Transport ciężki

Zielony priorytet. Niemcy przedłużyli ulgę dla e-ciężarówek do 2031 roku

Europa wyznaczyła sobie najbardziej ambitne na świecie cele redukcji CO2 dla producentów, ale wciąż nie zapewnia niezbędnych warunków, by je osiągnąć – twierdzą eksperci
Źródło zdjęcia: Scania

Niemcy stawiają na zielony transport i nie zamierzają odpuszczać. Rząd federalny przedłużył właśnie obowiązującą ulgę dla elektrycznych ciężarówek. Zwolnienie z opłat autostradowych dla bezemisyjnych pojazdów ciężkich potrwa do połowy 2031 roku.

  • Niemcy przedłużyli ulgę dla elektrycznych ciężarówek poruszających się po tamtejszych autostradach
  • Udział zeroemisyjnych ciężarówek na rynku europejskim musi się zwiększyć z obecnych 3,5 proc. do co najmniej 35 proc. w ciągu najbliższych kilku lat
  • W Europie musi pojawić się około 400 000 zeroemisyjnych pojazdów ciężkich
  • Polskie firmy transportowe odpowiadały w 2023 roku za 20,3 proc. całkowitej liczby tonokilometrów wykonanych w Unii Europejskiej

Zielony priorytet – decyzja Bundestagu

To wyraźny sygnał, że Niemcy poważnie traktują elektryfikację transportu towarowego. Decyzja Bundestagu ma wspierać wciąż raczkujący rynek zeroemisyjnych ciężarówek, który – mimo postępu – wciąż boryka się z wysokimi kosztami zakupu i ograniczoną infrastrukturą. Dla przewoźników każdy zaoszczędzony grosz ma znaczenie, a koszty winiet są jednym z kluczowych elementów branych pod uwagę przy wycenie usług.

Jak wygląda to w liczbach? Obecnie opłaty dla ciężarówek z silnikami spalinowym wahają się od 15,1 do 51,6 centa za kilometr. Przykładowo, typowego przejazd „40-tonowca” w standardzie Euro 6 na trasie 500 km, to wydatek 174 euro samej opłaty drogowej – wylicza Mobility Portal. Innymi słowy, dla firmy operującej dziesiątkami pojazdów są to niebagatelne sumy. Zwolnienie ciężarówek elektrycznych z tego obciążenia przez najbliższe sześć lat (do 30 czerwca 2031 r.) stanowi potężny zastrzyk finansowy i argument za inwestycją w zeroemisyjny tabor.

ACEA jest na „tak”

Decyzję Niemiec z zadowoleniem przyjęła Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów (ACEA). Jak podkreśla Thomas Fabian, odpowiedzialny w ACEA za pojazdy użytkowe, pełne zwolnienia z opłat są kluczowe dla wyrównania szans między zeroemisyjnymi a konwencjonalnymi ciężarówkami.

Zegar tyka nieubłaganie. Mamy zaledwie 56 miesięcy, aby dziesięciokrotnie zwiększyć udział zeroemisyjnych ciężarówek na rynku – z obecnych 3,5 proc. do co najmniej 35 proc. w 2030 roku – przypomina Fabian. – Europa wyznaczyła sobie najbardziej ambitne na świecie cele redukcji CO2 dla producentów, ale wciąż nie zapewnia niezbędnych warunków, by je osiągnąć – dodaje.

Europa musi przyspieszyć

Problem w tym, że unijne regulacje, choć pozwalają na wprowadzanie takich zwolnień, są wdrażane bardzo nierówno. Obecnie tylko dwa kraje członkowskie oferują pełne zwolnienie z opłat, dziesięć stosuje ulgi, a piętnaście w ogóle nie skorzystało z tego narzędzia.

Tymczasem, aby sprostać unijnym celom klimatycznym, które wymagają 45 proc. redukcji średniej emisji dla nowych ciężarówek, na europejskich drogach musi pojawić się około 400 000 zeroemisyjnych pojazdów ciężkich. To gigantyczne wyzwanie, przed którym stoi cała branża. Decyzja Niemiec to krok w dobrą stronę, tyle że reszta Europy nie może zostać w tyle. Dotyczy to przede wszystkim Polski.

Polska w czołówce

A propos Polski i europejskiego transportu kołowego. Według danych – cytowanych przez PAP – polskie firmy transportowe odpowiadały w 2023 roku za 20,3 proc. całkowitej liczby tonokilometrów wykonanych w Unii Europejskiej. To plasuje Polskę na pierwszym miejscu, przed Niemcami (15,4 proc.) i Hiszpanią (14,2 proc.).

Nasz kraj od lat utrzymuje pozycję lidera, ale sektor jak podaje Europejski Urząd Statystyczny, kluczową rolę w przewozach wewnątrzunijnych odgrywają Niemcy. Największy wolumen towarów w ostatnich latach, tj. 83,3 mln ton rocznie – przetransportowano między Niemcami a Holandią (Niderlandy -przyp. red.). Na drugim miejscu znalazł się przepływ między Niemcami a Polską, wynoszący 69,2 mln ton. Niemcy występowały jako kraj nadania lub odbioru w ponad połowie największych przepływów towarowych w UE – w ośmiu z piętnastu przypadków.

OW

REKLAMA