Realny rozwój elektromobilności, czyli gamy modelowej dostępnych w sprzedaży samochodów elektrycznych, trwa od ponad dekady. W tym czasie udało się osiągnąć naprawdę sporo. Baterie mają coraz większe pojemności, wydłużają się zasięgi, masa się zmniejsza, poprawiają się też parametry oraz wykończenie, a ceny elektryków po woli wyrównują się z cenami pojazdów konwencjonalnych. Widać to praktycznie u każdego producenta. Jak na tym tle prezentuje się francuska motoryzacja? Dobre imię auta z Francji mogą zawdzięczać Renault. Wieloletnie doświadczenie marki w tworzeniu elektrycznych samochodów – Renault ZOE przez długi czas prowadziło w rankingach sprzedaży – pozwoliło stworzyć kolejnego elektryka z odpowiednim „know-how”. W efekcie Megane E-Tech, który całkowicie wyeliminował wariant spalinowy, jest dopracowany pod wieloma elementami.
Ergonomicznie poprawny
Już na wstępie muszę podkreślić, że flagowy elektryczny model Renault został zbudowany całkowicie od postaw. Dowodzi temu fakt wykorzystania nowej platformy dedykowanej pojazdom elektrycznym, opracowanej wspólnie z Nissanem – CMF-EV. Modułowe podwozie umożliwia dostosowanie wielu parametrów do konkretnych potrzeb. Tak właśnie jest w przypadku Megane E-Tech.
Samochód posiada 4200 mm długości, 1860 mm szerokości, 1505 mm wysokości, a rozstaw osi to 1685 mm. Dzięki temu udało się wygospodarować sporo miejsca we wnętrzu, co pozwala komfortowo podróżować nie tylko na przednich siedzeniach, ale również z tyłu, gdzie nie brakuje miejsca na nogi. Nie poradzono sobie do końca z wysokim usadowieniem przednich foteli, przez co ma się wrażenie, że siedzi się trochę jak na krześle. Udało się natomiast wyciągnąć 440 litrów przestrzeni bagażnika, a po złożeniu oparć foteli drugiego rzędu nawet 1332 litrów. Jak na segment C jest to całkiem przyzwoity wynik.
Nowoczesność jest atutem
Pozostając we wnętrzu, nie można pominąć zupełnie nowego projektu deski rozdzielczej. Pionowy wyświetlacz centralny z wbudowanymi mapami Google, działa tak jak powinien, czyli dobrze. Jego reakcja jest szybka, a obsługa prosta. Oczywiście w ramach potrzeb można też podłączyć CarPlay lub Android Auto za pośrednictwem systemu Bluetooth. Poprawiono również tablicę rozdzielczą oraz kierownicę.
Problemem wydawać się może nadmiar przełączników po prawej stronie kolumny kierownicy. Znajdziemy tam wybierak skrzyni biegów, sterowanie wycieraczkami oraz… stare jak świat sterowanie radiem. Niestety, mimo tak nowoczesnego samochodu, francuzi nadal pozostają przy klasycznych i co najgorsze nie zawsze najlepszych rozwiązaniach inżynieryjnych. Dobija ten fakt, tym bardziej że jak wspomniałem wcześniej, wprowadzono nową kierownicę, gdzie dodanie kilku przycisków nie byłoby żadnym wyzwaniem. Mimo to zrobiono po francusku, czyli po swojemu.
Napęd ku miastu
Pod względem napędu Megane E-Tech dostępny jest w dwóch konfiguracjach. Słabsza odmiana ma 130 koni mechanicznych oraz baterie o objętości 40 kWh. Mocniejsza z kolei dysponuje mocą 218 KM i akumulatorem trakcyjnym 60 kWh. W obu przypadkach moc przekazywana jest na koła przednie. Na papierze, w przypadku mocniejszego wariantu również dobrze wygląda zasięg, który ma wynosić do 490 km. Rzeczywistość trochę weryfikuje te dane. Przy miejskiej eksploatacji samochodu jego zasięg zmniejsza się do około 330-350 km. Średnie zużycie przy warunkach koło 5 st. Celsjusza, wynosiło ok. 17 kWh/100 km. Jest to wynik zadawalający w porównaniu do innych aut elektrycznych, którymi miałem okazję podróżować.
Ładowanie jest atutem
Mówiąc o eksploatacji Megane E-Tech trzeba poruszyć najważniejszą kwestię – ładowanie. Oczywiście można rozwodzić się czy 129 kW przy wykorzystaniu stacji DC to dużo czy mało. Jednak według mnie najmocniejszą stroną tego modelu jest wbudowana 22 kW ładowarka AC, która pozwala na naładowanie auta w 3 godziny. Z punktu widzenia codziennej eksploatacji stanowi ona argument, dla którego rozważyłbym zakup tego samochodu.
Design przekonuje
Kolejnym argumentem na tak jest stylistyka nowego Megane. Francuzi w tej kwestii mają duże doświadczenie. Dzięki temu udało im się stworzyć sylwetkę, która jest nowoczesna i atrakcyjna, ale bez niepotrzebnego szokowania. Usunięto przedni grill, pozostawiając centralnie umieszczoną listwę świetlną. Odświeżono też przednie lampy, które płynnie łączą się ze zderzakiem i wlotami powietrza. Z tyłu natomiast mamy spójną linię oraz reflektory nawiązujące do tego co mogliśmy zobaczyć z przodu. W efekcie auto dobrze prezentuje się zwłaszcza w dwukolorowym nadwoziu. Jedyny element, który bym dopracował to sposób otwierania bagażnika. Mały kwadrat na tylnej klapie szybko się brudzi przez co nie da się otworzyć pokrywy przestrzeni ładunkowej bez ubrudzenia rąk.
Reasumując
Nowy Megane E-Tech jest godnym elektrykiem w szeregach Renault, którego cena startuje w testowej odmianie od 206 900 zł. Zdecydowanie widać w nim doświadczenie marki w budowaniu pojazdów elektrycznych, zdobyte przy modelu ZOE. Zastosowane rozwiązania oraz całkowicie przerobiony projekt zarówno zewnętrzny, jak i wewnętrzny, są tego najlepszym przykładem. Co ważne, nie skupiono się w tym przypadku wyłącznie na sylwetce, ale też dopracowano samochód pod kątem układu napędowego. Bez większych problemów można zrobić wyniki zużycia energii w przedziale 15-18 kWh/100 km. Jedynie zastanowiłbym się czy w przyszłości nie zaoferować klientom większego paku bateryjnego niż 55 kWh netto.
Autor: Maciej Gis
Wszystkie marki i modele dostępne aktualnie w sprzedaży w Polsce