Home Technologia Baterie Na sodowo-jonowym akumulatorze

Sehol E10X

Na sodowo-jonowym akumulatorze

Sehol E10X

Na sodowo-jonowym akumulatorze

Ogniwa sodowo-jonowe są tańsze, jednak ich degradacja postępuje szybciej niż litowo-jonowych
Fot. Sehol
Przeczytasz w 2 min
Przeczytasz w 2 min

Prezentacja pojazdu testowego Sehol E10X oznacza, że być może akumulatory sodowo-jonowe zaczną być już niebawem stosowane w samochodach osobowych. Do tej pory tego typu akumulatory były używane głównie w elektrycznych jednośladach i do magazynowania energii.

Nowe rozwiązanie może oznaczać początek dużej zmiany w branży akumulatorów i na rynku niedrogich osobowych pojazdów elektrycznych (EV). Ogniwa wyprodukował mało znany w Europie – ale i w Chinach producent akumulatorów  – Hina Battery, który pokazała trzy zestawy baterii sodowo-jonowych. Jednocześnie ogłoszono partnerstwo z Anhui Jianghuai Automobile Group Corp (JAC).

JAC (marka współpracująca m. in. z  Volkswagen Anhui) udostępniła jeden ze swoich modeli do „stworzenia” pierwszego elektryka z akumulatorami sodowo-jonowymi. Samochód testowy z akumulatorami sodowo-jonowymi oparty jest na modelu Sehol E10X. Pojazd ma akumulator o pojemności 25 kWh i gęstości energii 120 Wh/kg. Model ma zasięg 252 km i jest ustawiony na szybkie ładowanie od 3C do 4C. Akumulator wykorzystuje ogniwa o gęstości energii 140 Wh/kg.

Sehol E10X jest obecnie dostępny na rynku jako elektryk z baterią litowo-jonową o pojemności 19,7 lub 31,4 kWh (z zasięgiem odpowiednio 200 km i 302 km). Funkcjonuje w siedmiu wersjach: najtańsza wersja tego miejskiego elektryka (segment A) kosztuje 46 900 RMB (około 30 500 zł), a najdroższa 76 400 RMB (prawie 50 000 zł).

Oceniamy, że zastosowanie akumulatorów sodowo-jonowych na rynku pojazdów elektrycznych rozpocznie się od pojazdów elektrycznych klasy A, dlatego wybraliśmy model taki jak Sehol E10X do naszych prób instalacyjnych” możemy przeczytać w oficjalnych oświadczeniu firmy na koncie Sehol WeChat.

Technologia i wydajność akumulatorów sodowo-jonowych powoduje, że mogą być one stosowane w średnich i dużych pojazdach elektrycznych. Modele mają być teraz testowane i cały czas ulepszane. Choć ogniwa tego rodzaju mają niższą gęstość niż litowo-jonowe (w tym LFP), są o wiele tańsze. Powoduje to główny komponent sód, który jest ogólnie dostępny. Co ciekawe sód lepiej sprawdza się przy niskich temperaturach i jak przekonuje producent obsługuje wyższe moce ładowania.

Wadą ogniw sodowo – jonowych ma być szybko postępująca degradacja. Jak możemy przeczytać na stronie elektrowóz.pl współczesne produkty osiągają paręset (przedział 100-300) cykli ładowania, podczas gdy w ogniwie litowo-jonowym za minimum uznaje się 800-1 000 cykli. 100-300 cykli przy realnym zasięgu samochodu wynoszącym około 150 kilometrów to przedział od 15 000 do 45 000 kilometrów przebiegu. Z drugiej strony pamiętajmy, że to dopiero prototyp, który ciągle będzie rozwijany.

Źródło: cnevpost.com, elektrowoz.pl
REKLAMA

Narzędzia
i kalkulatory