Tesla Model 3 to jeden z bardziej cenionych samochodów amerykańskiego producenta i zarazem drugi pod względem sprzedaży na świecie. W podsumowaniu drugiego kwartału roku producent podał, że w skali globalnej sprzedaż osiągnęła 466 140 samochodów. Tak dobre wyniki to efekt dwóch samochodów – Modelu 3 i Y. Oba odpowiadają obecnie za 96 proc. zamówień.
Mimo dobrej kondycji Tesli, konieczne było rozpoczęcie wprowadzania odświeżonej gamy modelowej, aby utrzymać klientów przy marce. Ku zaskoczeniu amerykański producent zrobił to dopiero po sześciu latach, czyli średnim życiu produktu – a nie nawet liftingu – w markach popularnych. Trudno powiedzieć skąd taka zwłoka, gdyż na pewno nie z perfekcji oferowanego produktu.
Wszystko dla zasięgu
Wracając jednak do rzeczy, w salonie przy ulicy Radzymińskiej w markach przedstawiciele mediów mogli zapoznać się z pierwszym egzemplarzem, który trafił na polską ziemię. Biały Model 3 w wersji Standard Range RWD (bateria 60 kWh) choć nie robi spektakularnego wrażenia to uwypuklił wprowadzone zmiany w porównaniu do poprzednika. Jasno widać odświeżone nadwozie ze smuklejszym pasem przednim (zmniejszone reflektory) i kosmetyką tylnych świateł. Jak twierdzi sam producent, udało się zmniejszyć opór powietrza Cx z 0,225 do 0,219 i zredukować szum wiatru. Te zmiany choć teoretycznie kosmetyczne mają kluczową rolę w przypadku zasięgu. Według szacunków Tesli zwiększył się on o nieco ponad 10 proc. Oznacza w przypadku wariantu Long Rrange z kołami 18″ możliwość pokonania nawet ponad 678 km (cykl WLTP) na jednym ładowaniu (554 km dla odmiany z jednym silnikiem). Przy większych kołach (19’’) trzeba liczyć się ze skromniejszym zasięgiem (629 km w LR AWD i 513 km z napędem na jedną oś).
Wnętrze niemal na nowo
Dużo zauważalnych zmian zaszło we wnętrzu. Kabinę lepiej wyciszono (szyba z izolacją akustyczną, grubsze uszczelki i materiały tłumiące oraz zawieszenie poprawione pod względem głośności pracy) i zdecydowano dokładniej wykończono (prawdziwe aluminium i tworzywa sztuczne wyższej jakości). Przede wszystkim można zauważyć to w przypadku deski rozdzielczej. Pojawiło się też oświetlenie ambientowe, biegnące od tylnych drzwi przez przednie i podszybie z powrotem do tylnych drzwi z drugiej strony pojazdu. Pojawiło się też ostrzeżenie o pojeździe znajdującym się w martwej strefie poprzez ikonę. Poprawiono również audio, które zamiast 12 głośników ma ich teraz 17 (9 jest natomiast w odmianie z napędem na jedną oś). Ciekawostką jest natomiast fakt, że klienci otrzymają wraz z poliftingową odmianą dodatkowy 8” ekran umieszczony przy tylnych nawiewach. Można na nim odtwarzać filmy jak i zarządzać niektórymi opcjami systemu.
Mniej i mniej…
Najbardziej kluczowe zmiany zaszły jednak z przodu. Tesla zrezygnowała z dźwigni sterujących na rzecz sterowników na nowej kierownicy. To właśnie tam przeniesiono np. przełączniki kierunkowskazów. Nie ma też wybieraka zmiany biegów, który został zastąpiony, podobnie jak w Modelach S i X, automatycznym wyborem biegu lub jego włączeniem za pośrednictwem ekranu centralnego, który teraz ma cieńsze ramki. W ramach modernizacji ulepszono także łączność z Internetem. Model 3 został wyposażony w dwukrotnie mocniejsze Wi-Fi oraz poprawioną o 50 proc. łączność z siecią telefonii komórkowej. Producent wspomniał także o dwuzakresowej łączności bezprzewodowej (2,4 GHz i 5 GHz), co powinni docenić użytkownicy nowszych smartfonów komunikujących się z pokładowym Wi-Fi.
Pierwsze testy za nami
Pierwsze doniesienia z testów nowej Tesli mówią o dużej poprawie w stosunku do poprzednika. Jednak mimo udoskonaleń nadal pozostają rzeczy, które mogłyby zostać poprawione. We wnętrzu odczuwalna jest poprawa wyciszenia. Testujący doceniali też zmianę umiejscowienia „cup holdera” z tyłu czy dodanie 8” ekranu. Pod wątpliwość poddają jednak odbijającą się w szybie (zwłaszcza w słoneczny dzień) deski rozdzielczej oraz oświetlenia abientowego. Jest to podobno irytujące ze względu, że refleksy są na wysokości wzroku. Kolejną kwestią jest przeniesienie przełącznika od kierunkowskazów na kierownicę. Choć takie rozwiązania są już w Europie stosowane (np. w Ferrari) ale praktyczność obsługi w mieście jest bardzo względna. Co ciekawe Tesla nadal nie zrobiła ukłonu w stronę klientów i nie wprowadziła wyświetlacza typu HUD. Byłoby to znaczne podniesienie standardu jazdy bez konieczności odrywania wzroku od drogi.
Autor: Maciej Gis
Zdjęcia: TechLove.pl (Norbert Cała)/Tesla
Reasumując nowa Tesla Model 3 choć pod wieloma względami zmieniona i poprawiona ma jeszcze nieco rzeczy, które mogą zostać dopracowane. Nie mniej przy cenach wynoszących 205 990 zł za Standard Range oraz 240 990 zł za Long Range, w elektromobilnym świecie nadal będzie to najchętniej wybierany pojazd. Stosunek jakości do ceny w tym przypadku jest wręcz rewelacyjny.