- ADAC przetestował hulajnogi elektryczne pod kątem bezpieczeństwa pożarowego
- Wynik? W żadnym przypadku nie doszło do deformacji baterii, wybuchu ani pożaru
- Obawy o przewożenie hulajnóg w komunikacji miejskiej nie są uzasadnione
- W Niemczech trwają też prace nad nowelizacją przepisów dotyczących tzw. pojazdów mikromobilnych
- U nas postawiono na wymóg używania kasków ochronnych podczas jazdy hulajnogami dla dzieci i młodzieży do 16 roku życia
Hulajnogi elektryczne na testach
Niemiecki automobilklub poddał sześć modeli hulajnóg elektrycznych serii ekstremalnym próbom. Urządzenia testowano przez pół godziny na stanowisku badawczym przy maksymalnej prędkości, na symulowanym bruku. Następnie trafiły do komory klimatycznej, gdzie pracowały w mrozie i ulewie, a później przeszły serię badań elektrotechnicznych.
Inżynierowie ADAC celowo doprowadzali akumulatory do skrajnych obciążeń — rozładowywali je do zera, przyspieszali samorozładowanie, a nawet manipulowali systemem zarządzania baterią, by sprawdzić, czy dojdzie do przegrzania.

Wynik? W żadnym przypadku nie doszło do deformacji, wybuchu ani pożaru. Baterie zachowały pełną sprawność, a kamery termowizyjne nie zarejestrowały niepokojących wahań temperatury.
Eksperci ADAC podkreślają, że poziom bezpieczeństwa współczesnych hulajnóg elektrycznych jest wysoki, a obawy o ich przewożenie w komunikacji miejskiej są przesadzone. Jak zauważa klub, największe ryzyko pożaru występuje nie w czasie jazdy, lecz podczas ładowania akumulatora — co łatwo ograniczyć, po prostu nie ładując hulajnóg w pojazdach transportu publicznego – czytamy w komunikacie prasowym.
Nowe prawo
W Niemczech trwają też prace nad nowelizacją przepisów dotyczących tzw. pojazdów mikromobilnych, które mają zbliżyć wymogi dla e-hulajnóg do standardów obowiązujących rowery elektryczne. Celem jest dalsze zwiększenie bezpieczeństwa, ale bez niepotrzebnych zakazów utrudniających codzienne użytkowanie.
W Polsce kierunek zmian jest inny – bardziej restrykcyjny. W październiku Sejm przyjął nowelizację Prawa o ruchu drogowym, wprowadzającą m.in. obowiązek jazdy w kasku dla osób poniżej 16 roku życia korzystających z hulajnóg elektrycznych, rowerów czy urządzeń transportu osobistego. Nowe przepisy mają wejść w życie w 2026 roku. Obowiązek będzie obejmował także dzieci przewożone na rowerze, w przyczepkach lub wózkach rowerowych, jeśli nie są zabezpieczone pasami bezpieczeństwa.

To odpowiedź na rosnącą liczbę wypadków z udziałem hulajnóg, w których dominują urazy głowy. Statystyki pokazują, że aż jedna trzecia obrażeń użytkowników tych pojazdów to właśnie urazy czaszki i mózgu, często spowodowane brakiem ochrony głowy. Minister infrastruktury Dariusz Klimczak podkreśla, że rozwój mikromobilności musi iść w parze z troską o zdrowie użytkowników, a obowiązkowe kaski to „naturalny krok” w kierunku poprawy bezpieczeństwa – czytamy na stronie gov.pl.
W tym samym pakiecie legislacyjnym znalazł się też paragraf podnoszący minimalny wiek dziecka mogącego samodzielnie korzystać z hulajnogi elektrycznej z 10 do 13 lat. To z kolei odpowiedź na problem coraz młodszych użytkowników poruszających się po drogach bez odpowiednich umiejętności i świadomości zagrożeń – przekonują eksperci ds. bezpieczeństwa, m.in. z polskiego Instytutu Transportu Samochodowego.
Reasumując
Podczas gdy niemiecki ADAC apeluje o racjonalne podejście do kwestii bezpieczeństwa e-hulajnóg i zniesienie nieuzasadnionych ograniczeń, polski ustawodawca skupia się na profilaktyce – stawiając na edukację, ochronę fizyczną i wczesne nawyki bezpieczeństwa. Oba podejścia mają wspólny cel: uczynić poruszanie się na dwóch kółkach – niezależnie od napędu – bezpieczniejszym, bardziej świadomym i odpowiedzialnym. Zważywszy na ilość wypadków oba podejścia są słuszne. Ilość wypadków może się nie zmieni, ale ich konsekwencje nie będą z pewnością mniej dotkliwe.
OW

