22 proc. udziału w rynku
Rok 2025 zapowiada się jako kluczowy dla europejskiego rynku pojazdów elektrycznych (EV). Zgodnie z prognozami niezależnego analityka Matthiasa Schmidta, sprzedaż pojazdów elektrycznych w Europie Zachodniej, w tym w Wielkiej Brytanii, wzrośnie aż o 40 proc., osiągając poziom 2,7 miliona egzemplarzy. Udział samochodów na baterie w rynku ma wynieść 22 proc., wybijając się z dotychczasowego przedziału 15–17 proc – pisze Financial Times (FT).
160 nowych EV
Jednym z głównych czynników napędzających wzrost będą zaostrzone przepisy unijne dotyczące emisji CO₂, które wymagają od producentów zwiększenia udziału pojazdów elektrycznych w sprzedaży. W tym roku na rynek trafi ponad 160 nowych modeli EV, w tym oczekiwane przez klientów – przystępne cenowo propozycje – takie jak choćby Renault 5 czy Citroën ë-C3, dostępne za mniej niż 25 000 euro. Oczywiście wśród nowości znajdą się także luksusowe modele, jak BMW Neue Klasse czy Mercedes-Benz CLA Electric.

Mimo obiecujących danych, branża stoi przed licznymi wyzwaniami. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) szacuje, że w 2025 roku koszty związane z karami za przekroczenie limitów emisji, zakupem kredytów węglowych i sprzedażą EV po rabatach, mogą wynieść aż 16 miliardów euro. W tej kwestii wypowiadają się także ekonomiści. Prognozy banku UBS wskazują, że zyski operacyjne europejskich koncernów motoryzacyjnych mogą spaść o 7 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Spadek sprzedaży
Niepokojący jest także spadek sprzedaży „elektryków” na kluczowych rynkach, takich jak Niemcy, gdzie liczba rejestracji nowych samochodów elektrycznych spadła w ubiegłym roku o 27 proc., po nagłym wycofaniu dotacji. We Francji sprzedaż zmniejszyła się o 3 proc., a w grudniu 2023 roku odnotowano aż 21 proc. spadek. Z kolei Wielka Brytania, która wprowadziła program EV Quota, odnotowała rekordową sprzedaż 382 000 nowych pojazdów elektrycznych w 2024 roku, co dało jej pozycję lidera w Europie. Niemniej, tylko 10 proc. prywatnych nabywców zdecydowało się na EV, co zmusiło producentów do kosztownych rabatów.

Dotacje
Jednym z największych wyzwań dla branży pozostaje niestabilność polityki wsparcia EV w Europie. Gilles Le Borgne, szef inżynierii w Renault, cytowany przez FT, podkreślił, że nagłe zmiany w dotacjach – jak w Niemczech – mogą mieć natychmiastowy wpływ na sprzedaż. – Często wystarczy różnica rzędu 1 000 lub 2 000 euro, by wpłynąć na decyzje klientów – zauważył.
Producenci, tacy jak Stellantis, Ford czy Toyota, zaczynają także korzystać z mechanizmu „poolingu” emisji, kupując kredyty węglowe od Tesli czy chińskich konkurentów, co dodatkowo obciąża ich budżety. Eksperci szacują, że te działania mogą pochłonąć do 4 miliardów euro zysków w całej branży.
Zrównoważyć koszty
Europejskie firmy motoryzacyjne, w tym Renault czy Mercedes-Benz, starają się zrównoważyć koszty i jednocześnie sprostać wymaganiom unijnym. Niektórzy producenci apelują do Brukseli o większą elastyczność w regulacjach oraz o przywrócenie dotacji dla nabywców EV, które byłyby kluczowe w zwiększeniu popytu.
Mimo tych wyzwań, rok 2025 ma być przełomowy, pełen „fajerwerków premier”, jak zapowiedział Ola Källenius, prezes Mercedes-Benz – przywołany przez Financial Times. Pozostaje jednak pytanie, czy europejska motoryzacja zdoła utrzymać rentowność w obliczu rosnących kosztów, rosnącej konkurencji z Azji i zaostrzających się regulacji?
OW