- Hybrydowe SUV-y cieszą się największym wzięciem wśród kierowców na trzech kluczowych rynkach
- Największy spadek popularności plug-in odnotowała Europa, a największy skok Chiny
- Średni zasięg „wtyczkowców” na prądzie w Chinach wyniósł ponad 100 km – zauważają autorzy raportu ICCT
Raport ICCT – trzy hybrydowe prędkości
W latach 2021-2024 udział hybryd plug-in w całkowitej sprzedaży nowych samochodów osobowych wzrósł w Chinach z 3 proc. do imponujących 19 proc. W USA przyrost był znacznie skromniejszy – z 1 do 2 proc. Tymczasem w Europie, niegdyś liderze elektromobilności, odnotowano spadek z 9 do 7 proc. Te liczby mówią same za siebie i są pochodną diametralnie różnych strategii.
Wspólny mianownik to SUV-y
Mimo dzielących je różnic, wszystkie trzy rynki mają pewne punkty styczne. Po pierwsze, niemal wszystkie sprzedawane PHEV to stosunkowo lekkie pojazdy osobowe. Po drugie, konsumenci na całym globie pokochali hybrydowe SUV-y i to właśnie ten segment stał się najpopularniejszą kategorią w Chinach, Europie i Stanach Zjednoczonych – potwierdzając globalną dominację tego typu nadwozia – twierdzą autorzy raportu ICCT.
Gdzie się rozjeżdżamy?
Gdy jednak zjedziemy ze wspólnej drogi, to różnice stają się fundamentalne – przekonują eksperci – bo najjaskrawiej widać to w tempie wzrostu. Podczas gdy Europa po 2021 roku odnotowała wyraźny spadek sprzedaży i penetracji rynku przez PHEV-y, to Chiny doświadczyły spektakularnego, ciągłego wzrostu. To nie jest chwilowa moda, lecz trwały trend.
Kolejna różnica to technologia. Na chińskim rynku ogromną popularność zyskały tzw. range-extended electric vehicles (REEV), czyli pojazdy, w których silnik spalinowy działa wyłącznie jako generator prądu dla akumulatora trakcyjnegi. W Europie i USA ten wariant technologiczny pozostaje praktycznie nieobecny, zarówno pod względem sprzedaży, jak i liczby dostępnych modeli.
Zasięg robi różnicę
Kolejna różnica to „myślenie o technologii”, które przekłada się na konkretne parametry. Średni zasięg elektryczny nowych „wtyczkowozach” w Kraju Środka, mierzony jest w homologacyjnym cyklu jezdnym, i w ostatnich latach przekroczył on 100 km. To znacząco więcej niż średnia (około 70 km), oferowana przez modele sprzedawane w Europie i Stanach Zjednoczonych. Dłuższy zasięg to – rzecz jasna – większa szansa na realną, codzienną jazdę wyłącznie na prądzie.
Co istotne, w ciągu ostatniej dekady średnie, homologacyjne emisje CO2 PHEV spadły w Chinach i Europie, a w USA – wzrosły. To niepokojący sygnał zza oceanu, wskazujący na inne priorytety tamtejszego rynku – uważa ICCT.
Sprzedaż PHEV w Chinach, Europie i Stanach Zjednoczonych w latach 2014-2024
Polityka kieruje zmianami
Te rozbieżne trendy nie są przypadkowe, gdyż w dużej mierze napędza je lokalna polityka. Wszystkie trzy rynki zaczynają jednak dostrzegać ten sam problem, tzn. rzeczywiste emisje PHEV są często wyższe, niż wskazywałyby to oficjalne, laboratoryjne testy. W odpowiedzi na to rządy sygnalizują zamiar zaostrzenia regulacji dotyczących hybryd plug-in. W Europie ten alarm podnosi organizacja non-profit – Transport&Environment (pisaliśmy o tym niedawno na łamach elektromobilni.pl).
A propos Starego Kontynentu – po okresie hojnych dopłat, które napędzały wczesny wzrost wersji zelektryfikowanych – teraz następuję korekcja kursu, m.in. w kierunku zaostrzenia norm emisji CO2. Z kolei Chiny, poprzez system zachęt, konsekwentnie promują technologie o dłuższym zasięgu i niższym zużyciu paliwa, natomiast Stany Zjednoczone, choć oferują zachęty podatkowe, wciąż są rynkiem, gdzie preferencje konsumentów – zwłaszcza do dużych, mocnych SUV-ów – zdają się dyktować warunki.
Wnioski
Rynek hybryd plug-in nie jest już jednolitą globalną całością. Ewoluuje w trzech różnych kierunkach, wyznaczanych przez lokalne uwarunkowania i polityki rządowe. Podczas gdy Chiny stawiają na rozwój i popularyzację zaawansowanych technologicznie modeli o dużym zasięgu, Europa, po okresie boomu, przeżywa – nazwijmy to – „korektę”, a USA zdają się tkwić w technologicznym marazmie.
OW
