Ioniq 9 – elektryk w trasie
Po ponad dziesięciu latach i przejechaniu ponad 1,5 miliona elektrycznych kilometrów mogę bez wahania stwierdzić, że auta elektryczne zostawiły samochody spalinowe w tyle pod każdym względem. Przyszłość motoryzacji należy do samochodów elektrycznych. Teraźniejszość również.
Ostatnim bastionem „spaliniaków” były długie trasy. Nie mam na myśli zwykłych wycieczek po Europie polegających na kilkugodzinnym pożeraniu krajobrazu. Chodzi mi o wymagające maratony z przebiegami po 1500 km dziennie. Przez dekady rządził tu diesel, ale od niedawna elektryki wyparły go komfortem, ekonomią i ekologią. Teraz nie pytamy już, czy elektryk da radę w długiej trasie, tylko który zrobi to najlepiej.
Na rynku jest coraz więcej długodystansowców. BEV-y ładują się coraz szybciej, jeżdżą coraz oszczędniej i mają zasięgi przewyższające ludzką fizjologię. To wszystko świetnie, ale co z komfortem podróży i logistyką? Infrastruktura europejska pozwala nam już bezproblemowo podróżować każdym dobrym elektrykiem, ale nie każdym da się to zrobić z czystą przyjemnością.
Od miesięcy na horyzoncie premier majaczył model, który moim zdaniem będzie idealny do pożerania kilometrów. To auto duże, żwawe, bezpieczne, wygodne i świetnie wyposażone. Na dodatek niedrogie i zaskakująco oszczędne. To Hyundai Ioniq 9 – topowy model z linii Ioniq, flagowiec koreańskiego koncernu i największy osobowy Hyundai w historii.
Gdy tylko pojawiła się możliwość wypróbowania HI9, wiedziałem, jak będzie wyglądał mój test. Trasa. Długa trasa w pośpiechu. Jak najbardziej zróżnicowana pod względem warunków drogowych. Ioniqa 9 odebrałem od zaprzyjaźnionego dealera i od razu polubiłem tego kolosa. Ocean przestrzeni wewnątrz, przyjemny dla oka design, idealnie wykonane wnętrze, nienaganna ergonomia i technika obiecująca mnóstwo frajdy.

Trasa testu prowadziła z południowej Holandii przez Belgię, kilka regionów Niemiec aż do centralnej Polski. Powrót innym wariantem trasy. Razem niemal 3000 kilometrów w dwa dni. Dwie osoby i spory bagaż to zaledwie ułamek możliwości ładunkowych Ioniqa 9.
Wrażenia z jazdy
Pierwszy dzień to zmienna pogoda i bardzo duży ruch na całej trasie spowodowany wakacyjnymi powrotami. Spokojna jazda po holenderskich autostradach pozwoliła zapoznać się z bardzo rozbudowanym zestawem funkcji auta. Nawigacja bezbłędnie wytyczyła trasę i wyznaczyła punkty ładowania.

Prognoza zużycia była nieco zawyżona, ale ostatecznie system po prostu przesuwał ładowanie na następny punkt. Pierwsze ładowanie miało być po 330 km, ale w baterii było jeszcze sporo energii, więc nawigacja przesunęła postój na stację, która po kilku minutach okazała się zajęta, więc system kazał jechać dalej. Dynamiczne planowanie podróży działa świetnie.

System sugerował ładowanie do 75%, by dojechać do następnej stacji za 300 km, ale ładowanie poszło tak szybko, że nie zdążyliśmy zjeść śniadania i „weszło” 98% baterii. Kolejny postój wypadł więc po 400 km. Już po tych kilku godzinach jazdy wiedziałem, że moje przypuszczenia były słuszne – to idealne auto na trasy. Do końca dnia wszystkie odcinki pokonywaliśmy gładko i według powtarzalnego schematu. Zawsze udawało się zajechać dalej, niż prognozował system. Często nawigacja korygowała kolejny cel wraz ze spadającym średnim zużyciem.

Samo ładowanie przebiegało zgodnie z parametrami producenta. Niezależnie od temperatury powietrza i baterii krzywa ładowania była powtarzalna, a czas zgodny z prognozą.
Drobne wady i mocne atuty
Gabaryty Ioniqa 9 warunkują jego plusy i minusy. Prowadzenie jest pewne, zawieszenie ciche o komfortowych nastawach, a nisko umiejscowiony środek ciężkości zapewnia stabilność. Systemy pomagają w niemal wszystkim i dyskretnie czuwają nad bezpieczeństwem. Kiepskich kierowców mogą denerwować dźwięki ostrzegawcze, niesłyszalne przy prawidłowej jeździe.

Fotele są obszerne i sprężyste, a funkcje komfortu takie jak masaż czy wentylacja pomagają zapobiegać zmęczeniu. Kabina jest genialnie wyciszona, a system aktywnej redukcji hałasu izoluje podróżnych od zgiełku z zewnątrz.

Klimatyzacja to jeden z nielicznych minusów. Moim zdaniem nie jest wystarczająco wydajna w upalne dni. Szklany dach wielkości kilku hektarów nie ułatwia jej zadania. Po zasłonięciu dachu wszystko działa jak należy. Drugim minusem jest audio. System BOSE gra bardzo czysto, ale nie jest w stanie oddać treści przestrzennych. Muzyka grała zewsząd, ale nie dało się ustalić, skąd konkretnie.

Użytkownicy twierdzą, że może to być konflikt nagłośnienia z systemem redukcji hałasu. Coś jak znany od lat problem w słuchawkach Apple. Na niewielką pochwałę zasługują światła i wycieraczki – perfekcyjnie nie jest, ale jest naprawdę dobrze.
W trasie powrotnej na spokojnie testowaliśmy zużycie w różnych warunkach oraz ładowanie na stacji Ekoen. Ioniq 9 nie zawiódł pod żadnym względem, choć nie okazał się ideałem. Konstruktorom udało się oszukać fizykę i stworzyć kolosa bez apetytu.
Jakimś cudem auto ma Cx niższy niż Opel Calibra, co pomaga w uzyskaniu niskiego zużycia energii aż do 120 km/h. Komfort podróży jest na najwyższym poziomie. Przy dobrej infrastrukturze przerwy ograniczone są do fizjologicznego minimum. Olbrzymia bateria pozwala pokonywać setki kilometrów bez stresu i bez żadnego planowania.
Zużycie energii i zasięg Hyundai IONIQ9
- Przy średniej 135 km/h zużycie wynosi 36 kWh/100 km (Polska)
- Przy średniej 120 km/h zużycie wynosi 26 kWh/100 km (Niemcy)
- Przy średniej 120 km/h zużycie wynosi 31 kWh/100 km (Polska)
- Przy średniej 110 km/h zużycie wynosi 26 kWh/100 km (Holandia)
- Przy średniej 75 km/h zużycie wynosi 21 kWh/100 km (Polska)
- Przy średniej 60 km/h zużycie wynosi 17 kWh/100 km (Holandia)
- Średnie zużycie z trasy 2500 km wyniosło 24 kWh/100 km przy średniej prędkości 99 km/h
- Ładowanie 10-70% zajmuje 20 minut, 20-80% 21 minut, a optymalne 10-80% około 23 minuty
- Maksymalna moc ładowania to 242 kW
- Zasięg w zależności od warunków, prędkości i dynamiki jazdy wynosi 350-750 kilometrów

Po tym teście wiem na pewno: era dominacji diesla na długich trasach dobiegła końca. Czas, który kiedyś spędzałem na stacji benzynowej, teraz mogę wykorzystać na rozprostowanie nóg, zjedzenie posiłku czy po prostu na chwilę oddechu, bo ładowanie jest tak szybkie jak chwila przerwy na kawę. Hyundai Ioniq 9 to auto, które nie tylko dowozi cię do celu, ale sprawia, że podróż jest tak komfortowa i bezstresowa, jak to tylko możliwe. To nie przyszłość, to po prostu najlepszy sposób podróżowania, jaki mamy obecnie.
Mateusz Mackowski
Fot. Autor
Redakcja elektromobilni.pl dziękuje p. Mackowskiemu za wyrażenie zgody na publikację tekstu.
Tekst zamieszczony w oryginale. Tytuł, nadtytuł i lead od redakcji

