Volkswagen Samochody Dostawcze właśnie rozpoczął nowy rozdział w swojej historii. Marka zaprezentowała w pełni elektryczny model, który został zbudowany z know-how, zdobytym przez motoryzacyjną Grupę w ostatnich latach. Auto ma wiele atutów, by rozbić elektromobilny bank. O tym czy tak się stanie, zadecyduje przede wszystkim cena. Jedno jest pewne. Fani kultowego Bulliego, nie powinni czuć się zawiedzeni.
Dążenie do pełnej elektromobilność zaczyna nabierać zupełnie nowego znaczenia dla Volkswagen Samochody Dostawcze. Wszystko za sprawą najnowszego modelu – ID.Buzz. Wczorajsza premiera (9 marca), to jeden z najbardziej oczekiwanych tegorocznych debiutów segmentu BEV. To model, który swój początek miał w 2017 roku. To właśnie wtedy po raz pierwszy świat zobaczył koncepcyjny model na targach w Hanowerze. Został on na tyle pozytywnie odebrany, że koncern po prostu musiał go zrobić. Po 5 latach możemy podziwiać odmianę produkcyjną.
Miejsca nie zabraknie
Samochód ma 4712 mm długości. Odnosząc to do najbardziej popularnego modelu marki – Volkswagena T6.1, ID.Buzz jest o 20 cm krótszy ale jego rozstaw osi (2988 mm) jest mniejszy jedynie o 2 mm. Dzięki temu we wnętrzu udało się wygospodarować sporo miejsca. W odmianie osobowej do dyspozycji jest 1121 litrów bagażnika oraz możliwość przewozu 5 osób. Ponadto na pokładzie nie zabrakło szeregu praktycznych rozwiązań, schowków, ładowarki indukcyjnej, jak też 7 złącz USB-C. Należy też nadmienić, że samo wnętrze zostało wykonane w odpowiedniej jakości. Deska rozdzielcza jest praktyczna i estetyczna (m.in. jest drewniana wstawka). Jest też 12,2-calowy wyświetlacz oraz kierownica wielofunkcyjna zapożyczona z modeli ID. 3 i ID.4.
To czego jednak (po pierwszym spotkaniu z samochodem) trochę brakuje, to nieco więcej możliwości z tyłu. Poza przestrzenią, dodatkowymi USB-C i stolików zintegrowanych z tylną częścią przednich siedzeń, za wiele się nie dzieje. Prawdopodobnie w późniejszym czasie będziemy mogli zadowolić się wariantami np. 7-obowową, kamperem czy możliwością doboru dodatkowych opcji, skrojonych pod długie podróże.
Cargo dla profesjonalistów
Wraz z zaprezentowaniem odmiany osobowej, Volkswagen zaprezentował odmianę cargo. Typowy dostawczak, choć wyglądem zewnętrznym niewiele się różni, to zdecydowane zmiany widoczne są we wnętrzu. Przede wszystkim deska rozdzielcza wykonana jest z twardego plastiku, który przede wszystkim ma być praktyczny i odporny na uszkodzenia. Kolejna różnica to ekran centralny. Jest on mniejszy, gdyż posiada 10-cali.
Jednak w tym wariancie samochodu liczy się coś więcej – praktyczność. Pod tym względem ID.Buzz cargo nie zawodzi. Jego przestrzeń ładunkowa ma 3,9 metra sześciennego objętości. Ponadto w zależności od potrzeb, możliwe jest zastosowanie licznych uchwytów lub szyn mocujących. Oferowana jest też zabudowa paki. Co ciekawe Volkswagen mimo praktyczności podstawowej odmiany (możliwość przewiezienia rzeczy o długości 2,2 metra), postanowił wzbogacić ID.Buzza o opcję przedłużenia przestrzeni ładunkowej. Odbywa się to za pośrednictwem klapy w dolnej części przegrody, co daje możliwość przewiezienia rzeczy dłuższych o 45 cm.
Warto też dodać, że do tyłu można dostać się tylnymi, skrzydłowymi drzwiami lub z boku za pośrednictwem drzwi przesuwnych po jednej stronie auta. Jak dla kogoś to jednak za mało, możliwe jest opcjonalne doposażenie pojazdu w drugą parę takich drzwi.
Nie ma zaskoczenia
Nowy model od Volkswagen Samochody Dostawcze zbudowany jest na płycie podłogowej MEB, dedykowanej pojazdom elektrycznym. Nie jest zaskoczeniem fakt, że do jego napędu posłużył już wykorzystywany w szeregu aut BEV Grupy. Na początku sprzedaży auto będzie oferowane z silnikiem o mocy 150 kW (204 KM) i 310 Nm, umieszczonym na tylnej osi oraz akumulatorem 77 kW. Prędkość maksymalna auta została ograniczona do 145 km/h. To jednak chwilowo jedyne dane jakimi podzielił się producent. Cały czas oczekujemy na ostateczną wartość deklarowanego zasięgu. Na ten moment można powiedzieć, że będzie on wynosił ponad 400 km.
Smart to jego drugie imię
Volkswagen zadbał również o „dopieszczenie” ID.Buzza pod względem technologicznym. Auto posiada szereg systemów, które mają poprawić jego codzienną eksploatację. Wśród niektórych z nich trzeba wymienić te najistotniejsze jak: Trained Parking – automatyczne manewrowanie do i z miejsc parkingowych, Car2X – ostrzeżenia o zagrożeniach w najbliższej okolicy oraz unowocześniony Travel Assist – wykorzystująca dane z crowdsourcingu.
Nie można zapomnieć też o fakcie, że w końcu nie będziemy musieli wozić ze sobą szeregu kart różnych operatorów by uruchomić ładowanie. Wszystkie dane będą zapisane w aucie. Naszym zadaniem będzie podjechanie pod ładowarkę, podłączenie kabla i oczekiwanie na to by akumulator trakcyjny został naładowany. To o czym jeszcze warto wspomnieć to dwukierunkowe ładowanie. ID.Buzz będzie mógł stanowić jeden z elementów eko środowiska. Będzie go można klasycznie ładować (np. przy wykorzystaniu fotowoltaiki), a w razie potrzeby wykorzystać jego prąd, gdy np. w domu zacznie go brakować.
Następca legendy
ID.Buzz to elektryk robiący duże wrażenie. Przede wszystkim jest to efekt nawiązania do klasycznego Bulliego, który w pełni zasłużył na miano auta kultowego. Zakładam, że podobnie będzie z jego godnym następcą z napędem elektrycznym. Volkswagen zbudował odpowiednie know-how jak tworzyć samochody przyjazne dla oka, ergonomiczne i praktyczne. ID.Buzz bez wątpienia ma wszystkie te cechy. Teraz tylko trzeba poczekać na oficjalny cennik i możliwość składania zamówień.
Maciej Gis