Technologia

Nowość w ładowaniu elektrycznych ciężarówek

Elektryczne ciężarówki, zwłaszcza w transporcie komunalnym, muszą ładować się szybko i sprawnie, by nie zakłócać harmonogramów pracy – tłumaczą przedstawiciele Fraunhofera
Źródło zdjęcia: Fraunhofer IVI

Drezno staje się poligonem doświadczalnym dla innowacyjnej technologii ładowania elektrycznych ciężarówek. Instytut Fraunhofera we współpracy z miejskim przedsiębiorstwem Stadtreinigung Dresden (SRD) rozpoczął testy automatycznego systemu uzupełniania energii w akumulatorach trakcyjnych, który ma zrewolucjonizować logistykę miejską. Jak działa nowy system i czy wejdzie na rynek?

  • Ładowanie pojazdów ciężkich bez kabli
  • Wysoka moc ładowania gwarantuje opłacalność
  • Czy polskie floty mogą skorzystać na testowanej technologii?

Bez kabli – bez problemów

Nowatorskie rozwiązanie, opracowane w ramach projektu MEGA-LADEN (finansowanego przez niemieckie Federalne Ministerstwo Gospodarki i Ochrony Klimatu), eliminuje największe niedogodności związane z ładowaniem pojazdów elektrycznych.

Dzięki podziemnemu systemowi konduktywnemu (nie mylić z indukcyjnym!) kierowca inicjuje proces jednym przyciskiem – bez konieczności ręcznego podłączania kabli. To nie tylko oszczędność czasu, ale też większe bezpieczeństwo i ochrona przed uszkodzeniami złączy.

Dlaczego to ważne dla miejskiej logistyki?

Elektryczne ciężarówki, zwłaszcza w transporcie komunalnym, muszą ładować się szybko i sprawnie, by nie zakłócać harmonogramów pracy – tłumaczą przedstawiciele Fraunhofera. Testowany system, zintegrowany z 15-tonowym pojazdem, pozwala na wysoką moc ładowania, kluczową dla ekonomicznej opłacalności flot. Dodatkowo, rozwiązanie oszczędza miejsce – podziemna stacja nie zajmuje przestrzeni na zatłoczonych dworcach czy bazach” – czytamy w komunikacie prasowym instytutu.

Krok w stronę autonomii?

Technologia ma też długofalowy cel, a mianowicie umożliwić ładowanie także autonomicznym pojazdom. – Wyobraźmy sobie przyszłość, gdzie ciężarówka sama dojeżdża do bazy, podłącza się do ładowania i rusza w trasę bez udziału człowieka – mówią twórcy systemu. To wizja bliska realizacji, zwłaszcza w kontekście planów automatyzacji miejskich flot.

Niemieckie testy to nie tylko rozwój technologii, ale też realne korzyści dla miasta. Elektryfikacja transportu komunalnego oznacza czystsze powietrze i mniejszy hałas. Firma już dziś „sprawdza” elektryczną śmieciarkę, a w planach jest budowa małoseryjnej floty we współpracy z producentem pojazdów.

Czy to się sprawdzi w praktyce?

Przez najbliższe miesiące SRD będzie testować system w codziennej pracy. Zebrane dane pomogą ocenić, czy rozwiązanie jest gotowe do szerszego wdrożenia. – Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w ciągu kilku lat moglibyśmy mieć w Dreźnie całą flotę elektrycznych ciężarówek ładujących się w ten sposób – mówi przedstawiciel przedsiębiorstwa.

Polska skorzysta?

W naszym kraju coraz więcej miast inwestuje w elektryczne autobusy. Aktualnie Licznik elektromobilności wskazuje, że park autobusów zeroemisyjnych w Polsce to 1543 szt. (z czego pojazdy całkowicie elektryczne stanowiły 1450 szt., zaś wodorowe – 93 szt.). Mimo to ciężki transport komunalny wciąż opiera się głównie na dieslach.

Być może rozwiązania takie jak to w stolicy Saksonii mogłyby przyspieszyć zmiany także nad Wisłą. Technologia, choć na razie pionierska, wydaje się już być gotowa. Teraz wszystko zależy od tego, czy samorządy i przedsiębiorstwa będą chciały zainwestować w tę innowację?

OW

REKLAMA