Ranking tworzony przez firmy Here (to ekspert ds. danych lokalizacyjnych i technologii) oraz SBD Automotive (specjalista od badań w branży motoryzacyjnej), oparty m.in. na danych API, Eurostatu i EAFO oraz danych własnych instytucji od lat bada rozwój krajów pod kątem wdrażania elektromobilności. Badacze biorą pod uwagę gęstość punktów ładowania, średnią wydajność ładowarek, udział pojazdów elektrycznych w rynku nowych pojazdów oraz stosunek zarejestrowanych elektryków do liczby punktów do ładowania.
Od lat liderem była Norwegia
W statystykach sprzedaży nowych samochodów w tym kraju warianty spalinowe przegrywają z elektrycznymi, a sieć ładowarek jest niezwykle rozbudowana. Na 100 możliwych punktów, w tegorocznym rankingu Norwegia otrzymała 73,3 pkt. Czy to wystarczyło do zwycięstwa? Nie tym razem – Norwegię pokonała Dania z rezultatem 76,7 pkt.
Na kolejnych miejscach znalazły się Luksemburg (70,8 pkt.), Holandia (69,2 pkt.) oraz Niemcy (68,3 pkt.). Bardzo wysoka, 6. pozycja Bułgarii (z rezultatem 65,8 pkt.) może zaskakiwać.
Dlaczego to Dania wygrała, a Norwegia musi zadowolić się srebrnym medalem? W Danii sprzedaż aut elektrycznych przyspieszyła za sprawą znaczącego obniżenia podatków. „To dzięki silnemu wsparciu rządu duńskiego dla elektryfikacji, w tym zwolnieniom podatkowym i ulgom” – podano w opracowaniu badania.
W Norwegii winę za spadek z pozycji lidera ponosi… „zbyt dobra” sprzedaż aut EV. To oznacza, że ich liczba w stosunku do liczby ładowarek wypada mniej korzystnie. Infrastruktura nie nadąża za rynkiem (choć moglibyśmy sobie życzyć, by tak „nie nadążała” w Polsce…).
Jak wypadła Polska?
Nasz kraj otrzymał zaledwie 33,3 pkt. To pozwoliło nam na zajęcie czwartego miejsca … od końca. Polska uplasowała się na 27. pozycji, przez Cyprem (27,5 pkt.), Węgrami (26,7 pkt.) i zamykającą stawkę Maltą (23,3 pkt.)
„Węgry, Polska i Rumunia, mimo że doświadczają obiecujących wzrostów, dzięki nowym zachętom i inwestycjom w infrastrukturę, stoją przed wyzwaniami związanymi z budową nowych punktów ładowania, aby objąć duże regiony wiejskie” – podali autorzy raportu. Malta zajęła ostatnią pozycję m.in. ze względu na najmniejszy w Europie stosunek zarejestrowanych modeli EV do innych aut oraz za sprawą niskiej średniej mocy punktów ładowania.
Polska wypada relatywnie dobrze pod kątem mocy ładowarek i liczby samochodów przypadających na każdy punkt ładowania. Słaby wynik zawdzięczamy głównie dość niewielkiemu udziałowi pojazdów EV w ogólnej sprzedaży aut nowych.
Inne wnioski z raportu
Najnowsze wydanie rankingu pokazuje niezwykły wzrost liczby pojazdów elektrycznych oraz rozwój infrastruktury ładowania w Europie i w USA.
Zarówno liczba sprzedanych pojazdów elektrycznych, jak i rozwój infrastruktury ładowania w Europie to parametry, które znacznie rosną. W stosunku do raportu sprzed roku, wydajność publicznych stacji ładowania w Europie do końca roku ma wzrosnąć o 115%. Pod uwagę brano też Stany Zjednoczone – tam parametr polepszy się o 82%.
Jak wskazuje badanie, już w 24 z 30 badanych krajów Europy osiągnięto optymalny wskaźnik liczby publicznych stacji ładowania dla aut elektrycznych. Za Oceanem wydarzyło się to w 3 z 50 stanów.
Jak za rok wypadnie Polska? Liczymy na polepszenie pozycji – być może odblokowanie nowych środków z programu „Mój Elektryk” na to pozwoli. Rozwój infrastruktury także jest konieczny.
Autor: MA