Bezpieczeństwo na drogach

Światło w ciemności. Kamizelki i elementy odblaskowe mogą zapobiec tragedii

Przy zakupie kamizelki czy innych elementow odblaskowych warto zwracać uwagę na ich jakość
Źródło zdjęcia: ©ADAC/Ralph Wagner

– Szybko zapadający zmrok, mgły, opady deszczu oraz śniegu sprawiają, że w sezonie jesienno-zimowym radykalnie zmniejsza się widoczność
– Kamizelka odblaskowa, to jedna z podstawowych rzeczy, która musi znaleźć się na wyposażeniu każdego auta
– Z perspektywy kierującego pojazdem kluczowym elementem ochrony staje się bezpieczeństwo, gdy musimy opuścić auto, jak i pieszych poruszających się po drodze w tym również np. rowerzystów
– Osoba ubrana w kamizelkę lub wyposażona w inne elementy odblaskowe jest widoczna na drodze w świetle reflektorów nawet z ponad 100 metrów
– Nie bez znaczenia jest jakość elementów odblaskowych

Kamizelki? Warto a nawet trzeba!

Nadejście jesieni diametralnie zmienia warunki, z jakimi mierzą się kierowcy na drogach. Szybko zapadający zmrok, opady deszczu i mgła sprawiają, że widoczność spada, a czas reakcji staje się kluczowym czynnikiem decydującym o bezpieczeństwie.

Tymczasem eksperci ds. BRD np. z niemieckiego ADAC czy polskiego Instytutu Transportu Samochodowego (ITS) od lat podkreślają, że kamizelki odblaskowe to prosty, ale niezwykle skuteczny element bezpieczeństwa, którego głównym celem jest zwiększenie widoczności człowieka na drodze, zarówno po zmroku, jak i w słabych warunkach pogodowych. Z perspektywy kierującego pojazdem, im wcześniej dostrzeżemy innego uczestnika ruchu, tym większe mamy szanse na uniknięcie tragedii – przekonują specjaliści.

Wyższy poziom bezpieczeństwa

A o taką tragedię nietrudno, tym bardziej, że ludzki wzrok ma ograniczoną zdolność widzenia w słabym świetle. Na przykład kierowca jadący 90 km/h potrzebuje kilku sekund, aby dostrzec pieszego ubranego w ciemne kolory. Jeśli ta osoba nie posiada elementów odblaskowych, to chwila, w której kierowca ją zauważy, może być już zbyt późna na bezpieczną reakcję, ale kamizelka odblaskowa, wykorzystująca materiał odbijający światło reflektorów, sprawia, że człowiek jest widoczny z odległości nawet kilkuset metrów!

Ta kolosalna różnica jest czynnikiem, który decyduje o tym, czy unikniemy potrącenia lub dojdzie do wypadku – wyliczają funkcjonariusze drogówki – i dodają – że kamizelki odblaskowe są tanie, lekkie i łatwo dostępne. Można je schować do plecaka, torebki czy sakwy rowerowej. Założenie ich to tylko kilka sekund, a znacząco podnosi poziom bezpieczeństwa – czytamy np. na stronie tczewskiej komendy policji.

Przepisy

To właśnie dlatego ustawodawca, pragnąc zwiększyć bezpieczeństwo, wprowadził nowelizację Prawa o ruchu drogowym, która weszła w życie 31 sierpnia 2014 roku. Zgodnie z nią, każdy pieszy poruszający się po zmierzchu po drodze poza obszarem zabudowanym ma obowiązek używania elementów odblaskowych. Nie jest tajemnicą, że widoczność jest podstawowym czynnikiem decydującym o czasie reakcji i drodze hamowania.

Tymczasem kierowca jest w stanie zauważyć pieszego poruszającego się po ciemnej drodze z odległości zaledwie 20 metrów, a osoba wyposażona w odblaski jest widoczna już z ponad 150 metrów! Jak precyzuje Instytut Transportu Samochodowego, spostrzeżenie pieszego o zaledwie 0,5 sekundy wcześniej daje kierowcy jadącemu z prędkością 50 km/h aż 7 dodatkowych metrów na zahamowanie. Zatem elementy odblaskowe to nie tylko ustawowa formalność dla pieszego, ale realne wsparcie dla nas, kierowców – rzecz jasna w kontekście bezpieczeństwa.

Jakość robi różnicę

Niestety, sam fakt posiadania jakiegokolwiek „odblasku” nie gwarantuje wspomnianego bezpieczeństwa. Wiele mówi się o konieczności posiadania tych elementów, ale „nie zwraca się uwagi na ich jakość” – przekonuje ekspert ITS. Tymczasem, jak wynika z kontroli Inspekcji Handlowej przeprowadzonej na zlecenie UOKiK przed kilku laty, tylko co dziesiąty odblask spełniał wówczas wymagania. Badania laboratoryjne, przeprowadzone przez akredytowane laboratorium na 41 próbkach, wykazały, że 41,5 proc. z nich nie spełniało wymagań fotometrycznych.

Dr inż. Piotr Kaźmierczak z ITS ostrzegał wtedy, że nieświadomy konsument, kupując odblask niskiej jakości – może poruszać się po drogach w przekonaniu o posiadaniu właściwego oznakowania, co paradoksalnie zwiększa prawdopodobieństwo, że będzie uczestnikiem wypadku drogowego. Dodatkowo – co nie straciło na aktualności – na rynku dominują gadżety, które nie spełniają kluczowych wymagań co do wielkości (minimalnie 15 cm²) oraz właściwości powierzchni odbijającej światło – informował wówczas UOKiK wraz Inspekcją Handlową.

Elementy zgodne z normami

Dlatego, chcąc upewnić się, że elementy odblaskowe, w tym kamizelki faktycznie ratują życie, musimy zwracać uwagę na ich zgodność z normami. „Bezpieczne odblaski” powinny posiadać znak CE, nazwę producenta, typ wyrobu oraz dołączoną instrukcję użytkowania. Brak tych elementów oznacza, że mamy do czynienia z gadżetem, który nie powinien być używany na drodze. A pamiętajmy, że właściwe kamizelki i odblaski powinny spełniać rygorystyczne normy bezpieczeństwa, takie jak PN-EN ISO 20471 (dla wysokiego ryzyka wykorzystania, np. na autostradach) lub PN-EN 17353 (dla umiarkowanego ryzyka). Norma EN 471 określa z kolei wymagania dotyczące odzieży do wzrokowego sygnalizowania obecności użytkownika w warunkach niebezpiecznych.

A propos wymagań. Badania sprawdzają m.in. powierzchnię materiału fluorescencyjnego (widoczność w dzień) oraz powierzchnię pasów odblaskowych (widoczność po zmroku). W zależności od warunków pracy i ryzyka, kamizelki dzielą się na klasy (1, 2, 3), przy czym Klasa 3-cia dedykowana jest dla najbardziej niebezpiecznych miejsc, takich jak autostrady – zauważają specjaliści od BHP.

Zalecenia ADAC

Kierowcy powinni zachować szczególną czujność, kupując odblaski online, zwłaszcza te przeznaczone dla dzieci – uczulają eksperci. Niemiecki ADAC w najnowszym raporcie alarmuje, że z 20 produktów kupionych w handlu detalicznym i Internecie, tylko siedem dało zadowalające wyniki, a dziesięć kamizelek w ogóle nie odbijało światła.

ADAC zaleca tym samym, aby w miarę możliwości kupować kamizelki dla dzieci w sklepach detalicznych, takich jak sklepy z narzędziami, gdzie można je bezpośrednio sprawdzić latarką ze smartfona. Kupujący online powinni z kolei upewnić się, że produkty posiadają oznaczenie normy (np. EN 17353) – czytamy w komunikacie prasowym niemieckiego automobilklubu.

Kamizelka odblaskowa służy jednak nie tylko do ochrony pieszych, ale jest nieoceniona w awaryjnych sytuacjach dla nas, kierowców. Podczas postoju na poboczu w trakcie awarii, wymianie koła, czy w razie kolizji, założenie kamizelki sprawia, że kierowca staje się natychmiast widoczny dla innych uczestników ruchu. To znacząco zmniejsza ryzyko potrącenia. A to oznacza, że zalecenia ADAC w kontekście procedury zakupu można także przenieść na nasz grunt.

Kto powinien?

W tym miejscu należy podkreślić – w zgodzie z istniejącymi zapisami prawa – że kamizelka ostrzegawcza nie jest obowiązkowa w Polsce, z wyjątkiem kierowców przewożących materiały niebezpieczne lub wykonujących roboty drogowe (musi się znajdować w zestawie ADR i powinny być w nią wyposażeni również wszyscy ci, którzy obsługują centra logistyczne i spedycyjne, a w ramach swych zadań muszą znajdować się w miejscu, gdzie jeżdżą różnego rodzaju pojazdy) – czytamy na stronie kamizelkaoblaskowa.pl.

Kamizelka jest wymogiem w wielu krajach Europy, takich jak Niemcy, Austria, Francja, Włochy i inne. I warto o tym pamiętać, wybierając się na wyjazd za granicę z rodziną, np. do Słowenii, gdzie ilość kamizelek musi się równać ilości pasażerów, do tego muszą być one umieszczone w kabinie pasażerskiej, a nie w bagażniku!

W tym kontekście specjaliści ds. przepisów BHP zwracają uwagę, że kamizelka powinna być założona przez każdą osobę opuszczającą auto w terenie niezabudowanym, na drogach szybkiego ruchu i autostradach. Ponieważ ilość kamizelek w samochodzie nie jest unormowana przepisami, ale pasażerowie również powinni je założyć, jeśli wysiadają w wyżej wymienionych sytuacjach, warto mieć ich więcej niż jedną. Ważne jest także jej umiejscowienie, tzn. kamizelka powinna znajdować się blisko siedzenia kierowcy, tak aby była zawsze „pod ręką” – tak, jak wymagane jest to np. w Słowenii.

Co więcej, w sytuacji zagrożenia, taką kamizelkę można dodatkowo wykorzystać w inny sposób. Taka – żółta kamizelka ostrzegawcza. Jest na każdej stacji paliw, zajmuje mało miejsca. Może ułatwić wzywanie pomocy, kiedy zaczniemy nią machać – mówi w rozmowie z mediami Grzegorz Cieślak, eksperta ds. bezpieczeństwa z Collegium Civitas.

Podsumowując, wraz z pogorszeniem się warunków jesiennych, rola kamizelek i odblasków staje się krytyczna. Musimy pamiętać, że kamizelka odblaskowa jest lekka, tania i łatwa do schowania, ale jej rzeczywista wartość zależy od jej jakości i spełnienia norm.

Świadomy kierowca powinien zadbać o to, by zarówno on sam w razie awarii, jak i piesi w jego otoczeniu, używali odblasków, które nie są tylko „gadżetami”, ale pełnowartościowymi elementami zwiększającymi widoczność. Należy również pamiętać o prawidłowym noszeniu – odblaski powinny być one umieszczone nisko (na wysokości padania światła reflektorów pojazdów) i niezasłonięte, np. szalikiem czy plecakiem. Tylko w ten sposób sprawimy, że odblaski będą skutecznie wspierać bezpieczeństwo nas wszystkich na drodze.

Oskar Włostowski

REKLAMA