Przemysł motoryzacyjny w UE dysponuje odpowiednią technologią do przejścia na mobilność bezemisyjną. Jednak wprowadzenie zbyt wyśrubowanych celów w zakresie redukcji emisji CO2 może doprowadzić do niepokoi społecznych. Rozsądna polityka w tym względzie jest niezbędna aby
e- mobilna rewolucja się nie załamała.
W ubiegłym roku – zaledwie dwa lata po przyjęciu celów na 2025 i 2030 rok – Komisja Europejska opublikowała propozycję zmiany przepisów, które wyznaczają cele redukcji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych. Od tego czasu Parlament Europejski pracuje nad przedstawieniem nowej propozycji redukcji emisji CO2 dla samochodów osobowych i dostawczych. Komisja ds. Środowiska Parlamentu (ENVI), która jest odpowiedzialna za dokument wyznaczyła posła do Parlamentu Europejskiego Jana Huitemy na swojego sprawozdawcę.
Huitema udostępnił swój projekt raportu na temat przyszłych celów w zakresie emisji CO2 w grudniu, a na początku stycznia 2022 r. członkowie ENVI debatowali nad raportem. Sygnały o wyznaczeniu nowych wyśrubowanych celów niepokoją m. in. przedstawicieli Europejskiego Stowarzyszenia producentów Samochodów (ACEA).
Współpraca z rządami poszczególnych krajów
– Jak regularnie powtarzam, rozporządzenie w sprawie emisji CO2 i proponowane rozporządzenie w sprawie infrastruktury paliw alternatywnych (AFIR), które wyznacza wiążące cele wdrożeniowe dla państw członkowskich, należy postrzegać jako jeden wzajemnie powiązany pakiet. Innymi słowy, wszelkie zmiany poziomu celów w zakresie emisji CO2 muszą znaleźć odzwierciedlenie w celach wdrażania infrastruktury dla rządów krajowych – tłumaczy Eric-Mark Huitema Dyrektor Generalny ACEA.
7 milionów ładowarek nie wystarczy
Według szefa ACEA pod tym względem cele w zakresie emisji CO2 wymienione w projekcie sprawozdania posła Huitemy są nierealistyczne. Już propozycja Komisji dotycząca redukcji emisji CO2 o 55% do 2030 r. (w porównaniu do 2021 r.) jest bardzo trudna do zrealizowania. Byłoby to osiągalne jedynie przy ogromnym rozwoju infrastruktury. Należałoby osiągnąć łącznie około 7 milionów ładowarek. Przejście do znacznie bardziej wymagającego celu w zakresie emisji CO2 do 2030 r., jak proponuje sprawozdawca Huitema, oznaczałoby, że nawet te 7 milionów ładowarek nie wystarczyłoby. Ponadto sugerowana zmiana nadchodzącego celu na 2025 r. po prostu nie pozostawiłaby wystarczająco dużo czasu na dostosowanie ze względu na cykle rozwoju i produkcji pojazdów, które mogą trwać od czterech do jedenastu lat.
Cele na 2025 bez zmian
Do 2025 roku pozostały tylko trzy lata, a to zakłada, że ostateczne porozumienie w sprawie celów dotyczących emisji CO2 może zostać faktycznie osiągnięte w tym roku. W związku z tym ACEA zgadza się z Komisją, że cele na 2025 r. powinny pozostać niezmienione.
Za dużo niewiadomych
– Jesteśmy głęboko przekonani, że cel na 2035 r. powinien zostać ustalony w ramach przeprowadzonych analiz do 2028 roku, a nie teraz. Dziś jest po prostu za wcześnie, aby ustalić cel 100% redukcji CO2 – który zaproponowała Komisja i zasadniczo jest zakazem produkcji aut z silnikiem spalinowym. A to wszystko w czasie, gdy wciąż jest zbyt wiele pytań na które nie znamy odpowiedzi. Na przykład, jak rozwinie się rozwój infrastruktury i absorpcja konsumentów w ciągu najbliższych kilku lat? A jakie technologie zmieniające zasady gry trafią na rynek do 2035 roku? – zaznacza Eric-Mark Huitema.
Wsparcie społeczne jest niezbędne
Według szefa ACEA, kluczowe znaczenie dla działań na rzecz klimatu ma wsparcie społeczne. – Jeżeli ambitnym celom w zakresie emisji CO2 nie będą towarzyszyć realistyczne cele w zakresie wdrażania infrastruktury lub jeżeli ich harmonogram nie będzie dostosowany do tego, co jest praktycznie możliwe, społeczne i gospodarcze skutki źle zarządzanego przejścia na mobilność bezemisyjną będą ogromne – ostrzega Eric-Mark Huitema.
Ludzie boją się drogich elektryków
Jego zdaniem ma to ogromny wpływ na obywateli, którym grozi „ubóstwo związane z mobilnością”, jeśli samochody staną się zbyt drogie. Jednocześnie, ze względu na ciągłe problemy w łańcuchu dostaw z mikrochipami i niezdolność Europy do ich krajowej produkcji, produkcja pojazdów nie jest w stanie zaspokoić popytu konsumentów na najnowsze pojazdy NEV i BEV. Jeżeli takie podstawowe kwestie strukturalne nie zostaną rozwiązane na szczeblu UE, cele w zakresie nowych samochodów mogą nie przynieść oczekiwanego efektu.
Nierealistyczne przepisy zniszczą mobilną rewolucję
n- Już w zeszłym roku widzieliśmy, że ludzie coraz częściej sięgają po pojazdy używane. Na przykład w Holandii w 2021 r. odnotowano rekordową liczbę starszych samochodów sprowadzonych z zagranicy, a to tylko z powodu braku chipów. Jeśli wejdą w życie nierealistyczne cele w zakresie emisji CO2 lub przedwczesne de facto zakazy dla silników spalinowych, jeszcze mniej Europejczyków będzie mogło kupić nowy samochód o niskiej lub zerowej emisji. Decydenci polityczni muszą zrobić więcej, aby zagwarantować, że żadne kraje ani obywatele nie pozostaną w tyle, a pojazdy bezemisyjne będą przystępne cenowo i dostępne dla wszystkich – tłumaczy Eric-Mark Huitema.
Zmiana całego łańcucha wartości, czyli przebranżowienie
Zdaniem ACEA ważny jest fakt, że ambitne cele w zakresie emisji CO2 przyspieszą transformację strukturalną całego motoryzacyjnego łańcucha wartości, co będzie miało duży wpływ na poszczególne gospodarki i miejsca pracy. Będzie to wymagało ostrożnego i społecznie akceptowalnego sposobu zarządzania zmianami oraz planu „Just Transition” w zakresie przekwalifikowywania pracowników.
Sygnały z PE
– Sygnały, które otrzymujemy z Parlamentu Europejskiego o jeszcze bardziej wyśrubowanych celach w zakresie emisji CO2, nie dałyby ani producentom samochodów, ani ich dostawcom, w tym bardziej wielu MŚP, możliwości dostosowania się na czas w celu na przykład uniknięcia znacznej redukcji miejsc pracy. Powtarzamy: Europejscy pracownicy branży motoryzacyjnej potrzebują znacznie silniejszych gwarancji, potwierdzających że transformacja odbędzie się w sposób przemyślany i sprawiedliwy dla wszystkich państw oraz sektorów przemysłu – mówi Eric-Mark Huitema.
Mądre zarządzanie podstawa sukcesu
Obecnie producenci z branży motoryzacyjnej są w pełni zaangażowani w zmniejszenie emisji CO2 do zera, wspierając cel Europy, jakim jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r.
– Jestem przekonany, że zarówno obywatele, jak i przedstawiciele branży nadal wierzą w udane przejście na mobilność bezemisyjną, pod warunkiem, że jest ona dobrze zarządzana, a decydenci nie zapominają o szerszym obrazie. Ponosimy wspólną odpowiedzialność za utrzymanie mobilności w przystępnej cenie dla wszystkich Europejczyków, zachowanie miejsc pracy dla pracowników samochodów i utrzymanie globalnej konkurencyjności branży w perspektywie długoterminowej- konkluduje szef ACEA.
Źródło: na podstawie ACEA