Raport  „What Car?”

Auta elektryczne zawodzą częściej ale rzadziej obciążają portfele

Brytyjskie badanie potwierdza, że nie mechanika, ale elektronika jest w autach elektrycznych newraligicznym elementem
Źródło zdjęcia: Ford
  • Raport „What Car?” na podstawie opinii 30 tys. brytyjskich kierowców
  • 16,8% właścicieli samochodów elektrycznych w Wielkiej Brytanii doświadczyło poważnej awarii
  • W 25% przypadków pomoc drogowa była w stanie trwale naprawić elektryka na miejscu
  • Właściciele aut benzynowych mogli liczyć na skuteczną interwencję w 40,1% przypadków
  • Naprawy elektryków rzadziej obciążały portfele kierowców
Auta elektryczne zawodzą częściej ale rzadziej obciążają portfele - 22 VauxhallElectricStreetsofBritain20
Fot. Stellantis

W ogólnym przekonaniu auta bateryjne uchodzą za mniej awaryjne ze względu na prostszą konstrukcję i mniejszą liczbę ruchomych części, najnowszy raport „What Car?” oraz brytyjskiego automobilklubu AA pokazuje trochę inny obraz rzeczywistości.

Wyniki badania niezawodności, opartego na odpowiedziach 30 tysięcy kierowców z ostatnich dwóch lat, wskazują jednoznacznie – samochody elektryczne psują się częściej niż ich spalinowi konkurenci. Na szczęście w większości przypadków nie są to poważne awarie.

Jak to możliwe?

Z danych wynika, że 16,8 proc. brytyjskich właścicieli samochodów elektrycznych doświadczyło poważnej awarii, która unieruchomiła ich pojazd. Dla porównania, wśród użytkowników samochodów benzynowych odsetek ten wynosi jedynie 10,7 proc. Nieco lepiej niż elektryki wypadają diesle (15,4 proc.) oraz hybrydy (14,1 proc.), ale i one są mniej podatne na całkowite unieruchomienie niż auta na prąd.

To jednak dopiero początek ciekawych statystyk. Gdy już dojdzie do awarii, właściciele EV mają mniejsze szanse na szybki powrót na drogę. W co czwartej sytuacji (25 proc.) patrol drogowy był w stanie trwale naprawić elektryka na miejscu. Tymczasem właściciele aut benzynowych mogą liczyć na skuteczną pomoc w 40,1 proc. przypadków. W przypadku diesli i hybryd odsetek ten wynosi odpowiednio 30,4 proc. i 33,8 proc.

Auto na hol

Co więcej, aż 40,6 proc. awarii aut elektrycznych kończy się odholowaniem pojazdu do warsztatu – znacznie częściej niż w przypadku benzyniaków (29,6 proc.), diesli (36,5 proc.) czy hybryd (32,3 proc.). Przyczyną nie jest tylko skala awarii, ale również konstrukcja samych pojazdów. Auta elektryczne nie mogą być holowane tradycyjnymi metodami ze względu na ryzyko uszkodzenia silników elektrycznych – konieczny jest specjalistyczny transport.

Awaryjność według rodzaju napędu:

Rodzaj napęduOdsetek awariiNaprawa zakończona sukcesem na miejscu
Benzynowy10,7%40,1%
Diesla15,4%30,4%
Hybrydowy14,1%33,8%
Elektryczny16,8%25,0%
Źródło: Badanie niezawodności What Car? na podstawie opinii prawie 30 tys. brytyjskich kierowców


Specyficzne sytuacje dla EV

Według AA, najczęstsze problemy w samochodach elektrycznych to nie tylko klasyczne usterki znane z aut spalinowych, jak rozładowany akumulator czy przebita opona, ale również specyficzne dla EV sytuacje, np. zablokowane kable ładowania, błędy oprogramowania czy zagadkowe komunikaty ostrzegawcze. Edmund King, prezes AA – cytowany przez media – podkreśla, że wielu kierowców EV częściej zatrzymuje się i wzywa pomoc, gdy pojawi się kontrolka – podczas gdy użytkownicy aut benzynowych zazwyczaj próbują dojechać do serwisu.

Auta elektryczne zawodzą częściej ale rzadziej obciążają portfele - Serwis baterie 5
Fot. Renault

Bezkosztowe usterki

Nieco optymizmu wśród właścicieli elektryków może budzić jednak fakt, że naprawy tych samochodów są zazwyczaj tańsze – a właściwie: darmowe. Aż 89 proc. respondentów twierdzi, że ich awarie zostały usunięte bez ponoszenia kosztów. Tylko 3 proc. musiało zapłacić więcej niż 1 500 funtów za naprawę.

To wynik zbliżony do hybryd, w przypadku których aż 91 proc. usterek usunięto bezpłatnie, a jedynie 2 proc. właścicieli zapłaciło więcej niż 1 500 funtów. Dla porównania – darmową naprawą cieszyło się tylko 76 proc. właścicieli aut benzynowych, a w przypadku diesli zaledwie 66 proc.

Choć więc „elektryki” częściej zawodzą (na Wyspach Brytyjskich – przyp. red.) i wymagają interwencji drogowej, to ich naprawy rzadziej obciążają portfele kierowców. Niemniej, dla wielu użytkowników kluczowe może być co innego – niezawodność w codziennym użytkowaniu i pewność, że nie utkniemy na poboczu w drodze do pracy czy na wakacje. A w tej kategorii, jak pokazuje raport What Car?, samochody elektryczne wciąż mają sporo do nadrobienia.

OW

REKLAMA