Raport ICCT

Państwo Środka już przegoniło konkurencję w elektromobilnym wyścigu

Chińscy producenci od lat konsekwentnie inwestują w rozwój technologii, budowę infrastruktury, rozwój łańcuchów dostaw i zdolności produkcyjnych
Źródło zdjęcia: Łukasz Lewandowski
  • Chińczycy z elektromobilną wizją
  • Rozwój technologii i infrastruktury kluczowe  
  • Geely i SAIC przekroczyły próg 50 proc. udziału EV w sprzedaży
  • Pięć z sześciu firm z największym udziałem aut elektrycznych w sprzedaży to dziś marki z Chin
  • Tesla jest w gronie liderów, ale bez pozycji dominującej
  • Europejscy producenci na ekologicznym szczycie

Nowy raport ICCT nie pozostawia złudzeń – chińscy producenci samochodów elektrycznych nie tylko dogonili liderów z Zachodu, ale zaczynają ich wyprzedzać. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany układu sił na globalnym rynku jest fakt, że BYD – największy tamtejszy producent aut na prąd – po raz pierwszy w historii przeskoczył Teslę pod względem sprzedaży czysto elektrycznych pojazdów bateryjnych.

Od lokalnego potentata do globalnego gracza

Jak do tego doszło? Odpowiedź jest bardziej złożona niż tylko „większy rynek krajowy”. Owszem, Chiny to największy rynek motoryzacyjny świata i już dziś odpowiadają za ponad połowę światowej sprzedaży samochodów elektrycznych (ponad 11 milionów egzemplarzy rocznie).

Ale to nie liczby są tu najważniejsze, a strategiczna wizja. Producenci z Państwa Środka – BYD, Geely, SAIC czy Chery – od lat konsekwentnie inwestują w rozwój technologii, budowę infrastruktury, rozwój łańcuchów dostaw i zdolności produkcyjnych. Efekt? Pięć z sześciu firm z największym udziałem aut elektrycznych w sprzedaży to dziś marki z Chin.

Co więcej, wiele z nich już teraz osiągnęło założone na 2025 rok cele sprzedażowe, jeśli chodzi o udział samochodów elektrycznych w całkowitej liczbie sprzedanych aut. Dla przykładu – Geely i SAIC przekroczyły próg 50 proc. udziału EV w sprzedaży, a mamy dopiero połowę 2025 roku. Ich przewaga rośnie z miesiąca na miesiąc – zwraca uwagę ICCT.

Tesla strącona z tronu

Dla Tesli, która przez lata była synonimem rewolucji elektrycznej, utrata pozycji lidera w sprzedaży BEV jest momentem przełomowym. Owszem, firma Elona Muska nadal znajduje się w kategorii „liderów” według ICCT, ale jej dominacja już nie jest tak wyraźna. W 2024 roku BYD zwiększył sprzedaż pojazdów BEV o 25 proc., a łączną sprzedaż BEV i PHEV aż o 47 proc. To liczby, za którymi stoją konkretne modele – tanie, wydajne i coraz bardziej pożądane również poza Chinami.

Warto podkreślić, że chińskie firmy nie osiągają tych wyników tylko dzięki subsydiom czy protekcjonizmowi. Nowe modele są realną konkurencją technologiczną – oferują coraz lepszy zasięg, szybsze ładowanie i wyższą sprawność energetyczną. To nie tanie zabawki na prąd, tylko dojrzałe produkty, które zdobywają uznanie klientów również w Europie i Ameryce Południowej – zwracają uwagę autorzy raportu.

Państwo Środka już przegoniło konkurencję w elektromobilnym wyścigu - P90602959 lowRes testing the new bmw
Prototyp iX3. Fot. BMW

Zachód w trybie „gonienia”

Tymczasem producenci z USA i Europy Zachodniej mają sporo do nadrobienia. Owszem, nie brakuje postępów – GM i Honda pokazały nowe, konkurencyjne modele BEV, a Mercedes-Benz, BMW i Volkswagen inwestują w „zieloną stal” i odnawialne źródła energii w produkcji. Niemniej jedno jest już klarowne – przewaga Chin w zakresie skali produkcji, dostępności surowców i efektywności kosztowej robi się coraz trudniejsza do zniwelowania.

Państwo Środka już przegoniło konkurencję w elektromobilnym wyścigu - DB2023AU00849 large 6 jpg
Fot. Volkswagen

Dodatkowo, to, co niepokoi najbardziej, to brak stabilności regulacyjnej. W USA polityczne wahania dotyczące dopłat i norm emisji tworzą niepewność dla producentów. W Europie trwa gorąca dyskusja o terminach wycofania silników spalinowych i o tym, jak chronić rodzimych producentów przed napływem tanich „chińczyków”. Wszystko to sprawia, że aktualnie gra toczy się o utrzymanie konkurencyjności całego przemysłu motoryzacyjnego.

Indie się budzą, Japonia nadal śpi

Ciekawym punktem raportu ICCT jest wzmianka o Indiach – Tata Motors awansowało z grupy „maruderów” do „przechodzących transformację”. Firma wprowadziła nowe modele elektryczne i zaczęła inwestować w recykling baterii. To pierwszy realny sygnał, że Indie mogą stać się trzecim biegunem elektromobilności.

Państwo Środka już przegoniło konkurencję w elektromobilnym wyścigu - preview 928x522 2
Fot. Nissan

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Japonii i Korei Południowej. Toyota nadal opiera się na hybrydach, a Hyundai i Kia choć są obecne w segmencie EV, nie nadążają za czołówką. Jedynym jasnym punktem są tutaj działania Hondy, która zaprezentowała swój pierwszy BEV na rynku amerykańskim, oraz Nissan, który wreszcie doprecyzował swoje cele związane z pojazdami bezemisyjnymi.

Państwo Środka już przegoniło konkurencję w elektromobilnym wyścigu - tata
Fot. TATA

Ekologia w centrum uwagi

Raport ICCT to nie tylko analiza sprzedaży i udziału EV w ofercie. Coraz większe znaczenie zyskuje też temat emisji związanych z produkcją pojazdów, a zwłaszcza ze stalą – drugim po bateriach największym źródłem emisji przy produkcji aut. Mercedes, BMW i VW wypadają tutaj najlepiej, dzięki konkretnym inwestycjom w „zieloną stal” i OZE w zakładach produkcyjnych. To także wyraźny sygnał dla inwestorów, że ekologia nie kończy się na zasięgu i zeroemisyjnej jeździe.

Reasumując, ICCT nie pozostawia złudzeń – firmy, które nie przyspieszą transformacji, ryzykują wypadnięcie z peletonu. Elektromobilność nie jest już przyszłością – to teraźniejszość, w której konkurencja nie śpi. I to nie tylko konkurencja cenowa, ale technologiczna, infrastrukturalna i logistyczna.

Jeśli europejscy i amerykańscy producenci chcą pozostać w grze, muszą myśleć długofalowo – nie tylko o dzisiejszych wynikach sprzedaży, ale o całym ekosystemie mobilności jutra, bo Chińczycy nie tylko nadrobili zaległości. Oni już zaczęli rozdawać karty.

OW

REKLAMA