Sojusz gigantów

Renault i Ford łączą siły w Europie. Na horyzoncie nowe elektryczne modele

Renault i Ford łączą siły, ale co to oznacza dla rynku? Przede wszystkim przyspieszenie europejskiej elektryfikacji
Źródło zdjęcia: Ford

W świecie motoryzacji nastał czas strategicznych sojuszy, a najlepszym przykładem jest dzisiejsza depesza – Renault Group i Ford Motor Company podały sobie ręce. Zapowiedziana współpraca ma kilka filarów i sięga od elektrycznych samochodów osobowych po lekkie pojazdy dostawcze. To nie jest kolejna luźna deklaracja, ale konkretna umowa, która już za niespełna trzy lata zaowocuje nowymi modelami w salonach.

  • Strategiczny sojusz przełoży się na produkcję nowych aut elektrycznych
  • Projekty będą po stronie Forda
  • Technologiczne know-how zapewni Renault
  • Spodziewany efekt, czyli pierwszy model ma pojawić się już za trzy lata

Renault i Ford łączą siły – ElectriCity wyprodukuje

Sercem tego porozumienia jest platforma Ampere, czyli takie technologiczne dziecko Renault, a raczej jego wydzielonej jednostki skupionej na elektromobilności. To na jej bazie powstaną dwa w pełni elektryczne, nowe modele Forda. Kluczowe jest tu rozdzielenie ról między firmami.

Projekt i „duszę” marki zapewni Ford, podczas gdy know-how technologiczne, platformę i moce produkcyjne – Renault. Auta będą produkowane w słynącej z zaawansowania elektrycznej produkcji francuskiej ElectriCity na północy Francji. Pierwszy z bliźniaczych modeli ma trafić do klientów już na początku 2028 roku – czytamy w komunikacie.

Renault Group jest dumne, by ogłosić nową strategiczną współpracę z Fordem, ikonicznym producentem samochodów – komentuje François Provost, CEO Renault Group. – To partnerstwo pokazuje siłę naszej wiedzy w zakresie kooperacji i konkurencyjności w Europie – powiedział Provost.

Drugim obszarem współpracy, choć na razie w fazie wstępnych ustaleń, jest segment lekkich pojazdów dostawczych (LCV). Obaj giganci mają ogromne doświadczenie w tej dziedzinie w Europie. List intencyjny, który podpisali, otwiera drogę do wspólnego rozwoju i produkcji wybranych modeli dostawczych pod markami Renault i Ford. To ruch, który w obliczu wyścigu o efektywność i koszty, ma głęboki sens biznesowy.

Strategiczne partnerstwo z Renault Group to ważny krok dla Forda i wsparcie dla naszej strategii budowy wydajnego i przyszłościowego biznesu w Europie – mówi Jim Farley, prezes i CEO Ford Motor Company. – Połączymy skalę przemysłową i aktywa elektryczne Renault z ikonicznym designem i dynamiką jazdy Forda, aby stworzyć pojazdy, które będą sprawiać frajdę – dodał.

Mniejsze koszty transformacji

Renault i Ford łączą siły, ale co to oznacza dla rynku? Przede wszystkim przyspieszenie. Ford zyskuje szybką ścieżkę do poszerzenia swojej oferty EV w Europie o przystępne cenowo modele, bez konieczności miliardowych inwestycji w nową platformę od zera.

Renault natomiast zwiększa skalę wykorzystania i opłacalność swojej technologii, co jest kluczowe w wyścigu z taśmami produkcyjnymi z Azji. Nowy sojusz to  też sygnał, że nawet najwięksi gracze nie są w stanie samodzielnie udźwignąć wszystkich kosztów elektromobilnej transformacji, toteż lepiej jest działać w duecie, zwłaszcza w obliczu rosnącej presji konkurencyjnej ze strony chińskich producentów

OW

REKLAMA