Jesteście producentem materiałów potrzebnych do wytwarzania baterii litowo-jonowych – przede wszystkim elektrolitu. Jaką pozycję na globalnym rynku ma dziś Capchem, ile Waszych fabryk działa na świecie?
Capchem powstał w 1996 r. Jesteśmy światowym liderem produkcji i sprzedaży elektrolitów akumulatorowych i innych produktów chemii elektronicznej oraz materiałów funkcjonalnych. Główna siedziba Capchem znajduje się w Shenzhen. Od 2010 r. jesteśmy notowani na giełdzie. Nasze produkty dostarczamy głównie klientom typu premium w Chinach, Korei, Japonii, Europie i USA. Obecnie Capchem ma w Chinach 6 fabryk, a na świecie – 7 fabryk produkujących elektrolity. Jednym z nich jest zakład w polskim Śremie, gdzie szacujemy roczną wydajność na poziomie 40 tysięcy ton.
Chińska centrala firmy podjęła decyzję o zainwestowaniu w Polsce. Dlaczego wybraliście właśnie nasz kraj i jaka jest skala tej inwestycji?
Zdecydowaliśmy się zainwestować w Polsce z trzech powodów. Po pierwsze, zainteresowaliśmy się zaproszeniem od polskiego rządu, ale też zachętą naszych klientów z Europy. Po drugie, Wasz kraj ma strategiczną lokalizację w łańcuchu dostaw przemysłu motoryzacyjnego, doskonałą infrastrukturę logistyczną oraz jest optymalny pod względem kosztów i wydajności. A trzecim ważnym powodem jest bliskość jednego z naszych strategicznych klientów w Polsce, czyli LG Energy Solution Wrocław.
Inwestycja w pierwszą fazę projektu Capchem Poland wyniosła około 50 milionów euro.
Czy planujecie jeszcze jakieś inwestycje, np. rozbudowanie fabryki?
Szybki wzrost popytu w Europie i USA oznacza, że zdolność produkcyjna zakładu w Śremie w przyszłości może nie być wystarczająca. W kolejnych latach planujemy więc rozszerzenie działalności adekwatne do zapotrzebowania rynku i mamy w tym zakresie poparcie lokalnych władz.
Czy fabryka osiągnęła już zakładaną maksymalną zdolność produkcyjną? Ile osób jest zatrudnionych w zakładzie i w jaki sposób pozyskujecie kolejnych pracowników?
Fabryka rozpoczęła produkcję w maju. Planujemy zatrudnić 100 pracowników do końca tego roku, a następnie zwiększać zatrudnienia zgodnie z planem rozwoju na kolejny rok. Działania rekrutacyjne kierujemy przede wszystkim do osób ze Śremu i sąsiednich miast, za pośrednictwem różnych kanałów. Szczególnie cenni są dla nas pracownicy z doświadczeniem w obszarze chemii, którzy wnoszą istotny wkład w optymalizację procesu produkcyjnego. Rekrutacja takich osób jest dla nas wyzwaniem. Na tym początkowym etapie działalności mamy w fabryce chińskich kolegów, którzy zapewniają lokalnym pracownikom kluczowe wsparcie, transfer wiedzy i umiejętności praktycznych.
Czy produkcja w jakikolwiek sposób wpływa bądź wpłynie na środowisko naturalne?
Produkcja elektrolitu jest prostym procesem mieszania, który nie obejmuje żadnych reakcji chemicznych. To pozwala na precyzyjną kontrolę procesów produkcyjnych. Co więcej, wszystkie budynki i obiekty naszego zakładu były szczegółowo oceniane przez lokalne władze i ekspertów pod kątem potencjalnego wpływu na środowisko. Musieliśmy uzyskać wszelkie przewidziane w prawie pozwolenia. Przyjęliśmy najsurowsze standardy w Europie, począwszy od projektowania, budowy, a skończywszy na kluczowym sprzęcie i wyposażeniu, aby zapewnić bezpieczeństwo w zakładzie.
Jakich producentów baterii zaopatrujecie w elektrolit, który produkujecie w Polsce?
Tak jak wspomniałem, jednym z naszych głównych klientów jest LG Energy Solution Wrocław. W pierwszej kolejności będziemy zaspokajać popyt w Polsce i innych krajach europejskich, ale planujemy też eksport elektrolitu na rynek amerykański.
Baterie litowo-jonowe są dziś podstawową składową wykorzystywaną przez sektor motoryzacyjny w samochodach elektrycznych. Czy Waszym zdaniem ten trend się utrzyma w najbliższych latach?
Jestem przekonany, że tak, i takie zdanie ma cała nasza branża.
Branża nieustannie szuka sposobów na zwiększenie pojemności akumulatorów przy jednoczesnym zmniejszaniu ich wagi i gabarytów. Przy okazji testowany jest różny skład chemiczny baterii. W jakim kierunku, Pana zdaniem, będzie się rozwijała technika bateryjna?
Akumulator litowo-jonowy to jedna z najbardziej dojrzałych, bezpiecznych i przyjaznych dla środowiska technologii w sektorze bateryjnym. W Europie jest ona wciąż na wczesnym etapie rozwoju. Ale wraz z rozwojem branży e-mobilności na Starym Kontynencie będzie także rosnąć branża akumulatorów litowo-jonowych, bo Europa aktywnie ją promuje i rozwija. Technologie, które zyskują na popularności i są bardzo obiecujące, to wodorowe ogniwa paliwowe, akumulatory sodowe i akumulatory półprzewodnikowe. Należy jednak pamiętać, że są one wciąż w fazie wstępnej, zarówno z technicznego, jak i komercyjnego punktu widzenia. W Capchem również koncentrujemy się na niektórych z tych najnowocześniejszych technologii. Biorąc pod uwagę szerokie zastosowanie akumulatorów w branży motoryzacyjnej i magazynowania energii, kluczowymi czynnikami rozwoju baterii są bezpieczeństwo, wydajność, żywotność i koszty.
Co Pan sądzi o funkcjonującym już tzw. rozporządzeniu bateryjnym UE? Czy ono w jakikolwiek sposób wpłynęło na politykę biznesową Capchem?
Nowe regulacje dotyczące baterii w UE nakazują ponowne wykorzystanie w kolejnych latach określonego procenta metali z baterii. Zawierają też wymóg lokalizacji łańcucha dostaw „z dołu do góry”, czyli dostarczając towar z firmy bezpośrednio do klienta (z ang. upstream), co moim zdaniem jest bardzo potrzebne. To może wymagać korekt w procesach operacyjnych Capchem, abyśmy mogli spełnić unijne wymagania.
Poza tym Capchem zawsze integruje zarządzanie ESG z działalnością operacyjną. Włączamy ochronę środowiska, odpowiedzialność społeczną i ład korporacyjny do naszych działań biznesowych, aby zapewnić zrównoważony rozwój. Wszyscy pracownicy Capchem działają zgodnie z filozofią, że dzięki naszym inicjatywom ESG możemy nie tylko dostarczać wysokiej jakości produkty i usługi, ale także wnosić pozytywny wkład w społeczeństwo i środowisko. Wdrożyliśmy już liczne praktyki i inicjatywy związane m.in. z redukcją emisji dwutlenku węgla, bezpieczeństwem i działaniami wspierającymi rozwój społeczności.
Jak Pana zdaniem będzie się rozwijał sektor elektromobilności w Polsce w najbliższych latach? Co jest szansą, a co zagrożeniem?
Istotną zaletą jest obecny status Polski w branży elektromobilnej – jako największego kraju produkcyjnego i eksportowego w Europie. Aby zwiększyć tę przewagę i osiągnąć efekt skali, polski rząd powinien zaoferować preferencyjne warunki, którymi przyciągnie więcej producentów akumulatorów i firm w łańcuchu dostaw.
Dzięki temu, że liczba producentów akumulatorów w Polsce stale rośnie, możliwy jest rozwój branży recyklingu. Ten proces jest nie tylko przyjazny dla środowiska, ale może być również dochodowym przedsięwzięciem, biorąc pod uwagę rosnące zapotrzebowanie na zrównoważone praktyki.
Branża bateryjna jest stosunkowo nowa i ściśle specjalistyczna, dlatego dobrze byłoby wprowadzić odpowiednich programów kształcenia zawodowego. Takie programy pomogłyby wypełnić lukę, zapewnić branży wykwalifikowaną siłę roboczą. To z kolei przyczyniłoby się do zrównoważonego rozwoju sektora akumulatorów w Polsce i umocnienia pozycji tego kraju jako kluczowego gracza na rynku europejskim.
Czy hasło „bezpieczne baterie” jest istotne dla waszej firmy – jako producenta komponentów bateryjnych – i dlaczego?
Podkreślanie znaczenia bezpieczeństwa jest absolutnie kluczowe, zwłaszcza w branży, która stosuje aktywne pierwiastki, takie jak lit. Kwestie bezpieczeństwa powinny obejmować różne aspekty, począwszy od wyboru systemu chemicznego, po konstrukcję baterii, konstrukcję modułu i ochronę systemu zarządzania baterią (ang. BMS).
Skupienie się na bezpieczeństwie może złagodzić lub wyeliminować zagrożenia związane z akumulatorami litowo-jonowymi. Biorąc pod uwagę, że branża jest stosunkowo nowa i stale się rozwija, jeszcze ważniejsze staje się nadanie tym działaniom najwyższego priorytetu. Zachowanie równowagi między bezpieczeństwem a postępem jest nie tylko odpowiedzialne, ale także niezbędne dla długoterminowego zrównoważonego rozwoju i sukcesu branży.
Nadając priorytet bezpieczeństwu na każdym etapie cyklu życia baterii, od projektowania i produkcji po użytkowanie i utylizację, branża zmniejsza prawdopodobieństwo ryzykownych incydentów. W ten sposób buduje zaufanie – pokazuje, że zaawansowane technologie magazynowania energii są wdrażane z najwyższą troską o bezpieczeństwo publiczne środowisko.
Komisja Europejska planuje sklasyfikować węglan i chlorek litu jako substancje toksyczne. Obu używa się do produkcji akumulatorów litowo-jonowych. Czy taka ewentualna regulacja dotknie w jakikolwiek sposób Capchem?
Przepisy dotyczące baterii mogą rzeczywiście wpływać na politykę i strategie biznesowe. Niedawna propozycja UE, aby sklasyfikować węglan litu jako substancję szkodliwą, wzbudziła obawy. Uważam, że konieczna jest rygorystyczna ocena naukowa tych przepisów, aby zapewnić ich ważność i adekwatność.
Klasyfikacja węglanu litu jako substancji toksycznej będzie miała wpływ na Capchem, choć jedynie pośrednio. Nasza firma nie ma konieczności bezpośredniego wykorzystania węglanu litu w swoich procesach, robią to jednak producenci będący częścią naszego łańcucha dostaw. Dlatego też firmy działające w branży akumulatorów muszą być na bieżąco i dostosowywać się do zmian regulacyjnych, aby zapewnić zgodność swoich działań z prawem i utrzymać wydajną działalność.
Akumulatory litowo-jonowe są szeroko stosowane w naszym codziennym życiu i uważane za przyjazne dla środowiska, z ugruntowaną i dojrzałą technologią. Kluczowe znaczenie ma jednak skuteczna kontrola i zarządzanie ryzykiem związanym z procesami produkcji, eksploatacji i recyklingu. Mam nadzieję, że Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych może aktywnie promować te zagadnienia i dyskutować na ich temat z decydentami.
Dziękuję za rozmowę,
Paweł Mazur