Pięć najważniejszych elektrycznych modeli, które zmieniły rynek. Subiektywie

• Jakie najciekawsze pozycje elektryczne pojawiły się w mijającym roku?
• Każdy jest inny i pochodzi z innego kraju. Cenowo też są mocno zróżnicowane
• Dlaczego te? Gdyż wywarły na nas największe wrażenie i każdy z nich innych powodów  
• Zobaczmy, jak wygląda nasze subiektywnie zestawienie

Pięć najważniejszych elektrycznych modeli

Rosnąca liczba aut elektrycznych – także na polskich drogach – jest w kończącym się roku widoczna gołym okiem. Wielka w tym zasługa programu „NaszEauto”, ale nie bez znaczenia jest też to, że oferta rynkowa samochodów na prąd staje się coraz szersza, coraz lepiej wyceniona i oferująca coraz więcej dla różnego typu klientów.

Oto zestawienie pięciu modeli, które w 2025 r. wpłynęły na rynek – i mają potencjał na to, by robić to nadal. Każdy z nich jest inny, pochodzi z innego kraju i nie każdy jest (jeszcze) bardzo częstym gościem na naszych drogach. Co nie zmienia faktu, że to naszym zdaniem najistotniejsze „elektryki” mijających dwunastu miesięcy. Nie wszystkie ujrzeliśmy w 2025 r. po raz pierwszy, ale co najmniej dopiero w tym roku oficjalnie zadebiutowały lub zaczęły trafiać do klientów.

Tesla Model Y Juniper

To nie jest nowy model, ale zmieniony stary. Na ten lifting jednak czekaliśmy (i fani amerykańskiego producenta zapewne też) naprawdę długo – i doczekaliśmy się go na „dobry początek” tego roku. Najpopularniejszy samochód elektryczny na świecie robił się już nieco leciwy i w związku z tym potrzebował odświeżenia. I nie były to kosmetyczne zmiany. Co się zmieniło? Nowe listwy diodowe z przodu i z tyłu nawiązują do kontrowersyjnego Cybertrucka i pozwalają od razu poznać, że patrzymy na nowszą wersję o nazwie Juniper. Tak naprawdę, znacznie ważniejsze są jednak poprawki aerodynamiki, które obniżyły opór powietrza i przełożyły się na realny wzrost zasięgu.

Polepszono też wyciszenie wnętrza (dzięki nowym materiałom tłumiącym oraz zastosowaniu szkła akustycznego, co według producenta ograniczyło odczuwalny hałas drogowy o 22%).  Jednocześnie nowe szyby odbijają o 26% więcej energii słonecznej, co zmniejsza nagrzewanie kabiny i odciąża klimatyzację. Auto ma także nowe funkcje, elementy wyposażenia i rozwiązania technologiczne (np. ekran dla pasażerów z tyłu, prócz wersji Standard). Twarde zawieszenie ucywilizowano, co znacznie poprawiło komfort podróżowania. Przeprojektowano też siedzenia. Są komfortowe, a kierowcy przestali się obawiać, że wypadną z siedziska na zakrętach.

W Polsce Tesla oferuje cztery warianty Modelu Y: najświeższy i skromniej wyposażony Standard z napędem na tył (od 184 990 zł), Premium Long Range RWD (219 990 zł), Premium Long Range AWD (229 990 zł) i sportowe Performance (od 269 990 zł). Moc: od 300 KM do ponad 600 KM, zasięg: do ponad 600 km. Jak podają najnowsze depesze, na ostatniej prostej przed europejskim debiutem jest także wydłużona, siedmioosobowa wersja Y L.

Lifting sprawił, że wyniki sprzedażowe Tesli znowu zaczęły się poprawiać, po pewnych dołkach – i Tesla Model Y wróciła np. we wrześniu na pozycję lidera sprzedaży aut w Europie. To ważny model, choć z pewnością całkiem nowa generacja mogłaby skuteczniej uciekać przed coraz świeższymi rywalami. Juniper zasługuje jednak na miejsce w tym zestawieniu, ponieważ Tesla to wciąż dla wielu osób synonim samochodu elektrycznego.

Tesla Model Y Juniper

Renault 5 E-Tech

Renault 5 E-Tech electric gra w 2025 roku melodię, która w motoryzacji skutecznie działa od dekad: mowa o nostalgicznych nutach. Styl retro nawiązuje do starego modelu 5, który wciąż jest pamiętany we Francji i nie tylko. „Piątka” ma wyglądać jak nowoczesna interpretacja dawnego modelu – robi to z rozmachem, przekonując nie tylko designem, ale i detalami np. w rodzaju koszyka na bagietki. Urocze i bardzo francuskie. Jak prezentuje się sprawa techniki? Akumulatory mają 40 lub 52 kWh, a moc auta wynosi 95-150 KM (w Polsce: 120 lub 150 KM). Zasięg tego niespełna czterometrowego auta sięga 410 km.

Oprócz 5 E-Tech, koncern oferuje też Alpine A290, czyli elektrycznego „hot hatcha”. To ostrzejsza, mocniejsza i bardziej bezpośrednia w reakcjach odmiana Piątki, z silnikiem o mocy do 220 KM (100 km/h w 6,4 s). Sprzedawana jest pod inną marką, by przekonać klientów, dla których nazwa Renault jest za mało wyjątkowa.

Dlaczego 5 jest tak ważnym autem, że aż znalazło się w zestawieniu? Doceniamy jego stylistykę, ale chodzi tu głównie o sukces, jakim Francuzi już mogą się chwalić. Renault 5 E-Tech pozwoliło zwiększyć sprzedaż elektryków tej marki w niektórych miesiącach aż o 75%, wygrało tytuł Car of the Year i zajmuje 2-3 miejsce w rankingach najpopularniejszych modeli BEV w Europie, w niektórych krajach regularnie lądując na szczycie miesięcznych zestawień (np. w Wielkiej Brytanii).

Ten samochód pokazuje, że europejska motoryzacja potrafi się bronić przed chińską: również używając bardzo skutecznych broni, jakimi są tradycja i sentymenty klientów. Marki z Państwa Środka tego nie zrobią. Ceny: od 121 500 zł.

Renault 5 E-Tech electric

Skoda Elroq

Oto sprzedażowy lider BEV w Europie m.in. w październiku. W Polsce zajmuje póki co miejsce dziewiąte w elektrycznych statystykach. Skoda Elroq nie jest modelem rewolucyjnym, nie zachwyca odważną stylistyką ani nie oferuje rekordowych mocy: jest jednak po prostu „rozsądnym”, przemyślanym crossoverem, oferującym to, za co klienci od lat cenią Skody – tyle że w elektrycznym wydaniu. Dobrze uzupełnia gamę BEV tej marki, stanowiąc alternatywę dla Enyaqa dla osób szukających nieco bardziej miejskiej i tańszej propozycji. Nadwozie o długości 4,49 metra i rozstaw osi 2,77 metra zapewniają dużo miejsca w kabinie, a współczynnik oporu powietrza 0,26 korzystnie wpływa na zasięg.

Gama napędów jest szeroka i logiczna. Podstawowa wersja 50 oferuje 170 KM i 375 kilometrów zasięgu, wersja 60 podnosi moc do 204 KM i zasięg do 430 kilometrów, a odmiana 85 oferuje już 286 KM i 573 kilometry WLTP. Na szczycie gamy znajduje się Elroq RS z napędem na cztery koła i mocą 340 KM, który rozpędza się do 100 km/h w 5,4 sekundy. Elroq ładuje się prądem stałym z mocą do 185 kW. Ceny: od 149 900 zł, ale w ofercie finansowania można mieć to auto już od 750 zł brutto miesięcznie. Zasługuje na miejsce na tej liście, ponieważ pokazuje, że auta elektryczne mogą być… zwyczajne. I to też jest jedna z recept na sukces.

Škoda Elroq

BMW iX3 Neue Klasse

Czas na segment premium w tym zestawieniu. Nowe BMW iX3 to samochód, który nie tylko otwiera nową rodzinę modeli, ale wręcz symbolizuje zmianę filozofii marki. Architektura Neue Klasse pozwoliła zaprojektować auto od podstaw jako elektryczne, bez kompromisów znanych z modeli adaptowanych ze spalinowych platform. Nadwozie mierzy 4,78 metra długości, a rozstaw osi 2,92 metra zapewnia przestronność na poziomie większych SUV-ów.

Sercem iX3 jest akumulator o pojemności 108,7 kWh, który umożliwia przejechanie do 805 kilometrów według WLTP. Dwa silniki – synchroniczny z tyłu i asynchroniczny z przodu – generują łącznie 469 KM i 645 Nm, co przekłada się na przyspieszenie do 100 km/h w 4,9 sekundy i prędkość maksymalną 210 km/h. Dzięki architekturze 800 V samochód może ładować się z mocą do 400 kW, odzyskując 372 kilometry zasięgu w 10 minut.

Tyle techniki – warto jednak wspomnieć także o nowatorskiej stylizacji iX3. Ten kontrowersyjny język stylistyczny będzie kontynuowany w nowych modelach, np. i3. Wkrótce gamę uzupełnią także odmiana słabsza i tańsza, a także mocniejsza, z literą M. Cena obecnie startuje od 310 000 zł. BMW pokazuje, że można rozwijać się wielotorowo, oferując nowatorską technologię elektryczną, a jednocześnie produkując modele hybrydowe, spalinowe, a nawet inwestując w wodór.

BMW iX3 Neue Klasse

BYD Dolphin Surf

BYD Dolphin Surf to jeden z najciekawszych tegorocznych debiutów w segmencie budżetowych BEV. Samochód ma 3,99 metra długości, ale rozstaw osi 2,5 metra zapewnia zaskakująco dużo miejsca w kabinie. Dolphin Surf dostępny jest w trzech konfiguracjach, które różnią się mocą i pojemnością akumulatora.

Podstawowa wersja Active oferuje 88 KM i akumulator 30 kWh, wersja Boost łączy ten sam silnik z baterią 43,2 kWh, a topowa odmiana Comfort dysponuje już 156 KM. Zasięgi wahają się od 220 do 322 kilometrów w cyklu mieszanym, a w mieście sięgają nawet 507 kilometrów. Wszystkie wersje ładują się od 10 do 80 procent w 30 minut i oferują funkcję V2L.

Przy cenie startującej od 82 700 zł Dolphin Surf realnie redefiniuje pojęcie „taniego elektryka” w Europie. Liderująca dotychczas w takim segmencie Dacia Spring oferuje gorsze parametry, mniejsze wnętrze i gorszą jakość wykonania. Tymczasem BYD pokazuje, że budżetowy elektryk może być całkiem „dojrzałym” samochodem, z bogatym wyposażeniem i zapewniającym niezły komfort jazdy. To bardzo groźna broń wymierzona w tradycyjnych, utytułowanych producentów – zwłaszcza po odliczeniu dopłat, co widać w sprzedażowych statystykach coraz wyraźniej.

BYD Dolphin Surf

To nie wszystkie ważne premiery 2025 roku. Powitaliśmy na rynku także m.in. Mercedesa GLC EQ, Mercedesa CLA, Toyotę Urban Cruiser, Suzuki e-Vitarę czy Kię EV3 i EV4. Przyszły rok może być pod względem debiutów jeszcze ciekawszy. Pozostaje nam bacznie obserwować rynek. Elektromobilność nabiera tempa!

PMA