wręcz należy je wykorzystać. Idea oszczędzania zasobów naszej planety jest nam bliska także w tym zakresie – podkreślił prezes. Montaż xD Charge wykonywany jest, w zależności od lokalizacji, średnio w ciągu jednego dnia. W teorii możliwe jest działanie: dzisiaj decyzja, a jutro punkt ładowania może już służyć właścicielom elektryków z okolicy. Wszystko zależy od konkretnych okoliczności.
Ładowanie Slow opanowało Wielką Brytanię
Idea ładowania Slow nie jest nowa. W Wielkiej Brytanii zdążyła już nieźle zadomowić się w tamtejszych realiach. – Jest tam na dziś 14 746 punktów ładowania typu Slow na 53 865 punktów łącznie, co stanowi około 28% rynku. W Polsce ładowanie tego typu odpowie na potrzeby 80% mieszkańców miast. Tych, którzy mieszkają w budynkach wielorodzinnych i ładowanie blisko domu będzie ich podstawową potrzebą – tłumaczy Kamil Sobkiewicz. – Ładowanie ma zajmować właścicielowi elektryka dwie minuty: minuta po południu lub wieczorem na podłączenie zasilania do samochodu, minuta rano na odłączenie. Finalnie będzie to czas krótszy niż tankowanie samochodu spalinowego. Tylko hot dogów i kawy nie kupimy pod domem – dodaje.
Wizje są więc kuszące, ale jak to wygląda obecnie i jak będzie wyglądać w bliskiej przyszłości? – W najbliższej przyszłości skupiamy się na wsparciu samorządów i przedsiębiorców we wdrażaniu efektywnych i użytecznych rozwiązań z zakresu elektromobilności. Naszym celem jest budowa tylu punktów ładowania ilu będzie potrzeba w ramach szybkiego wzrostu ilości pojazdów elektrycznych w miastach. Problemów do rozwiązania jest wiele, a wiele osób porusza się w tej branży jak dziecko we mgle. Chcemy im pomóc – usłyszałem.
300 punktów w Gdyni
Ile tego typu punktów ładowania może się wkrótce pojawić? Czy można spodziewać się ich także w innych miastach niż Gdynia? – Na tę chwilę zbieramy wszelkie dane dotyczące funkcjonowania pierwszych punktów w Gdyni, opinie użytkowników, poprawki do naszej autorskiej aplikacji, pracujemy też nad uruchomieniem jej wersji na iPhone. Mamy już rozpoczęte rozmowy z samorządami z całej Polski, które widzą w naszej technologii rozwiązanie problemu ładowania pojazdów elektrycznych w ich miastach. Przykładowo w Gdyni docelowo chcemy uzyskać 300 punktów ładowania sieci xD Charge w perspektywie najbliższych lat. Bodźcem do kolejnych punktów będą rosnące potrzeby mieszkańców miasta. Zainteresowanie pomysłem w Polsce jest ogromne. Jedyne bariery jakie napotykamy to czas osób uczestniczących w projekcie, ale i z tym sobie radzimy. Doba w naszym przypadku ma już 30 godzin – opisuje Kamil Sobkiewicz, kończąc zdanie z uśmiechem. – Mamy już otwarte rozmowy z innymi dużymi i średnimi miastami. Niektóre czekały aż Gdynia wystartuje oficjalnie, co właśnie się wydarzyło. Teraz wracamy do tych rozmów i zachęcamy nowe podmioty do kontaktu. Zawsze znajdziemy rozwiązanie jak rozwinąć elektromobilność w konkretnej miejscowości – dodaje.
70 procent latarni
Jak wszystko wygląda od strony możliwości technicznych? Przyjmuje się, że w skali Polski nawet 70 proc. latarni, które widzimy w miastach, może nadawać się do tego, by zainstalować na nich ładowarki.
Punkty ładowania mogą mieć moc 3,69 kW, co powinno wystarczyć do naładowania samochodu przez noc do 100 proc. Ile to kosztuje? – Cenę ustaliliśmy na początek na poziomie niższym rynkowym w porównaniu do konkurencji – czyli 1,80 zł za kWh. Jednak użytkownicy, którzy skorzystają z usługi dostają “bonusy niespodzianki”, które znacząco obniżają cenę i zachęcają do regularnego ładowania” – wyjaśnia prezes. Aby skorzystać z ładowarki należy pobrać aplikację. Jak na razie jest dostępna tylko na telefony z systemem Android, wersja na iOS jest jednak w trakcie tworzenia. – Zbieramy pierwsze dane z aplikacji na Androida. Wnioski posłużą do poprawy aplikacji w kolejnej wersji oraz wydania wersji na Apple. Konkretny termin podamy wkrótce – usłyszałem.
Motto firmy to „gdzie parkujesz, tam ładujesz”. Przedstawiciele xD Charge wierzą, że użytkowania auta EV może być nawet wygodniejsze niż korzystanie z modelu spalinowego, o ile będzie się dało ładować je tam, gdzie zostawia się je na dłużej. – To przyszłość, która po prostu musi się wydarzyć – komentują. Technologia z pewnością ma potencjał i należy bacznie ją obserwować. Czy się przyjmie? Pozostaje trzymać kciuki. Zapewne kwestią czasu jest także pojawienie się konkurencyjnych firm zajmujących się tym samym.
Mikołaj Adamczuk