Choć wiele osób wciąż z dystansem podchodzi do elektromobilności, to trudno zaprzeczyć, że elektryki mają wiele zalet i dobrze się sprawdzają zwłaszcza w mieście. Sprawdziliśmy, czy ich użytkownicy są skazani tylko na ogólnodostępne ładowarki miejskie. Może warto postarać się o własną ładowarkę w bloku?
Na rynku jest coraz więcej aut elektrycznych, które z uwagi na wymiary i funkcjonalność, a także zasięg na jednym naładowaniu idealnie nadają się do użytkowania w warunkach miejskich. Ładowarki miejskie są jednak często zlokalizowane w centrach miast, zaś na ich peryferiach, gdzie powstaje wiele nowych osiedli, czy wręcz dzielnic infrastruktura ładowania wciąż jest niewystarczająca. W takiej sytuacji idealnym rozwiązaniem byłoby mieć własną ładowarkę naścienną, tzw. wallbox. Czy jednak każdy i wszędzie może sobie zainstalować takie urządzenie? Niestety sprawa nie jest prosta ani jednoznaczna.
Aby starać się o zgodę na montaż punktu ładowania, trzeba spełnić wiele warunków, zarówno technicznych, jak i prawnych oraz formalnych. W zależności od tego, czy zarządca budynku jest elastyczny i pomocny, czy całkiem przeciwnie, sprawa uzyskania zgody na własną ładowarkę w bloku może okazać się techniczną formalnością, bądź – czego użytkownikom elektryków nie życzymy – drogą przez mękę. Poniżej przybliżamy zawiłości i podpowiemy, jak starać się o zgodę na montaż własnej ładowarki w domu wielorodzinnym.
Minimalna moc przyłączeniowa
Niespełna rok temu, 14 maja 2021 zostało opublikowane rozporządzenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska w sprawie sposobu ustalania minimalnej mocy przyłączeniowej dla wewnętrznych i zewnętrznych stanowisk postojowych związanych z budynkami użyteczności publicznej oraz budynkami mieszkalnymi wielorodzinnymi. Według ustawodawcy podstawa prawna dla wydania tego rozporządzenia, to artykuł 12 ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, przewidujący obowiązek zapewnienia mocy przyłączeniowej w nowych budynkach obu kategorii, pozwalającej na instalację punktów ładowania o mocy nie mniejszej niż 3,7 kW. Rozporządzenie weszło w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Cel tej regulacji, to zabezpieczenie mocy, która umożliwiałaby instalację punktów ładowania oraz stopniowe zwiększanie ich liczby, z uwzględnieniem potrzeb zaspokojenia bieżącego zapotrzebowania na energię elektryczną wynikającego z używania tych budynków. Przepisy rozporządzenia odnoszą się jednak jedynie do gmin, o których mowa w art. 60 ust. 1. ustawy, czyli nie obejmują swoim zakresem gmin o liczbie mieszkańców niższej niż 100 tysięcy.
Co przewidują przepisy ?
Ustawodawca ustalił, że minimalna moc przyłączeniowa dla wewnętrznych i zewnętrznych stanowisk postojowych związanych z budynkiem użyteczności publicznej stanowić ma iloczyn 20 proc. liczby wszystkich stanowisk postojowych związanych z tym budynkiem i wartości mocy 3,7 kW, jednak nie mniej niż 3,7 kW, chyba że z tym budynkiem nie są związane żadne stanowiska postojowe. Minimalna moc przyłączeniowa dla wewnętrznych i zewnętrznych stanowisk postojowych związanych z budynkiem mieszkalnym wielorodzinnym ma natomiast stanowić iloczyn 50 proc. liczby wszystkich stanowisk postojowych związanych z tym budynkiem i wartości mocy 3,7 kW, jednak nie mniej niż 3,7 kW, chyba że z tym budynkiem nie są związane żadne stanowiska postojowe.
W teorii przyjęcie wyżej opisanego rozporządzenia kończy długotrwający proces legislacyjny, rozpoczęty w 2019 r. Deweloperzy realizujący inwestycje budowlane zyskali jasność co do reguł, na których mają opierać wyliczenie minimalnej mocy przyłączeniowej dla budynku na poczet mających w nim powstać punktów ładowania. Jednak mając na uwadze potrzebę zapewnienia odpowiedniej mocy przyłączeniowej, pozwalającej na instalację punktów ładowania w budynkach powstających w całej Polsce, konieczne będzie poszerzenie delegacji ustawowej zawartej w art. 12 ust. 2, tak, aby zakresem rozporządzenia objąć również budynki znajdujące się w gminach liczących poniżej 100 tys. mieszkańców.
Czy każdy może mieć w bloku swój wallbox ?
Wyjaśniliśmy prawne zawiłości dotyczące ustalania minimalnej mocy przyłączeniowej dla wewnętrznych i zewnętrznych stanowisk postojowych związanych z budynkami użyteczności publicznej oraz budynkami mieszkalnymi wielorodzinnymi. Wracamy zatem do pytania, czy każdy mieszkaniec bloku może zainstalować sobie w garażu podziemnym lub naziemnym, indywidualnym lub zbiorczym, ładowarkę naścienną do samochodów elektrycznych.
Okazuje się, że mimo, iż ładowanie samochodu elektrycznego w bloku może sprawiać jego właścicielowi czy użytkownikowi trudności, nie jest to jednak rzecz nierealna. Aby jednak stało się to możliwe, najpierw należy sprawdzić jakie parametry ma ładowarka, którą chcielibyśmy w bloku zainstalować. Istotne jest tutaj, jaką ładowarka ma moc i czy wymaga zasilania prądem trójfazowym, czy jednofazowym. Musimy sprawdzić także, czy w pobliżu miejsca parkingowego, przy którym chcemy zamontować wallbox, będzie go do czego podłączyć, czyli czy bezpośredniej bliskości przebiega instalacja elektryczna.
Zgoda zarządcy budynku na montaż
Następnym krokiem, jaki powinniśmy wykonać, starając się o możliwość zainstalowania ładowarki naściennej, powinno być uzyskanie na to zgody od spółdzielni czy wspólnoty mieszkaniowej, bądź zarządcy budynku. Należy także zbadać, jakie są możliwości techniczne do instalacji, a następnie eksploatacji prywatnego wallboxa. Na tym etapie może się okazać, iż niezbędne będzie podwyższenie tzw. mocy umownej dla danego budynku. Owa moc musi być określona w umowie, jaką dana wspólnota czy spółdzielnia mieszkaniowa zawarła z dostawcą energii. Jeśli trzeba tę moc zwiększyć, zarządca budynku musi złożyć do właściwego zakładu energetycznego wniosek o jej podwyższenie. Ma to duże znaczenie zwłaszcza w sytuacji, gdy osoba, która chce zainstalować sobie ładowarkę, to mieszkaniec domu wielorodzinnego, a pozostali mieszkańcy także chcieliby zainstalować wallboxa. Jak to wśród ludzi, bywa jednak także całkiem odwrotnie, gdzie jeden z mieszkańców stara się o zgodę na cokolwiek, a inni mieszkańcy już „z zasady” rzucają mu kłody pod nogi i utrudniają uzyskanie zgody na montaż w tym przypadku ładowarki, na zasadzie: nie, bo nie.
Ostatni etap starań o zgodę na zainstalowanie ładowarki, to złożenie do zarządzających obiektem oficjalnego wniosku o umożliwienie zainstalowania ładowarki. Wniosek taki zawierać musi zobowiązanie się do pokrycia kosztów montażu punktu ładowania, a także specyfikację techniczną urządzenia. Montujący wallboxa użytkownik auta elektrycznego musi także pokryć koszt kupna i montażu dodatkowego licznika oraz zużywanej energii elektrycznej i ewentualnego podwyższenia mocy umownej. Rezultat starań o zgodę na montaż punktu ładowania nie zawsze jest szybki i nie zawsze kończy się pozytywnie. Zarządca może bowiem zażądać dodatkowych informacji technicznych oraz deklaracji finansowych instalującego ładowarkę, co do późniejszego pokrywania kosztów użytkowania, funkcjonowania i konserwacji urządzenia.
Podsumowanie, czyli warto powalczyć
Z danych, jakie udało nam się zebrać wynika, że założenie wallboxa, czyli ładowarki naściennej w domu wielorodzinnym, choć czasem trudne, nie jest niemożliwe. Użytkownikom samochodów elektrycznych, chcącym czy potrzebującym zorganizować sobie w ten sposób własny punkt ładowania, doradzamy dobre przygotowanie się do tego tematu od strony prawnej, a także cierpliwość do współpracy z administracją, nie zawsze chętną na wychodzenie naprzeciw potrzebom mieszkańców. Wszelkie przeszkody, nawet niechętnych naszej inicjatywie, nieżyczliwych sąsiadów, da się pokonać/przekonać na drodze prawnej i formalnej. A zatem – cierpliwości i wytrwałości w działaniu.
Piotr Mieszkowski