Brak „mandatu elektrycznego”
Trump stwierdził, że jego pierwszym krokiem będzie zniesienie tzw. „mandatu elektrycznego”. W rzeczywistości jednak nie istnieje żaden federalny nakaz zabraniający Amerykanom zakupu samochodów napędzanych benzyną. Również treść jego rozporządzenia wykonawczego, choć symboliczna, może wymagać zgody Kongresu, by rzeczywiście wyeliminować takie środki wsparcia jak ulgi podatkowe na EV – pisze CNN.
Federacja kontra stany
Trump zapowiedział także walkę z regulacjami stanowymi, takimi jak przepisy w Kalifornii i ośmiu innych stanach, które planują zakazać sprzedaży samochodów spalinowych do 2035 roku. Stany, takie jak m.in. Massachusetts, Nowy Jork i Waszyngton, odpowiadają za około 25 proc. amerykańskiego rynku motoryzacyjnego. Próby ograniczenia ich autonomii w tym zakresie mogą jednak zakończyć się przedłużającymi się bataliami sądowymi, które – zdaniem ekspertów – będą trwały dłużej niż kadencja 47-ego prezydenta.

Federalne wsparcie dla EV
Amerykański prezydent zaproponował także zakończenie federalnego wsparcia dla elektromobilności, w tym ulg podatkowych w wysokości 7 500 dolarów dla kupujących „elektryki” (zostały wprowadzone w 2022 roku). Dotacje, wraz z finansowaniem stacji ładowania i niskooprocentowanych pożyczek dla producentów EV, były kluczowym elementem strategii rządu mającej na celu rozwój tego rynku. O ile szczegóły dotyczące ulg podatkowych są regulowane przez tamtejszy IRS (Urząd Skarbowy), zmiany w tej kwestii – ponownie – mogą wymagać zatwierdzenia przez Kongres – zwraca uwagę redakcja The New York Times.
Motoryzacja kontra polityka
Mimo prób ograniczenia regulacji, producenci samochodów niechętnie zrezygnują z inwestycji w elektromobilność. Od 2022 roku zainwestowali już 33 miliardy dolarów w fabryki EV w USA oraz dodatkowe 90 miliardów dolarów w budowę zakładów produkujących akumulatory, w tym w stanach, które głosowały na Trumpa. W 2024 roku sprzedaż samochodów bateryjnych w USA wzrosła do 1,3 miliona sztuk, co stanowiło 8 proc. rynku. Dla porównania, w Chinach niemal jedna trzecia z 50 milionów wyprodukowanych pojazdów to EV lub hybrydy plug-in.

Tajemnicą poliszynela jest fakt, że producenci, tacy jak General Motors i Ford, inwestują w technologie przyszłości, licząc na zyski w dłuższej perspektywie, nawet jeśli obecnie wersje bateryjne generują straty. Z drugiej strony, Tesla – lider rynku – osiągnęła marżę zysku na poziomie 16 proc. w pierwszych trzech kwartałach 2024 roku, czyli niemal dwukrotnie więcej niż General Motors.

Elon Musk i wsparcie dla EV
Paradoksalnie, Elon Musk, właściciel Tesli i zwolennik Trumpa, popiera zakończenie federalnych dotacji na EV. Twierdzi, że subwencje te tworzą nieuczciwą konkurencję, sprzyjając innym producentom. Zwiększona konkurencja na rynku EV – zarówno ze strony amerykańskich koncernów, jak i chińskich producentów – sprawiła, że Tesla po raz pierwszy w swojej historii odnotowała spadek rocznej sprzedaży – przypomina CNN.
Przyszłość elektromobilności
Chociaż zmiany regulacji mogą spowolnić adopcję pojazdów elektrycznych, analitycy są zgodni, że trend jest nieodwracalny. Jeff Schuster z GlobalData – cytowany przez amerykański serwis – zauważa, że ogromne inwestycje w elektromobilność, rozwój technologii i rosnące zainteresowanie konsumentów sprawiają, że rynek będzie ewoluował niezależnie od politycznych zawirowań.
Wsparcie dla elektromobilności pozostaje kluczowym elementem strategii amerykańskich producentów w rywalizacji z Chinami. Jak pokazują dane, globalne przywództwo w tej dziedzinie wymaga zarówno wizji, jak i stabilności regulacyjnej. Nawet jeśli Trump zdoła wpłynąć na tempo transformacji, raczej nie zatrzyma zmian, które już zaszły.
Z europejskiej perspektywy
Nowy prezydent USA znany ze swojego sceptycyzmu wobec samochodów elektrycznych i polityki wspierającej elektromobilność. O ty, że w przeszłości krytykował pomoc dla tego sektora, nazywając ją „szaleństwem samochodów elektrycznych” i obiecywał zakończyć politykę pojazdów elektrycznych, aby ratować amerykański przemysł motoryzacyjny – pisaliśmy o tym na łamach elekromobilni.pl w listopadzie ubiegłego roku. Redakcja zwróciła wówczas uwagę, że jego podejście kontrastuje z polityką Joe Bidena, który zainwestował miliardy dolarów w sektor pojazdów elektrycznych i budowę infrastruktury ładowarek.
Nie od dziś wiadomo, że Trump planuje wprowadzić wysokie cła na samochody produkowane poza USA, co może zaszkodzić producentom z Chin i Europy. Unijni dyplomaci będą musieli podjąć wysiłki, aby chronić interesy europejskich producentów samochodów elektrycznych i hybrydowych. Rządy Trumpa będą stanowić wyzwanie, ale przy umiejętnym podejściu Europa może obrócić sytuację na swoją korzyść, osłabiając chińskich rywali. Trump i Musk, jako dwaj wpływowi biznesmeni, mogą mieć znaczący wpływ na rozwój elektromobilności na globalną skalę.
OW