Stellantis wzmacnia ofertę

Leapmotor rozwija gamę elektrycznego C10. Większy zasięg, większa moc ładowania

SUV C10 pojawił się na rynku niemieckim w specjalnej edycji Irmscher iC10
Źródło zdjęcia: Stellantis

Chiński – choć wspierany finansowo i technologicznie przez koncern Stellantis – Leapmotor rozszerza ofertę swojego SUV-a C10. W Niemczech pojawi się m.in. wersja ze znaczkiem znanego tunera.

  • C10 pojawił się na rynku niemieckim w specjalnej edycji Irmscher iC10
  • Wersja C10 Long Range otrzymała akumulator o pojemności 81,9 kWh
  • Zasięg? Do 510 kilometrów w cyklu WLTP. To prawie 100 km więcej niż w dotychczasowej wersji
  • Topowa wersja C10 ProMax AWD dysponuje mocą niemal 600 KM

Leapmotor, czyli Opel?

Czy samochody Leapmotor będą sprzedawane jako Ople? Tego typu pogłoski od pewnego czasu obiegają media. Byłoby to możliwe, ponieważ obydwie firmy wchodzą w skład tego samego koncernu – Stellantis. W Europie Opel jest lepiej znany, więc część klientów mogłaby łatwiej zaufać znaczkowi, który kojarzą od lat. Decyzja jeszcze nie zapadła, ale ostatni ruch Leapmotora może świadczyć o tym, że temat jest nadal „w grze”.

SUV C10 pojawił się bowiem (póki co na rynku niemieckim) w specjalnej edycji Irmscher iC10, przygotowanej wspólnie z uznanym niemieckim tunerem, który od dekad współpracuje właśnie m.in. z Oplem (i z działania z tą marką jest najlepiej znany). Limitowany do 250 egzemplarzy model bazuje na wersji z napędem AWD, ale wyróżnia się agresywniejszym pakietem aerodynamicznym, unikalnymi detalami wnętrza oraz sportowym zestrojeniem zawieszenia. Cena tej edycji to 49 900 euro (211 500 zł).

Więcej nowości


Nie jest to jednak jedyna nowość w gamie C10. Wersja Long Range otrzymała akumulator o pojemności 81,9 kWh, co przekłada się na zasięg do 510 kilometrów w cyklu WLTP – o prawie 100 km więcej niż w dotychczasowej wersji ze standardową baterią. Producent deklaruje zużycie energii na poziomie 18,5 kWh/100 km, a cena tego wariantu w Europie wynosi 41 900 euro (177 600 zł). Na polskie ceny jeszcze czekamy.

Z kolei dla klientów poszukujących większej mocy przygotowano nową wersję C10 ProMax AWD. Samochód korzysta z architektury 800 V i dwóch silników elektrycznych, które łącznie generują 598 KM. Zasięg tej odmiany to 437 km (WLTP), a średnie zużycie energii to 20,9 kWh/100 km.

Cena wersji z napędem na cztery koła zaczyna się od 44 900 euro (190 272 zł), co plasuje Leapmotora w wyjątkowo konkurencyjnej pozycji wobec takich rywali jak Tesla Model Y, Hyundai Ioniq 5 czy BMW iX3. Zważywszy na moc, taki Leapmotor walczy z odmianami Performance, N czy M, które są znacznie droższe.

4 sekundy do „setki”

Wersja AWD przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4 sekundy, a inteligentny napęd na wszystkie koła błyskawicznie reaguje na zmianę przyczepności, zapewniając stabilność zarówno na autostradzie, jak i w trudnych warunkach drogowych. Zastosowanie technologii 800-woltowej pozwala na bardzo szybkie ładowanie – od 30 do 80 procent w około 22 minuty. Producent podkreśla, że system działa skutecznie nawet w niskich temperaturach, bez potrzeby wcześniejszego podgrzewania akumulatora.

Premiera nowych wariantów C10, zapowiedziana podczas Zurich Auto Show 2025, potwierdza, że Leapmotor coraz odważniej konkuruje z największymi graczami rynku. Marka jest „obmyślona” pod gusta europejskich klientów, a jej ceny są konkurencyjne. Pozostali rywale C10 to m.in. BYD Seal U, Ford Mustang Mach-E czy VW ID.4/ID.5, a także Skoda Enyaq.

Zwłaszcza ci chińscy mogą mieć twardy orzech do zgryzienia, zwłaszcza gdy Leapmotory rzeczywiście staną się Oplami. Siła przyzwyczajenia nabywców ze Starego Kontynentu może okazać się argumentem, z którym trudno dyskutować. Pojawienie się wersji o mocy niemal 600 KM także robi wrażenie, a pakiet stylistyczny Irmschera może się podobać.

PMA

REKLAMA