Pod koniec września 2022 r. po polskich drogach jeździło 54 795 elektrycznych samochodów osobowych. W pełni elektryczne auta (BEV, ang. battery electric vehicles) odpowiadały za ok. 50% (27 200 szt.) tej części floty pojazdów, a pozostałą część (również ok. 50%) stanowiły hybrydy typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles) – 27 595 szt. Park elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych liczył 2461 szt. W dalszym ciągu rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec września składała się z 15 765 szt., jak również liczba osobowych i dostawczych aut hybrydowych, która powiększyła się do 439 160 szt. Pod koniec ubiegłego miesiąca park autobusów elektrycznych w Polsce wzrósł do 788 szt.
Równolegle do floty pojazdów z napędem elektrycznym, rozwija się również infrastruktura ładowania. Pod koniec września 2022 r. w Polsce funkcjonowało 2460 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych (4738 punktów). 28% z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 72% – wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. We wrześniu uruchomiono 33 nowe, ogólnodostępne stacje ładowania (79 punktów).
– Mimo pogarszającej się sytuacji gospodarczej praktycznie we wszystkich segmentach sektora elektromobilności w Polsce liczba nowo zarejestrowanych pojazdów jest wyższa niż w roku ubiegłym. Szczególnie duży wzrost odnotowaliśmy w przypadku elektrycznych pojazdów użytkowych. Od stycznia do września 2022 r. na polskie drogi wyjechało prawie tyle samo zeroemisyjnych dostawczaków i ciężarówek co w całym 2021 r. To zasługa coraz bardziej rozbudowanej oferty modelowej, atrakcyjnych warunków dofinansowania z programu „Mój Elektryk” (do 70 tys. zł w przypadku elektrycznych samochodów dostawczych) oraz realizowania planów w zakresie elektryfikacji flot przez wiele wiodących firm branży TSL prowadzących działalność w Polsce – mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.
– W Europie i w Polsce rośnie liczba pojazdów zero- i niskoemisyjnych. To nie dziwi, bo każdy z producentów inwestuje dziesiątki miliardów euro w nowe technologie, które napędzają zieloną i cyfrową transformację. Niestety, wszystko wskazuje na to, że w tym roku cały rynek po raz kolejny odnotuje spadek, a przypomnę, że w ciągu ostatnich kilku lat poziom rejestracji w Europie obniżył się już o ponad 26%. Żeby rynek pojazdów zero- i niskoemisyjnych mógł się rozwijać, a europejskie firmy utrzymały pozycję lidera zmian, decydenci muszą w najbliższym czasie uchwalić m.in. unijne prawo o surowcach krytycznych i jeszcze bardziej zadbać o budowę infrastruktury ładowania i tankowania wodoru. W obecnej rzeczywistości, która zmienia się w sposób zgoła nieprzewidywalny, tylko szybkie działania mogą zapewnić rozwój motoryzacji przyszłości – mówi Jakub Faryś, Prezes PZPM.